Wielkimi krokami zbliża się ulubiony dzień w roku wszystkich miłośników słodkich wypieków. W tym roku tłusty czwartek obchodzimy za niecałe dwa tygodnie - 16 lutego.
W trakcie rozmowy z redakcją INNPoland.pl krakowska Cukiernia pod Arkadami wskazała, że takiego wzrostu cen nie było od piętnastu lat. Za pączka, który w zeszłym roku kosztował 4,30 zł, w tym roku trzeba będzie zapłacić 5,50 zł. To podwyżka rzędu 30-40 proc.
Jednak drogo będzie nie tylko w cukierniach. Na duży wydatek muszą przygotować się osoby, które postanowią samodzielnie przygotować pączki. Dlaczego? Bo zdecydowanie podrożały składniki, bez których przyrządzenie słodkich wypieków jest niemożliwe.
Z koszyka cen portalu dla handlu.pl wynika, że średnia cena mąki pszennej 1 kg w najpopularniejszych sieciach handlowych wynosi obecnie 4,47 zł. Jeszcze rok temu płaciliśmy 2,88 zł. To podwyżka o 55 proc.
Pączków nie będzie też bez masła. Dla przykładu masło extra 200 g kosztuje średnio 7,37 zł, choć jak już informowaliśmy, można polować na promocje. Rok temu ten sam produkt kosztował 6,14 zł. W tym wypadku mamy do czynienia z podwyżką o 20 proc.
1 kg cukru kosztuje 6,58 zł. W styczniu 2022 r. płaciliśmy zaledwie 3,06 zł. To podwyżka aż o 115 proc.
Za 10 jaj trzeba obecnie zapłacić średnio 8,84 zł. Rok temu takie opakowanie kosztowało 5,86 zł. To podwyżka o ponad 50 proc.
W klasycznym pączku nie może zabraknąć również dżemu. Dla przykładu za dżem Herbapol (280 g) trzeba zapłacić średnio 5,75 zł. Jeszcze rok temu było to 3,91 zł. Różnica? 47 proc.
Symbolem podwyżek stał się też olej. Najpopularniejszy olej kujawski (1 l) kosztuje średnio 13,46 zł. Przed rokiem płaciliśmy 7,11 zł. Zatem jest to podwyżka o ponad 89 proc.
Wnioski? W tym roku domowy pączek stanie się niemal luksusem. Za produkty niezbędne do przygotowania słodkiego wypieku na tłusty czwartek zapłacimy 51 zł. W zeszłym roku było to 32 zł. Zatem "pączkowe" zakupy podrożały o ponad połowę (59 proc.).
Przypomnijmy, że w grudniu 2022 r. inflacja wyniosła 16,6 proc. rdr. Ze szczegółowych wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 21,5 proc. rdr.
W pierwszych dwóch miesiącach roku GUS nie publikuje tzw. szybkiego szacunku, więc na nowe dane dotyczące inflacji musimy poczekać do 15 lutego. Wtedy dowiemy się, o ile wzrosły ceny w styczniu 2023 r.
Jednak ekonomiści są przekonani, że szczyt inflacji dopiero przed nami. - Inflacja w styczniu wzrośnie do 17,2 proc. rdr., a jej szczyt w tym cyklu przypadnie na luty w okolicach bliskich 19 proc. ze względu na niską bazę odniesienia z roku ubiegłego – stwierdził Kamil Łuczkowski, ekonomista Banku Pekao, cytowany przez portal strefainwestorow.pl.
Czytaj także: https://innpoland.pl/189965,dlaczego-jaja-podrozaly-mamy-ogolnoswiatowy-kryzys-jajeczny