Sejm przegłosował w piątek przepis wprowadzający podatek cukrowy od 1 stycznia 2021. Tyle że ustawa, nad którą obradował, nie opuściła nawet Sejmu. Oznacza to, że znowelizowano ustawę, która jeszcze nie obowiązuje, czyli w zasadzie jej nie ma.
Podatek cukrowy, choć pierwotnie miał zacząć obowiązywać od 1 lipca 2020 roku, utknął w Sejmie z powodu pandemii koronawirusa. Mimo że ustawa została przegłosowana przez posłów w lutym, senatorowie ją odrzucili i cofnęli, więc znów trafiła pod obrady sejmowe.
Aby zaczęła obowiązywać, posłowie po raz kolejny musieliby przegłosować Senat. Dopiero wtedy ustawa mogłaby zostać podpisana przez prezydent.a Tyle że uchwalanie ustaw działających wstecz (podatek miał obowiązywać od początku tego miesiąca) jest niekonstytucyjne, zatem cały proces legislacyjny musiałby rozpocząć się na nowo.
Jednak rząd, aby uniknąć długotrwałego procesu i przyspieszyć wprowadzenie podatku, właśnie przegłosował poprawkę, która przekłada obowiązywanie podatku na styczeń 2021 roku. Zrobił to w ramach ustawy covidowej.
– Właśnie w Sejmie przegłosowano podatek cukrowy od 1 stycznia 2021. Czyli można wprowadzać poprawkę do ustawy której nie ma w systemie prawnym państwa. Przysłowiowy Rubikon został przekroczony – denerwuje się na Twitterze dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner.
Wcześniejsza data zaszkodziłaby prezydentowi
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, data 1 lipca miała być bezpieczna na zainaugurowanie nowej daniny – powyborcza gorączka miała już wtedy ucichnąć, a podpisany przez prezydenta dokument nie stałby skazą na niszczonej przez opozycję tafli. Jednak z powodu przedłużającej się kampanii wyborczej i przełożenia wyborów prezydenckich z maja na czerwiec i lipiec, Sejm nie mógł „klepnąć” daniny od cukru. Nowy podatek wprowadzany tuż przed wyborem nowego prezydenta bardzo zaszkodziłby wizerunkowo kandydatowi PiS-u.