Amerykanie, a może PGE z południowokoreańskim partnerem? W rządzie kłótnia o elektrownię atomową, a właściwie o to, kto w Polsce ma postawić reaktory jądrowe. Aktorami tego aktu są premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jacek Sasin.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Spór w rządzie o elektrownię atomową. Inną wizję ma premier Mateusz Morawiecki, a zupełnie inną wicepremier Jacek Sasin
Pierwszy chce, by to USA postawiły reaktory jądrowe w Polsce, drugi, by zajęła się tym spółka Skarbu Państwa – dokładniej PGE, za pośrednictwem partnera z Korei Płd.
Wcześniej Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, że Amerykanie złożyli już Polsce konkretną propozycję, i że jest to coś więcej niż "oferta handlowa"
"Wybór technologii dla pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce rząd miał ogłosić w tym tygodniu, ale uzgodnienia przeciągają się i na decyzję będziemy musieli poczekać co najmniej do przyszłego tygodnia" – podaje Business Insider.
Z informacji portalu wynika, że jest już pewne, która firma postawi elektrownię atomową na Pomorzu. Mają to być Amerykanie z Westinghouse. To jest zbieżne z linią kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego.
Z kolei portal strefainwestorow.pl informuje, że wicepremier Jacek Sasin ma zupełnie inną wizję stawiania elektrowni jądrowej w Polsce.
"Wicepremier Jacek Sasin miał podczas wizyty w Seulu, która ostatecznie nie doszła do skutku, ogłosić, że nadzorowana przez niego spółka energetyczna PGE będzie budowała elektrownię atomową wspólnie z południowokoreańskim partnerem" – czytamy.
Jak dodano, byłaby to "decyzja niezrozumiała na wielu poziomach, która uderzałaby w odrębny projekt jądrowy realizowany pod nadzorem premiera Morawieckiego od początku rządów Prawa i Sprawiedliwości".
Elektrownia atomowa w Polsce
Jak pisaliśmy wcześniej w INNPoland, Stany Zjednoczone oficjalnie złożyły ofertę budowy reaktorów jądrowych w Polsce. Według przedstawicieli Ministerstwa Klimatu i Środowiska, propozycja USA to "więcej niż oferta handlowa".
Amerykanie przekazali minister Annie Moskwie "Raport koncepcyjno-wykonawczy w zakresie współpracy w obszarze Cywilnej Energetyki Jądrowej".
Dokument ten jest "szczegółową dwustronną mapą drogową mającą prowadzić do budowy sześciu wielkoskalowych reaktorów opartych o amerykańską technologię. Tworzy on także ramy dla współpracy strategicznej pomiędzy USA a Polską w zakresie cywilnej energetyki jądrowej. Raport stanowi wypełnienie zobowiązania wynikającego z polsko-amerykańskiej umowy międzyrządowej o współpracy w zakresie cywilnej energetyki jądrowej podpisanej w październiku 2020 r." - czytamy w komunikacie resortu klimatu.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Jak stwierdzili przedstawiciele ministerstwa, raport ten "to coś więcej niż oferta handlowa, to odzwierciedlenie 18 miesięcy intensywnych prac i milionów dolarów przeznaczonych na analizy i oceny".
Podczas opracowywania raportu amerykańskie firmy Westinghouse i Bechtel przeprowadziły szczegółowe badania dopasowania technologii AP1000 do oczekiwań Polskiego Programu Energetyki Jądrowej i Polskich Elektrowni Jądrowych.
"Ostateczna wersja raportu była poddana dokładnej ocenie ekspertów i uznana za pełną przez dwustronny komitet sterujący pod przewodnictwem wiceministra klimatu i środowiska Adama Guibourgé-Czetwertyńskiego oraz Sekretarza Andrew Light’a z amerykańskiego Departamentu Energii" - dodaje resort.