Jak informowaliśmy w listopadzie, Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy wywalczyła pozytywne dla swojego klienta postanowienie sądu. Zgodnie z nim kredytobiorca miał spłacał jedynie ratę kapitałową powiększoną o odsetki w wysokości niezmiennej marży. Oprocentowanie jego kredytu spadło więc do 2,19 procent. Doszło do tego, że rata kredytu była niższa niż w chwili zawarcia umowy kredytu. Wszystko dlatego, że bank nie miał prawa do doliczania do oprocentowania WIBOR-u.
Sąd wydający postanowienie podzielił wtedy stanowisko kancelarii, z którego wynika, że umowa kredytu musi zostać pozbawiona stopy referencyjnej WIBOR, z dwóch przyczyn. Po pierwsze bank nieprawidłowo poinformował konsumenta o ekonomicznych konsekwencjach zmiany wysokości oprocentowania oraz o faktycznej skali nieograniczonego ryzyka związanego ze zmienną stopą procentową. A po drugie – wadliwy jest sposób ustalania oprocentowania umownego w oparciu o stopę referencyjną WIBOR.
– Uważamy, że w wielu przypadkach umowy kredytów w PLN posiadają wady, które mogą prowadzić do ustalenia ich nieważności albo wyeliminowania z umowy postanowień, na podstawie których w ostatnim czasie tak znacząco zwiększyło się oprocentowanie kredytów – informuje kancelaria.
Teraz sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Pod koniec grudnia sąd zmienił swoją decyzję, po uwzględnieniu zażalenia banku.
"Sąd zmienił zaskarżone postanowienie w ten sposób, że oddalił wniosek powodów o zabezpieczenie roszczenia. Powyższe oznacza, że postanowienie o zabezpieczeniu roszczenia nie istnieje w obrocie prawnym i nie wywiera skutków" – czytamy w komunikacie Związku Banków Polskich.
– Innymi słowy oznacza to, że kredytobiorcy są zobowiązani do spłaty kredytu z uwzględnieniem WIBOR-u tak, jak do tej pory – podkreślił w komentarzu do tej sprawy Tadeusz Białek, wiceprezes ZBP.
Efekt jest taki, że klient banku znów będzie musiał płacić 6,7 tys. zł raty. A banki odetchnęły z ulgą. Po pierwszym postanowieniu sądu zaczęły wysyłać alarmistyczne komunikaty, z których wynikało, że po ewentualnym skutecznym zakwestionowaniu WIBOR-u czekają w zasadzie na bankructwo, bo ich straty sięgną 84 miliardów złotych.
Nie. O likwidacji wskaźników LIBOR i WIBOR mówi się już od kilku lat – są one bowiem podatne na manipulacje ze strony banków. Od słów do czynów przeszła Wielka Brytania, przestała wyliczać i publikować wskaźniki z rodziny LIBOR.
WIBOR ma on odzwierciedlać koszty, jakie ponoszą banki. Problem polega na tym, że nie odzwierciedla. Obecnie pieniądz dla banków jest relatywnie tani i nie muszą od siebie pożyczać pieniędzy. Takich transakcji praktycznie na rynku nie ma.
Ale WIBOR i tak zniknie. Ma go zastąpić WIRON, lepiej odzwierciedlający rzeczywistość.
WIRON to skrót od Warsaw Interest Rate Overnight, którego administratorem jest GPW Benchmark (spełnienia wymagań Rozporządzenia BMR dotyczące wskaźników stopy procentowej, a równocześnie zapewnienia ich ciągłość). "Overnight" oznacza, że stopa procentowa będzie jednodniowa (WIBOR 3M oblicza się na 3 miesiące, a M6 na 6). Bartosz Sawicki, analityk serwisu Cinkciarz.pl, w komentarzu przysłanym do INNPoland powiadomił, że WIRON będzie z najważniejszych czynników decydujących o wysokości oprocentowania kredytów w Polsce. Znajdzie zastosowanie w umowach finansowych (np. kredytowych) oraz instrumentach finansowych (np. papierach dłużnych).
Ekonomista Marek Zuber w "Rozmowie Tygodnia" INNPoland wytłumaczył, co wprowadzenie WIRON-u oznacza dla kredytobiorców. Indeks, gdy się już pojawi, nie będzie dotyczył zaciągniętych kredytów, a dopiero te nowe. Z tą różnicą, że w czasie trwania umowy płatnik będzie mógł zdecydować, że zmienia WIBOR na WIRON.
Teoretycznie mogłoby się wydawać, że to nowy wskaźnik będzie bardziej opłacalny, bo w ciągu miesiąca zaoszczędzi się kilkadziesiąt złotych. Natomiast w sytuacji, gdy zaciągnęliśmy kredyt na 25 czy 30 lat, możemy nie odczuć większej różnicy. Zuber stwierdził, że na WIRON dobrze będzie się zdecydować w przypadku, gdy kredyt obejmuje od pół roku do roku.
Jest to spowodowane cyklami koniunkturalnymi, które sprawiają, że inflacja naprzemiennie wznosi się i opada, tak samo jak stopy procentowe. WIRON będzie reagował na ich spadki później niż WIBOR 3.
Czytaj także: https://innpoland.pl/188185,polak-za-kredyt-mieszkaniowy-placi-3-razy-wiecej-niz-niemiec