Ludzie, którzy pracują po 10-12 godzin dziennie, ponieśli porażkę w jakimś obszarze życia - twierdzi Tomasz Szpikowski
Ludzie, którzy pracują po 10-12 godzin dziennie, ponieśli porażkę w jakimś obszarze życia - twierdzi Tomasz Szpikowski Fot. Łukasz Giza / Agencja Gazeta
Reklama.
Tomasz Szpikowski to człowiek wyjątkowo zapracowany - rekrutuje inżynierów, prowadzi fundusz inwestycyjny Prime Fund, wspiera start-upy, a na dokładkę pełni również funkcję honorowego konsula Korei Południowej. Jak przyznaje w wywiadzie dla Pulshr.pl, taki nawał obowiązków trudno pogodzić z życiem osobistym. – To kosztuje naprawdę dużo energii. Jest to jakaś sztuka kompromisu – mówi.
Niestety, praca czasem daje mu w kość i bywają sytuacje, w których przez dwa tygodnie z rzędu pracuje po 10-12 godzin. Jednak, jak przekonuje przedsiębiorca, nie można pracować na pełnych obrotach przez cały czas. – Warunek jest taki, że w trzecim tygodniu jedzie się na urlop – twierdzi. Według niego osoby, które pracują po 10-12 godzin dziennie i mówią, że je to kręci, poniosły porażkę w innej dziedzinie życia. – Czasem trzeba sobie powiedzieć „dziś już wystarczy, dziś już jadę do domu”. Każdy jednak sam musi sobie tę granicę wyznaczyć – dodaje.
Długie godziny pracy nie są jednak obce technologicznym geniuszom takim jak Mark Zuckerberg czy Elon Musk. Twórca Facebooka potrafi siedzieć w pracy 60 godzin tygodniowo, ale absolutnym mistrzem nadgodzin jest szef Tesli i SpaceX - Musk przez 15 lat pracował po 100 godzin tygodniowo. Obaj panowie zapewniają jednak, że starają się poświęcać jak najwięcej czasu rodzinie i odpoczynkowi.
Polacy pracują w nadgodzinach, lecz wydajność jest mizerna
Jako konsul honorowy Korei Południowej podczas podróży służbowych Szpikowski miał szansę zaobserwować, w jaki sposób Koreańczycy odnoszą sukcesy. – Korea Południowa to wysoko rozwinięty technologicznie kraj ciężko pracujących ludzi, którzy osiągnęli sukces poprzez dwie sprawy - ciężką pracę właśnie oraz współdziałanie w zespole – twierdzi. Według niego to drugie, to coś, czego naszym rodakom brakuje. – Oni (Koreańczycy) przekładają sukces grupy nad sukces indywidualny, a my sukces indywidualny nad sukces grupy. To powoduje, że mamy dużo indywidualistów, ale jako zespół nie pracujemy efektywnie.
Problem przepracowania i mizernych efektów pracy jest w naszym kraju nagminny. Polacy wyrabiają godziny nadliczbowe wyjątkowo często - jak pisaliśmy na łamach INNPoland.pl, zdarza się to 75 proc. naszych rodaków. Mimo to, nasza wydajność jest jedną z najniższych na świecie. Niestety, nawet pracując ponad 40 godzin tygodniowo za zarobione pieniądze często trudno nam przetrwać, a nieciekawa sytuacja materialna stoi na przeszkodzie do zmiany swojej sytuacji zawodowej.