Rosyjskie dzieci nie dostaną w tym roku prezentów. Skarbówka zajęła siedzibę Dziadka Mroza
Pewne rzeczy mogą zdarzyć się tylko w Rosji.
Jak wtargnięcie skarbówki do siedziby Dziadka Mroza, który na podobieństwo Świętego Mikołaja ma swoją oficjalną siedzibę w miejscowości Wielki Ustiug. Rosyjski fiskus postanowił ją zająć, żeby odzyskać pieniądze z długów i niezapłaconych mandatów.
Dziadek Mróz wyrzucony na mróz
O sytuacji informują rosyjskojęzyczne portale. Organy podatkowe zamknęły siedzibę Dziadka Mroza w regionie Wołogdy w Wielkim Ustiugu. Powodem jest zadłużenie podatkowe na 52 tys. rubli, czyli… ok. 2 tys. złotych.
Dziadek Mróz to 47-letni Andriej Balin. Okazuje się, że Balin zalega z mandatami za zbyt szybką jazdę. Łącznie uzbierał ich za 24. tys. rubli, czyli 916 zł. Po utracie siedziby Dziadek Mróz przeniósł się z pracą do miejskiego punktu informacji turystycznej (prywatnie ma mieszkanie zapewnione przez miejscowy samorząd).
To nie pierwsza taka sytuacja u Dziadka Mroza. W 2022 roku zatrzymano zarządcę siedziby, Tatianę Muromcewą, za oszustwa finansowe i defraudację.
Dzieciom na pocieszenie zostanie jeszcze Talvi Ukko, odpowiednik Dziadka Mroza z granicy fińsko-rosyjskiej w wiosce Chalna. W Federacji jeździ również specjalny świąteczny pociąg z innym Dziadkiem Mrozem, który ma odwiedzić 63 miasta na Syberii.
Historia prawdziwa
Wedle sowieckiej tradycji, Dziadek Mróz (czyli komunistyczna wersja Świętego Mikołaja) rozwozi prezenty dzieciom w Nowy Rok. Sądząc po mandatach, zapomniał, że łamanie praw fizyki dotyczących poruszania się uchodzi mu tylko tego dnia.
Gdy wczytać się w pochodzenie tej postaci ze słowiańskiego folkloru (zanim stał się narzędziem ZSRR) to defraudacje, długi i unikanie mandatów nie powinny dziwić.
Dziadek Mróz był w tradycji niezłym gagatkiem.
Karierę zaczynał jako zły czarownik, który lubił zamrażać ludzi i porywać im dzieci. Te trafiały do jego wora i dopiero później mogły zostać wymienione na prezenty, jeśli rodzice się pofatygowali po porwaną pociechę. Bliżej było mu do austriackiego Krampusa, który w trakcie Bożego Narodzenia karał niegrzeczne dzieci, chwytając je do kosza albo worka.
Dziadek Mróz podpadł również Leninowi. W 1928 roku po rewolucji październikowej razem ze Świętym Mikołajem został uznany za sojusznika burżuazji i religii. Już wtedy pod wpływem prawosławnych tradycji nabierał cech od Mikołaja, by w końcu ZSRR postanowiło zrobić z niego odpowiedź na postać z Zachodu.
W 1998 roku ówczesny mer Moskwy Jurij Łużkow oficjalnie wyznaczył na siedzibę Dziadka Mroza Wielki Ustiug. To był sukces. Spływały miliony listów i nie tylko z Rosji. W 2008 roku odwiedził go również Władimir Putin.
Oprócz Nowego Roku, w Rosji świętuje się 18 listopada jako urodziny Dziadka Mroza z uroczystościami w jego siedzibie.
Czy kolejny będzie Święty Mikołaj?
Na INNPoland pisałem już, że Rosja żąda od Google rekompensaty 2 sektsylionów rubli za blokowanie ich mediów. To tak dużo pieniędzy, że, jak sprawdziliśmy, ze spłaceniem grzywny miałby problem nawet Sknerus McKwacz. Tylko jednak osoba przewyższa go majątkiem. Tak bardzo, że Forbes nie uwzględniał jej w rankingu Fictional 15, najbogatszych kreskówek i zmyślonych bohaterów.
To Święty Mikołaj, który ma potencjalnie nieograniczone zasoby.
Czytaj także: https://innpoland.pl/209252,absurdalne-zadania-rosji-chce-od-google-dwa-sekstyliony-rubli