Ze względu na brak węgla oraz rosnące ceny opału Polacy szukają alternatywnych metod ogrzewania. Sprawdzaliśmy, czy można palić owsem. Teraz wiele osób szuka odpowiedzi na to, czy da się palić w piecu pestkami wiśni.
Na to pytanie uzyskaliśmy odpowiedź od Bernarda Swoczyny, głównego specjalisty ds. energetyki z Fundacji Instrat.
Zasadniczo dobry pomysł, bo pestki to odpad, który i tak zgnije, więc nie czyni to takiej szkody środowisku jak wycinka 100-letniego drzewa lub spalanie kiepskiego węgla. Ale żeby spalać pestki trzeba mieć piec, który jest do nich dostosowany. Palenisko na węgiel zazwyczaj nie nadaje się do spalania biomasy, która pali się szybko i daje wysoki, świecący płomień, jak drobno połupane drewno. Niektóre kotły automatyczne można przystosować do spalania pestek, które palą się trochę podobnie jak pellet.
Bernard Swoczyna podkreśla jednak, że nie tylko piec potrzebuje odpowiedniego dostosowania do takiego surowca. Paliwo do ogrzewania również musi być właściwie przygotowane, czyli wysuszone. W przeciwnym razie piwnicę szybko "zdominuje pleśń albo muszki owocówki".
Czytaj także: Rolnikom bardziej opłaca się palić zbożem niż węglem. "Znam takich, co już wysiali owies na opał"
Dowiedzieliśmy się również, że Polska nie jest jedynym krajem poszukującym tego rodzaju paliwa. Podsuszonego i granulowanego, nawet takiego, którego źródłem są odpady. Elektrociepłownie i elektrownie rozpoczęły już eksperymenty z biomasą jako paliwem. Trwa rywalizacja o drewno lub odpady biologiczne, które da się spalić.
Polskie elektrownie potrafią kupić np. cały statek pełen łupin orzechów kokosowych z Indonezji albo podpisać kontrakt na odbiór całości odpadów pogorzelnianych z dużego browaru. (...) Elektrownie i duże elektrociepłownie mogą zaliczyć ciepło ze spalania biomasy do OZE, co jest dodatkową zachętą, aby szukały takich paliw.
W innym artykule INNPoland pisaliśmy o tym, czy owies może być alternatywą dla węgla. Można spalić go w kotle na pellet po dokupieniu specjalnego palnika. Od pelletu owies jest jednak tańszy i daje niewiele mniej energii.
Do spalania zboża da się przygotować również piec na węgiel, drewno albo ekogroszek. Na ten cel można przeznaczyć choćby pieniądze z dodatku węglowego
USA i kraje skandynawskie już wcześniej uznawały owies za jedno z paliw. U nich sprzedawane są nawet domowe piece i kominki przystosowane do spalania zbóż.
Doktor inżynier Jacek Biskupski z Politechniki Krakowskiej mówił w rozmowie z serwisem WiesciRolnicze.pl, że sam jest zwolennikiem traktowania owsa jako paliwa.
Wielu ludzi patrzy na to w ten sposób, że pali się żywność. (...) Jeżeli jest to surowiec energetyczny, który po prostu przetwarzamy, a odpad, czyli popiół z tego owsa, wraca z powrotem do ziemi, w postaci nawozu mineralnego, to my po prostu odzyskujemy energię od tego owsa. Nie niszczymy go. Wykorzystujemy go w celach podtrzymania naszego życia.Czytaj także: https://innpoland.pl/180199,zboze-do-pieca-spalanie-pszenicy-tansze-niz-wegla