Niestety, dla zwykłego Polaka słownikowe definicje PiS-owskiego ministra nie niosą żadnej wagi: niezależnie od tego, jak je nazwiemy,
przyszłoroczne podwyżki mocno uderzą w nasze kieszenie. Powyżej przedstawiamy dziewięć, które najmocniej odczujemy.
1. Podatek od nieruchomości
Daninę od nieruchomości płaci każdy z nas, kto jest właścicielem domu, mieszkania, innego budynku czy terenu przeznaczonego na cele gospodarcze lub rolnicze. Stawki określane są przez rady gmin, przy czym ich górną granicę może być podwyższona o inflację. A ta w pierwszym półroczu 2020 r. wyniosła 3,9 proc. i była dwukrotnie większa niż rok wcześniej.