HBO naprawdę ujawnił tożsamość twórcy Bitcoina? Odezwał się sam zainteresowany

Według najnowszego dokumentu HBO – w Polsce do obejrzenia na platformie Max –tajemniczym Satoshi Nakamoto ma być główny programista Bitcoina, Peter Todd. Tak przynajmniej twierdzi reżyser filmu, Cullen Hoback. Peter Todd skomentował sprawę.

Czy Peter Todd to Satoshi Nakamoto?

– To nie ja – oświadczył krótko Todd na platformie X.

Twórcy filmu "Pieniądz elektroniczny: Tajemnica Bitcoina" trzymają się jednak swojej tezy. Todd dołączył do Bitcoina w 2010 roku. Twórcy sugerują, że jego harmonogram akademicki ma pokrywać się z działaniami Nakamoto, a jedna z jego interakcji na forum internetowym może być poszlaką, że Todd prowadził rozmowy pod tym pseudonimem. Dokument zagłębił się w historię osobistą programisty, wskazując na jego wczesne zaangażowanie w projekty związane z Bitcoinem, na przykład prace nad Zcash, opartym na tym samym kodzie.

Todd wypowiada się w samym filmie.

– To będzie bardzo zabawne, gdy umieścisz ten absurd w dokumencie i bitcoinowcy to zobaczą – mówi do kamery.

Krytycy tezy twórców filmu wskazują, że Todd nie miał jeszcze dostatecznego doświadczenia, kiedy w 2008 roku ukazała się tzw. biała księga Satoshi Nakamoto – dokument przedstawiający koncepcję i technologię stojącą za Bitcoinem.

Teza stawiana przez film staje się więc kolejną spekulacją nad tożsamością twórcy kryptowaluty.

Na giełdzie kryptowalut bez zmian

Bo Todd nie jest pierwszą osobą, w której widziano Satoshiego.

Premiera filmu nie wywołała znaczącego drgnięcia na giełdzie kryptowalut. Analitycy wskazują, że jest to znakiem, że tożsamość Nakamoto nie ma już znaczenia dla wartości kryptowalut.

Historia Doriana S. Nakamoto

Na przestrzeni lat pojawiło się kilku innych kandydatów na Satoshiego. Niektórzy przyznawali się nawet sami (link znajdziecie na końcu artykułu). Inna z popularnych teorii mówi, że to pseudonim całego kolektywu.

W 2014 roku ukazał się artykuł Leah McGrath, felietonistki Newsweeka, zatytułowany "The Face Behind Bitcoin", w którym wskazała na 64-letniego emerytowanego fizyka i inżyniera Doriana S. Nakamoto z Temple City w Kalifornii.

Autorka połączyła poszlaki, które pokazywały podobieństwo dwóch Nakamoto – fizyka i legendarnego twórcy kryptowaluty. Po pierwsze: umiejętności i wykształcenie, w tym zaangażowanie w projekty m.in. dla armii USA i korporacji okryte klauzulą tajności. 

Reporterka skonfrontowała się z inżynierem, który miał powiedzieć jej: "nie jestem już w to zamieszany". Spotkanie opisała w tekście.

Społeczność kryptowaluty zarzuciła jej jednak, że wyciągnęła tę odpowiedź z kontekstu, a Dorian S. Nakamoto mógł myśleć, że pyta go o inne projekty. Artykuł spotkał się z oburzeniem. Tym bardziej że umieszczono w nim zdjęcia domu fizyka.

W rozmowie z Associated Press Dorian S. Nakamoto potwierdził, że doszło do pomyłki.

– Powiedziałem, że nie jestem już w branży. To wszystko. A nawet gdybym był nadal inżynierem, to miałbym podpisaną umowę, która mówi, że nie ujawnię niczego, w co jestem zaangażowany. Zarówno podczas współpracy, jak i po jej zakończeniu. To właśnie miałem na myśli – powiedział. I podkreślił, że w rozmowie zupełnie nie chodziło mu o Bitcoin.

W czasie kiedy opracowywana była kryptowaluta, zajmował się zleceniem dla rządu. Twierdzi, że w 2010 nie pracował już dla nikogo i nigdy nie komunikował się ze społecznością Bitcoin.

Pojawiał się jednak później na konferencjach dotyczących kryptowalut i opowiadał swoją historię, w tym cały szum wokół publikacji Newsweeka.

Z kolejnymi teoriami możecie zapoznać się w oddzielnym artykule na INNPoland.