Rolnicy ostrzegają przed napływem taniego mięsa z Niemiec. To efekt epidemii pryszczycy
Pryszczyca nie zagraża ludziom bezpośrednio, ale pośrednio może uderzyć w nasze portfele. Po ogłoszeniu ogniska choroby od 10 stycznia wiele krajów wprowadziło embargo na produkty mięsne i nabiał z Niemiec, co oznacza nadprodukcję w kraju i potencjalny zalew tanich towarów na Polskę. Według przedstawicieli branży może to zdestabilizować nasz rynek.
Pryszczyca w Niemczech
To wysoce zaraźliwa choroba wirusowa dotykające zwierzęta parzystokopytne, w tym woły, u których po raz pierwszy od 37 lat wykryto objawy w Brandenburgii. Zakażone zwierzęta uśmierca się, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. Może doprowadzić do znaczących strat w hodowli.
Sytuację z punktu widzenia polskich rolników opisała "Rzeczpospolita" – zdaniem cytowanego przez dziennik Jacka Strzeleckiego, prezesa związku Polskie Mięso, sytuacja może wywołać presję cenową. Polskie zakłady mięsne będą musiały dostosować się do warunków na rynku, mierząc się z utratą opłacalności produkcji, gdy Niemcy będą szukać rynku zbytu na swoje mięso.
Zapewne po obniżonych cenach, co może ucieszyć niektórych konsumentów.
Eksperci Niemieckiego Związku Raiffeisena (DRV) szacują straty niemieckich producentów mięsa na mniej więcej 1 mld euro. Straty mogą być ostatecznie większe.
Czy pryszczyca zagraża ludziom?
Choroba nie zagraża życiu i nie powoduje poważnych powikłań. Nie przenosi się między ludźmi.
"Ludzie mogą ulec zakażeniu, ale zachorowania u ludzi występują sporadycznie, a ich przebieg jest łagodny. Ludzie zarażają się w wyniku bezpośredniego kontaktu z chorym zwierzęciem wydalającym wirusa, jak również spożywając surowe skażone patogenem mięso, zawierające wirusy niepasteryzowane mleko i niepasteryzowane przetwory mleczne" – informuje Główny Inspektorat Sanitarny.
Średni okres inkubacji u ludzi wynosi 3-4 dni. Objawy, szczególnie u dzieci, mogą przypominać chorobę bostońską, czyli wirusową chorobę dłoni, stóp i ust – pojawiają się zmiany pęcherzykowe, możliwa jest także gorączka, ból gardła i bóle głowy. GIS informuje, że przebieg jest łagodny i wyzdrowienie następuje w ciągu 1-2 tygodni.