Listy już trafiają do Polaków. Największa podwyżka podatku od 25 lat
Samorządy gmin wysyłają już mieszkańcom listy z informacją o podwyżkach. Okazuje się, że podatek od nieruchomości zostanie podniesiony o prawie 12 proc.
Reklama.
Samorządy gmin wysyłają już mieszkańcom listy z informacją o podwyżkach. Okazuje się, że podatek od nieruchomości zostanie podniesiony o prawie 12 proc.
W 2023 r. podatek od nieruchomości został podniesiony o 11,8 proc., co jest najwyższą podwyżką od 25 lat. Mieszkańcy gmin zaczęli już otrzymywać zawiadomienia od samorządów. Obwieszczenie Ministra Finansów, dotyczące powyższej opłaty, zostało opublikowane 1 sierpnia 2022 r.
Należy zaznaczyć, że ustalone zostały stawki maksymalne, ale samorządy gmin nie muszą wprowadzać opłat o ich wysokości. Choć niestety w wielu przypadkach tak się dzieje. Ile wyniesie podatek dla przeciętnego obywatela?
W 2023 r. będziemy płacić:
A za budynek lub jego część:
Dla wymienionych wyżej stawek podwyżki wyniosły więc kolejno:
Czytaj także: Wszyscy na to czekaliśmy. Mieszkania w końcu tanieją
W innym artykule w INNPoland pisaliśmy o tym, jak wysokie będą podatki od nieruchomości w poszczególnych miastach. Skoncentrowaliśmy się na najniższych oraz najniższych. Dane pochodzą z raportu holdingu Heritage Real Estate (HRE) Investments.
Maksymalne stawki będą płacili mieszkańcy: Warszawy, Wrocławia, Łodzi, Poznania, Gdańska, Szczecina, Bydgoszczy, Białegostoku czy Olsztyna.
Z kolei najmniejsze podatki wyniosą:
To nie koniec rewelacji na rynku nieruchomości. W innym artykule w INNPoland poruszyliśmy temat projektu ustawy, która dotyczy podatku od zakupu mieszkań. Przygotowało go Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Z nieoficjalnych informacji Onetu dowiadujemy się, że premier Mateusz Morawiecki oraz Minister Rozwoju i Technologii Waldemar Buda mieli nie konsultować tego pomysłu ani z rządem, ani z koalicjantami. Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości miało się dowiedzieć o projekcie dopiero z mediów. "Na pierwszy rzut oka widać, że ten projekt wymaga poprawy. Na pewno nie będzie zgody na rozwiązania, które będą dotykały zwykłych ludzi, posiadających kilka nieruchomości. Problemem są spekulanci i wielcy inwestorzy, których ten projekt traktuje najłagodniej" – powiedział Onetowi anonimowy polityk ze ścisłego kierownictwa PiS-u.