Wychodzą kolejne „kwiatki” związane z zerowym PIT-em dla młodych, który wszedł w życie 1 sierpnia. Okazuje się, że osoby do 26 roku życia, które dorabiają na drobnych zleceniach, nadal muszą odprowadzać podatek. Zerowy PIT nie obejmuje bowiem nakazu opodatkowania ryczałtem przychodów ze zleceń do 200 złotych.
Mało logiczna zasada
Młodzi do 26. roku życia, wykazujący przychody z drobnych zleceń do 200 złotych, wciąż są obciążeni ryczałtem. Potwierdziło to w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Ministerstwo Finansów. Opodatkowanych w ten sposób przychodów nie wykazuje się bowiem w rocznym zeznaniu podatkowym.
– To mało logiczne. Wiele młodych osób chwyta się przecież drobnych, dorywczych zleceń, przykładowo studenci rozdający w wakacje ulotki. Wydawało się, że nowe zwolnienie jest przede wszystkim dla nich – mówi w rozmowie z dziennikiem Marcin Borkowski, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Borkowski i Wspólnicy.
Jednak jak zauważa specjalista, istnieją sposoby, by podatek obejść. Wystarczy w umowie zamiast 200 złotych wpisać 201 zł lub umowy połączyć i zamiast dwóch - podpisać jedną, w której zapłata przekracza limit. Zawsze istnieje również opcja rozliczania się godzinowego, zamiast wypłaty całej kwoty.
Zerowy PIT dla młodych
Odkąd program zerowy PIT dla młodych zaczął obowiązywać, eksperci znajdują w nim coraz więcej dziur. Mimo iż poprzednia minister finansów Teresa Czerwińska zaproponowała, by zwolnienie z podatku dotyczyło młodych zarabiających określoną kwotę, premier nalegał, by objąć nimi wszystkie osoby do 26 roku życia.
Ostatecznie znalazły się jednak grupy wykluczone z ulgi. Z programu nie skorzystają młodzi, którzy zarabiają na podstawie umowy o dzieło lub prowadzą własną firmę. Teraz dołączyli do nich ci, którzy parają się drobnymi zleceniami.
Zwolnienie z PIT to również okazja dla nieuczciwych przedsiębiorców. Mogą oni wykorzystać młodą osobę jako słup, co opłaci się finansowo obu stronom, o czym pisaliśmy w INNPoland.pl.