INNPoland_avatar

Zwrot akcji ws. "odwiborowania" kredytów. Sąd zmienił decyzję, banki odetchnęły

Konrad Bagiński

30 grudnia 2022, 20:20 · 3 minuty czytania
W listopadzie katowicki sąd wydał zabezpieczenie polegające na "odwiborowaniu" kredytu złotowego. Rata klienta banku spadła z 6,7 tys. zł do 1,7 tys. Prezesi banków dostali palpitacji, kredytobiorcy zaczęli sobie ostrzyć zęby na możliwość podważenia swoich zobowiązań. Teraz sytuacja się odwróciła, sąd po zażaleniu banku cofnął postanowienie. Klient znów płaci 6,7 tys. zł raty.


Zwrot akcji ws. "odwiborowania" kredytów. Sąd zmienił decyzję, banki odetchnęły

Konrad Bagiński
30 grudnia 2022, 20:20 • 1 minuta czytania
W listopadzie katowicki sąd wydał zabezpieczenie polegające na "odwiborowaniu" kredytu złotowego. Rata klienta banku spadła z 6,7 tys. zł do 1,7 tys. Prezesi banków dostali palpitacji, kredytobiorcy zaczęli sobie ostrzyć zęby na możliwość podważenia swoich zobowiązań. Teraz sytuacja się odwróciła, sąd po zażaleniu banku cofnął postanowienie. Klient znów płaci 6,7 tys. zł raty.
WIBOR jest podstawowym elementem oprocentowania wielu kredytów hipotecznych. I na razie tak zostanie - zdecydował sąd Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Niecałe dwa miesiące temu sąd podważył kredyt oparty na WIBOR-ze
  • Sektor bankowy zamarł ze strachu, bo zlikwidowanie WIBOR-u kosztowałoby je 84 miliardy złotych
  • Rata klienta banku spadła z 6,7 tys. do 1,7 tys. zł
  • Bank złożył zażalenie na decyzję sądu a sąd je uznał
  • Sytuacja wróciła do normy - klient znów ma płacić 6,7 tys. zł raty

Jak informowaliśmy w listopadzie, Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy wywalczyła pozytywne dla swojego klienta postanowienie sądu. Zgodnie z nim kredytobiorca miał spłacał jedynie ratę kapitałową powiększoną o odsetki w wysokości niezmiennej marży. Oprocentowanie jego kredytu spadło więc do 2,19 procent. Doszło do tego, że rata kredytu była niższa niż w chwili zawarcia umowy kredytu. Wszystko dlatego, że bank nie miał prawa do doliczania do oprocentowania WIBOR-u.

Sąd wydający postanowienie podzielił wtedy stanowisko kancelarii, z którego wynika, że umowa kredytu musi zostać pozbawiona stopy referencyjnej WIBOR, z dwóch przyczyn. Po pierwsze bank nieprawidłowo poinformował konsumenta o ekonomicznych konsekwencjach zmiany wysokości oprocentowania oraz o faktycznej skali nieograniczonego ryzyka związanego ze zmienną stopą procentową. A po drugie – wadliwy jest sposób ustalania oprocentowania umownego w oparciu o stopę referencyjną WIBOR.

– Uważamy, że w wielu przypadkach umowy kredytów w PLN posiadają wady, które mogą prowadzić do ustalenia ich nieważności albo wyeliminowania z umowy postanowień, na podstawie których w ostatnim czasie tak znacząco zwiększyło się oprocentowanie kredytów – informuje kancelaria.

Sąd zmienia decyzję

Teraz sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Pod koniec grudnia sąd zmienił swoją decyzję, po uwzględnieniu zażalenia banku.

"Sąd zmienił zaskarżone postanowienie w ten sposób, że oddalił wniosek powodów o zabezpieczenie roszczenia. Powyższe oznacza, że postanowienie o zabezpieczeniu roszczenia nie istnieje w obrocie prawnym i nie wywiera skutków" – czytamy w komunikacie Związku Banków Polskich.

– Innymi słowy oznacza to, że kredytobiorcy są zobowiązani do spłaty kredytu z uwzględnieniem WIBOR-u tak, jak do tej pory – podkreślił w komentarzu do tej sprawy Tadeusz Białek, wiceprezes ZBP.

Efekt jest taki, że klient banku znów będzie musiał płacić 6,7 tys. zł raty. A banki odetchnęły z ulgą. Po pierwszym postanowieniu sądu zaczęły wysyłać alarmistyczne komunikaty, z których wynikało, że po ewentualnym skutecznym zakwestionowaniu WIBOR-u czekają w zasadzie na bankructwo, bo ich straty sięgną 84 miliardów złotych.

Czy WIBOR jest w porządku?

Nie. O likwidacji wskaźników LIBOR i WIBOR mówi się już od kilku lat – są one bowiem podatne na manipulacje ze strony banków. Od słów do czynów przeszła Wielka Brytania, przestała wyliczać i publikować wskaźniki z rodziny LIBOR.

WIBOR ma on odzwierciedlać koszty, jakie ponoszą banki. Problem polega na tym, że nie odzwierciedla. Obecnie pieniądz dla banków jest relatywnie tani i nie muszą od siebie pożyczać pieniędzy. Takich transakcji praktycznie na rynku nie ma.

Ale WIBOR i tak zniknie. Ma go zastąpić WIRON, lepiej odzwierciedlający rzeczywistość.

Czym jest wskaźnik WIRON?

WIRON to skrót od Warsaw Interest Rate Overnight, którego administratorem jest GPW Benchmark (spełnienia wymagań Rozporządzenia BMR dotyczące wskaźników stopy procentowej, a równocześnie zapewnienia ich ciągłość). "Overnight" oznacza, że stopa procentowa będzie jednodniowa (WIBOR 3M oblicza się na 3 miesiące, a M6 na 6). Bartosz Sawicki, analityk serwisu Cinkciarz.pl, w komentarzu przysłanym do INNPoland powiadomił, że WIRON będzie z najważniejszych czynników decydujących o wysokości oprocentowania kredytów w Polsce. Znajdzie zastosowanie w umowach finansowych (np. kredytowych) oraz instrumentach finansowych (np. papierach dłużnych).

Jak WIRON wpłynie na kredytobiorców?

Ekonomista Marek Zuber w "Rozmowie Tygodnia" INNPoland wytłumaczył, co wprowadzenie WIRON-u oznacza dla kredytobiorców. Indeks, gdy się już pojawi, nie będzie dotyczył zaciągniętych kredytów, a dopiero te nowe. Z tą różnicą, że w czasie trwania umowy płatnik będzie mógł zdecydować, że zmienia WIBOR na WIRON.

Teoretycznie mogłoby się wydawać, że to nowy wskaźnik będzie bardziej opłacalny, bo w ciągu miesiąca zaoszczędzi się kilkadziesiąt złotych. Natomiast w sytuacji, gdy zaciągnęliśmy kredyt na 25 czy 30 lat, możemy nie odczuć większej różnicy. Zuber stwierdził, że na WIRON dobrze będzie się zdecydować w przypadku, gdy kredyt obejmuje od pół roku do roku.

Jest to spowodowane cyklami koniunkturalnymi, które sprawiają, że inflacja naprzemiennie wznosi się i opada, tak samo jak stopy procentowe. WIRON będzie reagował na ich spadki później niż WIBOR 3.

Czytaj także: https://innpoland.pl/188185,polak-za-kredyt-mieszkaniowy-placi-3-razy-wiecej-niz-niemiec