Nawet 900 złotych – tyle pieniędzy rocznie chce dołożyć każdemu z żyjących jeszcze powstańców warszawskich Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Dla wielu zainteresowanych będzie to szansa, by ogrzać mieszkanie za darmo. To ważny gest, choć wykonany zaskakująco późno. Co więcej, zdaniem ekspertów, to jedna z nielicznych mających realny sens inicjatyw patriotycznych. A państwowe firmy w ostatnim czasie aż prześcigają się w demonstrowaniu patriotycznych uczuć.
– Bezpośrednim impulsem dla tej inicjatywy była rocznica zakończenia Powstania Warszawskiego – mówi w rozmowie z INN:Poland Henryk Mucha, prezes zarządu PGNiG Obrót Detaliczny. – W szerszej perspektywie zaś to nieprzypadkowa inicjatywa: PGNiG jest związana z Warszawą, a konkretniej z dzielnicą Wola. Do tego należy dodać pojawiające się informacje o niełatwym losie powstańców, wzmocnione apelem prezesa Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, który nawet w trakcie ostatniej rocznicy wspominał, że sytuacja kombatantów nie jest dobra i warto podejmować jakieś kroki, żeby im w codziennym życiu pomóc. „Rachunek wdzięczności” na pewno będzie taką pomocą – dodaje.
Projekt ma ruszyć 1 stycznia 2017 r. Dwa i pół miesiąca wcześniej, 17 października, firmowe biuro obsługi klienta zacznie rejestrować osoby chcące skorzystać z pomocy państwowego giganta. Weterani będą mogli zgłaszać się do firmowego BOK, wysłać tam osobę wyposażoną w pełnomocnictwo, dzwonić na infolinię czy skorzystać z formularza, jaki ma pojawić się na stronach internetowych PGNiG. Jak zapowiada firma, do zyskania wsparcia wystarczy dowód osobisty. Potencjalne nadużycia?
– Jest oczywiste, że będziemy weryfikować zgłaszające się osoby w celu wyeliminowania nadużyć – podkreśla Henryk Mucha. – Ale to nie powinno być trudne, będziemy to robić sami, w oparciu o dostępne bazy i dostępne możliwości – dorzuca. Decyzje miałyby o przyznaniu pomocy miałyby zapaść w styczniu.
Wyślij kartkę powstańcowi
Sponsoring patriotyczny ma sens, jeżeli w jakiś sposób powiązany z działalnością firmy – komentuje w rozmowie z INN:Poland Zbigniew Lazar, szef agencji Modern Corp. W przypadku PGNiG naturalne byłoby np. sponsorowanie muzeum gazownictwa albo skansenu na pierwszych polskich odwiertach pod Krosnem. Wsparcie weteranów z jednej strony trudno tak skojarzyć, z drugiej strony ekspert jest daleki od ciosania kołków na głowach menedżerów firmy. – To jest wymierna pomoc, nawet jeżeli ktoś mówi, że z pieniędzy państwowych, to pomoc państwa też byłaby z pieniędzy państwowych – dorzuca.
Wolę coś takiego, bo taka pomoc ma wymiar praktyczny i przynosi ulgę konkretnym osobom, którym chcemy okazać wdzięczność – kontynuuje Lazar. – Choć najlepsze byłyby tu rozwiązania systemowe, np. upusty na jakieś usługi, sponsoring lekarstw. W Wielkiej Brytanii choćby loteria narodowa ma wpisaną w misję ochronę dziedzictwa narodowego – kwituje.
Na przeciwnym biegunie są inne patriotyczne inicjatywy, jak choćby zorganizowany tego lata festiwal rockowy w Gdańsku, którym firma Energa chciała uczcić 96. rocznicę Bitwy Warszawskiej. Na zorganizowaną z rozmachem imprezę przyszło zaledwie około 150 osób, a gwoździem programu okazał się występ wiceprezesa firmy wraz z jednym z zaproszonych zespołów.
Równie nietrafiona, według Lazara, jest akcja zorganizowana przez menedżerów PKP Intercity. W okresie odpowiadającym Powstaniu Warszawskiemu – od 1 sierpnia do 2 października – w pociągach Intercity Premium pasażerowie dostają kartki, na których mogą napisać życzenia dla żyjących jeszcze powstańców warszawskich. W akcji uczestniczą też Totalizator Sportowy i Poczta Polska, a do wypełnienia jest co najmniej kilkaset tysięcy kartek. – To jakiś idiotyzm – nie szczędzi krytyki Lazar. – Ta kampania musiała kosztować tysiące złotych: projekty, druk, dystrybucja, nagłośnienie akcji. Tylko po to, żeby ktoś poczuł się lepiej. I to raczej nie powstaniec, bo co powstańcowi z kartki ode mnie? – pyta retorycznie Lazar.
Jedzie pociąg i trąbi
Patriotyczne wzmożenie – przede wszystkim w spółkach skarbu państwa, które dysponują największymi środkami – trwa jednak w najlepsze. – PGNiG uczestniczy w wielu takich akcjach. W ramach Fundacji PGNiG mamy projekt Rozgrzewamy Polskie Serca, bardzo mocno wspieramy wszystkie akcje związane z Powstaniem Warszawskim czy żołnierzami wyklętymi. Nie jest to jednorazowa akcja historyczna. Trudno mi mówić za inne spółki, bowiem każda firma prowadzi działania CSR [corporate social responsibility, społeczna odpowiedzialność biznesu – przyp. red.] na własny rachunek. Jednak tego typu akcje cieszą wielką popularnością, a wspieranie bohaterów jest niewątpliwie rzeczą pozytywną – kwituje prezes Mucha.
To zresztą dopiero początek długiej listy dokonań firmy, która uważa się za lidera rankingu firm "narodowych". PGNiG wsparła też film „Historia Roja”, czy zakup kilku tysięcy prenumerat magazynów „Historia Do Rzeczy” oraz „wSieci Historii” dla szkół.
Tym samym tropem idą inne firmy. PKO Bank Polski przypomniał warszawiakom o Powstaniu Warszawskim wielkim banerem na warszawskiej rotundzie, a ponadto wyłożył środki na koncert Lidii i Marcina Pospieszalskich pt. „Wilczy ślad. Piosenki Niezłomnych” czy bieg „Tropem Wilczym". Wspomniana już przy okazji festiwalu w Gdańsku Energa dołożyła się do Dnia Żołnierzy Wyklętych, obchodów Bitwy pod Grunwaldem czy „Oratorium prześladowanych za wiarę: Z powodu mojego imienia” Piotra Rubika. Kilka tygodni temu PZU zasponsorowało I Gdański Piknik Patriotyczny, z pokazami grup rekonstrukcyjnych i dyskusją o żołnierzach wyklętych.
– To jest takie wskakiwanie do pociągu, który jedzie i głośno trąbi „patriotyzm!” Każdy chciałby się załapać, choćby do ostatniego wagonu – wzdycha Zbigniew Lazar. – Tu trzeba bardzo uważać, żeby się temu owczemu pędowi nie poddawać bezrefleksyjnie, bo można takim tumultem zobrzydzić czy zniechęcić ludzi do jakiejś ważnej sprawy – dodaje.
Żeby państwowe spółki nie straciły kontaktu z historią, minister skarbu państwa – jeszcze przed dymisją i decyzją o likwidacji resortu – powołał do życia Polską Fundację Narodową. W jej ramach największe spółki państwowe mają co roku wykładać w sumie około 100 mln złotych. Czym się zajmie Fundacja? Tego dokładnie nie wiadomo. „Promocja i ochrona wizerunku Rzeczpospolitej Polskiej oraz polskiej gospodarki, a także kształtowanie pozytywnego odbioru społecznego inwestycji prowadzonych przez spółki z udziałem Skarbu Państwa” – tak definiują misję Fundacji twórcy. A cóż lepiej nie kształtuje wizerunku, jak fajna „narodowa” kampania?