Jest w wodzie i ludzkim mózgu. Teraz okazało się, że mikroplastik wpływa na zmiany pogody

Marta Zinkiewicz
12 listopada 2024, 13:35 • 1 minuta czytania
To, że jest niemal wszędzie, już wiedzieliśmy. Teraz grupa naukowców z Uniwersytetu Stanu Pensylwania udowodniła, że obecność mikroplastiku w ziemskim obiegu wody wpływa także na zmianę pogody, sposoby powstawania deszczu i wzorce pogodowe.
Obecność mikroplastiku w kroplach wody wpływa na rzadsze i intensywniejsze burze. Fot. John Fowler/Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Mikroplastik wykrywalny jest już niemal wszędzie. Naukowcy regularnie znajdują dowody na jego występowanie w ludzkim mózgu, w krwi, w mleku matki i łożysku czy nawet w tak nieoczywistych miejscach, jak chociażby Antarktyka (która teoretycznie nie powinna odczuwać wszystkich skutków obecności człowieka na Ziemi). 


Najnowsze badanie dowiodło z kolei, że obecność mikroplastiku w ziemskim obiegu wody wpływa także na zmianę pogody. A więc nie tylko większe emisje CO2 wpływają na coraz częstsze susze i ekstremalne ulewy. 

Mikroplastik w kroplach wody

Już jakiś czas temu udowodniono, że mikroplastik obecny jest w wodzie pitnej. Grupa naukowców z Uniwersytetu Stanu Pensylwania postanowiła pójść o krok dalej i sprawdzić, czy ma to jakiś wpływ na procesy pogodowe. Fakt, że z nieba pada "plastikowa" woda okazał się mieć duży wpływ na kształtowanie wzorca opadów.

Badacze przeprowadzili eksperyment. Umieścili w kroplach wody cztery rodzaje mikroplastiku – polietylen o niskiej gęstości (LDPE), polipropylen (PP), polichlorek winylu (PVC) i politereftalan etylenu (PET). 

Czytaj także: https://innpoland.pl/209029,co2-niemal-przestalo-byc-absorbowane-przez-lasy

Wszystkie krople następnie schłodzili. Interesowało ich przede wszystkim to, jak wygląda proces ich zamarzania.

Rzadsze i intensywniejsze opady

Okazało się, że krople wody z mikroplastikiem wytwarzają kryształki lodu w wyższej temperaturze niż "czyste" krople. A co to oznacza? Miriam Freedman, profesor chemii z Uniwersytetu Stanu Pensylwania tłumaczy ten proces w artykule w "Environmental Science and Technology: Air".

Twierdzi, że przez mikroplastik powstaje więcej kropli wody skupionych wokół kryształków lodu. Im więcej kropelek, tym mniej deszczu, ponieważ te spadają tylko wtedy, gdy są odpowiednio duże. W chmurze na długo gromadzi się więc wiele małych kropli, a kiedy już spadają, opady są dużo intensywniejsze. 

Czytaj także: https://innpoland.pl/209062,kawa-coraz-drozsza-powodem-kryzys-klimatyczny

Cały proces wpływa na to, że opady są rzadsze, a ich obfitość większa. Taki schemat opadów jest bardzo niekorzystny.  Przesuszona gleba, która nie jest nawadniana regularnie, ma później trudności z nagłym wchłonięciem dużej ilości wody. A intensywne opady deszczu mogą "wybijać" rośliny, łamiąc je i niszcząc.