Zatem aby znaleźć pieniądze na podwyżki dla nauczycieli rząd musiałby albo porzucić któryś z punktów „piątki Kaczyńskiego” albo porzucić regułę wydatkową i zwyczajnie podnieść podatki.
Wyższe podatki
Jak zauważył Mariusz Janik w INNPoland.pl, nie jest żadną tajemnicą, że obniżki podatków ogłasza się z pompą, a
wprowadzanie nowych podatków – półgębkiem. Nie inaczej jest teraz: choć „piątka Kaczyńskiego” to szereg pomysłów, które formalnie pozwolą nam zachować grubszy portfel to rząd zaplanował mnóstwo nowych obciążeń, bezpośrednich i pośrednich.