Z prognoz państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego wynika, że stawki WIBOR będą spadać. Na te dane powołuje się rząd w projekcie nowego programu mieszkaniowego. "Jeśli spełni się zapisany tam scenariusz, to raty kredytów mogą spaść nawet o około jedną trzecią" – mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
Analityk zauważa, że już teraz posiadacze złotowych kredytów mieszkaniowych mają powody do zadowolenia. – Po wielu miesiącach podwyżek banki, informując o wysokości rat, w końcu dają znać o obniżkach – twierdzi.
Ostatnie obniżki rat kredytów zawdzięczamy spadkowi stawki WIBOR. Jeszcze w październiku 2022 roku kredytobiorcy, których zobowiązania oparte są o WIBOR 3M, mogli odczuwać spory stres. Stawka wzrosła do poziomu 7,34 proc. – był on najwyższy od blisko 20 lat.
Później zaczęła się obniżka i już w połowie grudnia było to 7,09 proc. To nie koniec, obecnie WIBOR 3M wynosi 6,99 proc. To najniżej od lipca 2022 roku (pod koniec czerwca było 6,98 proc.).
Jak informowaliśmy wcześniej w INNPoland, już w nowym roku, a dokładniej 4 stycznia 2023 roku, Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podjęła decyzję o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, w tym stopy referencyjnej (o nią oparta jest większość kredytów) na poziomie 6,75 proc.
To z kolei przełożyło się na dalszą obniżkę wskaźnika WIBOR, a ci kredytobiorcy, którzy mają kredyty na WIBOR 3M, już odczują ulgę (a to nawet 80 proc. wszystkich kredytów). Jest to też zasługa słów prezesa NBP o tym, że trend ten będzie kontynuowany (czytaj – nie powinniśmy spodziewać się dalszych podwyżek). Przynajmniej na razie. A rynek to wycenia.
Zdaniem Bartosza Turka, póki co czeka nas "najprawdopodobniej kilkumiesięczna pauza i utrzymywanie się kosztu pieniądza w Polsce na poziomie podobnym do dzisiejszego".
– Z upływem czasu coraz bardziej powinny jednak rosnąć szanse na dalszy spadek oprocentowania kredytów. Aby się to stało, potrzebne są jednak obniżki stóp procentowych – podkreśla analityk. Jego zdaniem możemy się tego spodziewać najwcześniej w drugiej połowie 2023 roku.
Skąd ten optymizm? Jak mówi Turek, pierwszym zwiastunem obniżenia rat są kontrakty terminowe na stopę procentową. Wynika z nich, że rynek spodziewa się obniżania stóp procentowych. Szacowany spadek rat wysokości kredytów może wynieść około 20 proc.
Ale to nie wszystko. Analityk przypomina, że "znacznie dalej idą założenia, które rząd przytacza w ramach procedowanego projektu programu mieszkaniowego". W tym dokumencie możemy znaleźć dane, wskazujące na to, iż WIBOR 3M już w 2023 roku powinien osiągnąć poziom 6,56 proc. W roku następnym ma to być już tylko 5,33 proc. W 2028 roku WIBOR ma wynieść niewiele ponad 3,1 proc.
– To oznaczałoby spadek raty względem aktualnego jej poziomu o około 30 proc. W praktyce oznacza to, że rata 25-letniego kredytu zaciągniętego na 300 tys. zł może spaść z wcześniej wspomnianego poziomu 2,5 tys. zł miesięcznie do mniej niż 1,8 tys. zł – wyliczył Turek.
Nie. O likwidacji wskaźników LIBOR i WIBOR mówi się już od kilku lat – są one bowiem podatne na manipulacje ze strony banków. Od słów do czynów przeszła Wielka Brytania, która przestała wyliczać i publikować wskaźniki z rodziny LIBOR.
WIBOR ma on odzwierciedlać koszty, jakie ponoszą banki. Problem polega na tym, że nie odzwierciedla. Obecnie pieniądz dla banków jest relatywnie tani i nie muszą od siebie pożyczać pieniędzy. Takich transakcji praktycznie na rynku nie ma.
Jednak WIBOR i tak zniknie. Ma go zastąpić WIRON, lepiej odzwierciedlający rzeczywistość.
WIRON to skrót od Warsaw Interest Rate Overnight, którego administratorem jest GPW Benchmark. "Overnight" oznacza, że stopa procentowa będzie jednodniowa (WIBOR 3M oblicza się na trzy miesiące, a M6 na sześć miesięcy).
Bartosz Sawicki, analityk serwisu Cinkciarz.pl, w komentarzu przysłanym do INNPoland powiadomił, że WIRON będzie jednym z najważniejszych czynników decydujących o wysokości oprocentowania kredytów w Polsce. Znajdzie zastosowanie w umowach finansowych (np. kredytowych) oraz instrumentach finansowych (np. papierach dłużnych).