Mieliśmy być zaopatrzeni w węgiel do końca sierpnia, tak głosiła poprzednia decyzja premiera. Mateusz Morawiecki postanowił jednak się z niej wycofać. Zgodnie z nową wersją surowiec ma trafić do Polski do końca wiosny.
Reklama.
Reklama.
Mateusz Morawiecki wydłużył termin na sprowadzenie węgla do Polski do 30 kwietnia 2023 r.
Poprzednia decyzja zakładała załadowanie składów do końca października br.
Rząd tłumaczy decyzję koniecznością zapewnienia dostaw przez cały sezon grzewczy
W przededniu 1 maja 2023 r. węgiel nie będzie Polakom tak bardzo potrzebny jak dzisiaj. Mimo to premier Mateusz Morawiecki postanowił wydłużyć okresy, w którym spółki PGE Paliwa i Węglokoks mają zabezpieczyć Polskę w węgiel. Jak wynika z informacji podanych przez "Dziennik Gazetę Prawną" spółki te do 31 października mają czas na zakup surowca, który do 30 kwietnia ma znaleźć się w kraju.
Po co komu węgiel na wiosnę?
Jak pisaliśmy w INNPoland wcześniejsza wersja zobowiązywała spółki PGE Paliwa oraz Węglokoks do zakupu węgla, który ma być wykorzystywany przez indywidualnych odbiorców gospodarstw domowych, do 31 sierpnia 2022 r. Do 31 października natomiast węgiel miał być już na składach.
Z wcześniejszej decyzji Prezesa Rady Ministrów wynikało, że PGE Paliwa miała zakupić 2,5 mln ton węgla, natomiast katowicki Węglokoks 2 mln ton. Nowa wersja podnosi ilość węgla do 5 ton.
Zdaniem przedstawicieli rządu, z którymi rozmawiała "DGP", zmiana decyzji premiera nie wynika z istotnych problemów w zakupach węgla (a zamówionego węgla jest wręcz znacznie więcej niż te 5 mln ton), a o "rozciągnięcie możliwości działania spółek w trybie decyzji premiera na cały sezon grzewczy".
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Morawiecki – węgiel będziemy kupować na zapas
– Jesteśmy na dobrej drodze, aby było wystarczająco dużo węgla. Przedłużyłem swoją decyzję dotyczącą zakupów węgla przez spółki energetyczne z końca października do końca sezonu grzewczego – zaznaczył cytowany przez PAP premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z dziennikarzami w Brwinowie.
Prezes rady ministrów ponownie zapewnił, że węgla nie zabraknie na zimę. Przekonywał, że "węgiel sprowadzony zostanie nawet na zapas" bo "on się nie zmarnuje".
— Chcemy, żeby spółki energetyczne także poniosły koszt tej wielkiej zmiany na rynku surowcowym — zapowiedział premier. Debata ministrów i regulatorów dot. cen energii została zaplanowana na czwartek.
Tymczasem rząd ma stale dyskutować o nowych sposobach na zaradzenie problemowi, np. imporcie surowca drogą morską.
Wcześniej minister klimatu Anna Moskwa zapowiedziała zaś, że import węgla w bieżącym roku może wynieść nawet 17 mln ton.
Jestem redaktorem prowadzącym INNPoland.pl. Pracowałem m.in. dla Vice, newonce, naTemat i Next.gazeta.pl. W INN piszę swoje "rakoszyzmy". Prywatnie tworzę własne "Walden" w nadwarciańskim zaciszu. Poza tym co jakiś czas studiuję coś nowego.
Dzisiaj też zaczęliśmy od analizy tabeli importu i produkcji węgla. Wiemy, ile węgla płynie do portów krajowych, które jednak mają zbyt małą przepustowość. Dlatego korzystamy z portów ARA, czyli Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia, korzystamy z drogi kolejowej.