W sierpniu Główny Urząd Statystyczny podał nowe dane o średniej pensji – tym razem dotyczyły one drugiego kwartału bieżącego roku. Statystyczny pracownik w tym okresie dostawał średnio 6156,25 zł brutto, czyli ok. 4527 zł netto. Jak policzył Bankier.pl, oznacza to, że zarobki podwyższyły się o 11,8 proc., licząc rok do roku. Jednak inflacja sięgnęła w tym okresie 13,9 proc., a ceny rekordowo wzrosły. Oznacza to, że realne średnie wynagrodzenie zmniejszyło się o 1,85 proc. – najwięcej od co najmniej 1995 r. "Pomimo wysokich dynamik nominalnych płace w ujęciu realnym w 2q22 spadły zarówno w sektorze przedsiębiorstw (o 0,4 proc. r/r), jak i w całej gospodarce narodowej (o 2,1 proc. r/r). Sądzimy, że 2022 wyznaczył szczyt nominalnej dynamiki płac w gospodarce narodowej, co w zestawieniu z inflacją utrzymującą się powyżej poziomu 10 proc. oznacza, że najbliższe kwartały mogą przynieść jeszcze głębszy spadek wynagrodzeń w ujęciu realnym" – brzmiała analiza ekspertów PKO PB.
Czytaj także: Tyle zarabia przeciętny Polak. Jego pensja właśnie zmalała najbardziej od 27 lat
Od wysokości wynagrodzeń oraz cen towarów i usług zależy wskaźnik waloryzacji emerytur i rent. Czym jest waloryzacja? Jak tłumaczy serwis zus.info.pl, to termin, który odnosi się do zwiększenia wartości pieniężnej świadczenia w celu utrzymania jego realnej wartości na niezmienionym poziomie".
Waloryzacja emerytur i rent jest prawnie określonym mechanizmem zwiększania nominalnej wysokości świadczeń emerytalno-rentowych z powodu utraty ich realnej wartości wynikającej głównie z inflacji. Waloryzacja ma charakter mieszany tzn. cenowo-płacowy – o wzroście świadczeń emerytalno-rentowych decyduje wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych (ogółem lub dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów) i realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia.
Waloryzacji podlegają emerytury i renty. W lutym każdego roku ZUS aktualizuje wskaźnik waloryzacji, a od 1 marca wypłacane są wyższe świadczenia (ich kwota nie może ulec obniżeniu). Waloryzacja za 2022 rok wyniosła 7 procent.
Jak będzie w przyszłym roku? Obliczył to "Super Express" na podstawie aktualnych wskaźników wysokości wynagrodzeń oraz cen. Z obliczeń wynika, że waloryzacja emerytur w 2023 roku będzie rekordowa i może wynieść 18,76 proc.
Co to oznaczałoby dla emerytów? Wzrost emerytur. Z obliczeń "Super Expressu" wynika, że seniorzy, którzy obecnie dostają najniższe świadczenia (1338 zł brutto), otrzymaliby o 251 zł więcej. Emeryci, których emerytura wynosi z kolei 1,5 tysiąca zł, mieliby w portfelu o 281 zł więcej. Ci, którzy otrzymują 2 tysiące zł emerytury, dostaliby o 375 zł więcej, 2,5 tysiąca zł – 469 zł, a o 3 tysiące – o 563 zł więcej.
Z kolei 3,5 tysiąca świadczenia emerytalnego wiązałoby się zgodnie z szacowanym wskaźnikiem waloryzacji z podwyżką emerytur o 657 zł. Emerytura o aktualnej wysokości 4 tysięcy zł byłaby zaś większa o 750 zł. Seniorzy, którzy obecnie dostają z ZUS 5 tysięcy zł, mogliby cieszyć się o 938 zł większym świadczeniem, a ci z górnego pułapu emerytalnego (6 tysięcy zł brutto) dostaliby o 1126 zł więcej.
Ale czy obecnym szacunkom waloryzacji można wierzyć? Jej wskaźnik zależy w dużej mierze od inflacji, a rząd zapowiedział już walkę o jej obniżenie.
– Sądzę, że waloryzacja w marcu 2023 r. wyniesie 11 proc. Więcej nie będzie – powiedział 18 sierpnia wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed. Dodał, że "to wstępne szacunki dotyczące podwyżek, bo wszystko rozstrzygnie się na początku 2023 r., kiedy GUS poda wskaźnik inflacji za cały 2022 r.". Waloryzacja na poziomie 11 proc. i tak byłaby najwyższa w historii, podkreśla PAP.