INNPoland_avatar

Apel restauratora. O tym nie myślisz, gdy zamawiasz jedzenie przez aplikację

Natalia Bartnik

28 lutego 2023, 16:20 · 4 minuty czytania
Grzegorz Romański jest właścicielem restauracji Monte-Carlo. Na Facebooku zaapelował do gości wszelkich lokali, by zamawiali posiłki bezpośrednio, a nie u zewnętrznych dostawców. Okazuje się, że tak drobna rzecz może mocno zmienić ich sytuację finansową.


Apel restauratora. O tym nie myślisz, gdy zamawiasz jedzenie przez aplikację

Natalia Bartnik
28 lutego 2023, 16:20 • 1 minuta czytania
Grzegorz Romański jest właścicielem restauracji Monte-Carlo. Na Facebooku zaapelował do gości wszelkich lokali, by zamawiali posiłki bezpośrednio, a nie u zewnętrznych dostawców. Okazuje się, że tak drobna rzecz może mocno zmienić ich sytuację finansową.
Właścicielem restauracji Monte-Carlo jest Grzegorz Romański Fot. Monte-Carlo; ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Korzystanie z platform do zamawiania posiłków jest wygodne dla wielu osób
  • Dzięki takim stronom lokale mogą się wypromować na rynku gastronomii
  • Właściciel Monte-Carlo zwrócił uwagę na to, że restauracjom bardziej opłaca się zamawianie dowozu bezpośrednio u nich

Restauracje a portale do zamawiania jedzenia

Grzegorz Romański jest właścicielem kieleckiej restauracji Monte-Carlo. Opublikował na Facebooku apel z opisem problemów, z którymi "my jako restauratorzy borykamy się codziennie".

Jak podkreśla Romański, post napisał na prywatnym profilu i skierował go do swoich znajomych.

Piszę do Was z ogromną prośbą i wyjaśnieniem sytuacji zamawiania posiłków na wynos poprzez (...) portale typu Pysz..., Glo..., czy Ub.... [Restauratorom – red.] ceny artykułów spożywczych najbardziej (...) doskwierają. (...) Dodatkowo chore ceny energii, gazu i (...) dużo wyższe składki ZUS sprawiają, że każdą złotówkę musimy dokładnie oglądać i kalkulować przed jej wydaniem. Dlatego jeśli masz ochotę coś zamówić z naszej restauracji, lub każdej innej, zadzwoń do nas lub zamów bezpośrednio (...). (...) W ten sposób my zaoszczędzimy 14 proc. netto + 23 proc. VAT od każdego zamówienia, które musimy płacić portalom, które jedynie pośredniczą między nami. Wierzcie nam, że w skali (...) roku są to pieniądze, które po prostu możemy zaoszczędzić w tych trudnych, dziwnych i nieobliczalnych czasach.Grzegorz Romańskiwłaściciel restauracji Monte-Carlo w Kielcach
Najlepszym wsparciem dla każdej restauracji jest wizyta choćby w trakcie weekendu.Grzegorz Romańskiwłaściciel restauracji Monte-Carlo w Kielcach

Koszty korzystania z zewnętrznych dostawców

Właściciel kieleckiego lokalu wyjaśnił nam, ile pieniędzy "ucieka" restauracji, gdy klient zamawia przez pośrednika zamiast choćby na jej stronie internetowej.

Jak wyjaśnia Romański, średnie zamówienie z Pyszne.pl to dla Monte-Carlo takie o wysokości 98 zł. Z tego trzeba odliczyć 16,90 zł oraz koszt obsługi zamówienia, którego dowóz jeszcze w 2022 r. był darmowy. Na tę opłatę składa się: praca kuriera, paliwo oraz amortyzacja samochodu. Czyli 23-25 zł. Po zsumowaniu kosztów ok. 40 zł. A więc gdy klient wydaje 98 zł w Pyszne.pl, lokal dostaje z tego tylko 58 zł.

Edukacja naszych (jeszcze raz podkreślam: naszych) klientów jest bardzo ważna i już widzę, że przynosi skutek. (...) Jeśli widzę, że mój znajomy lub klient, z którym współpracujemy od lat, zamawia przez portal zewnętrzny, to po prostu interweniuję. Mój post ma charakter bardziej edukacyjny, ponieważ klienci nie zdają sobie sprawy, jakimi kosztami jesteśmy obciążani za każde zamówienie.Grzegorz Romańskiwłaściciel restauracji Monte-Carlo w Kielcach

Czytaj także: Dwie trzecie gastronomii w tarapatach. Coraz więcej właścicieli zawiesza działalność

Współpraca z Pyszne.pl i Uber Eats

Portal Pyszne.pl w wypowiedzi dla INNPoland poinformował, że to, jaki model dostaw sprawdzi się u danego klienta, jest kwestią indywidualną. W kwestii cen: jedyna podwyżka, jaką wprowadziło, to ta z 2022 r. o wysokości 1 proc. Z kolei Uber Eats powiedział nam, że nie zmieniał pobieranych opłat i nie planuje tego robić.

Obie platformy podkreśliły, że wysokość prowizji jest ustalana z góry i klient sam oblicza opłacalność współpracy. Może przy tym zdecydować, czy dostarcza zamówienia we własnym zakresie, czy korzysta przy tym z usług platformy.

Zalety korzystania z platform do zamówień

Zarówno Uber Eats, jak i Pyszne.pl zwróciły uwagę na to, że dają restauracjom dostęp do ogromnej bazy użytkowników, którzy mogą zostać ich klientami.

"Dostawy jedzenia w naszym serwisie realizowane są w ramach jednego z trzech modeli: restauracje mogą dostarczać zamówienia we własnym zakresie bądź skorzystać z usługi logistycznej oferowanej przez Pyszne.pl. Klienci mogą też odebrać zamówienie osobiście. Zdecydowana większość [restauracji – red.] (...) korzysta z pierwszego modelu.(...) Zewnętrzni kurierzy sprawdzają się w sytuacji, w której restauracja nie chce lub nie może zorganizować własnych dostaw. Pracownicy restauracji wyznaczają czas odbioru zamówienia (...), a planowaniem i realizacją dowozu, a także kontaktem z klientem zajmujemy się my. [Ponadto – red.] udostępniamy restauratorom (...) zanonimizowane dane dotyczące najczęściej zamawianych dań w okolicy ich restauracji" – oznajmiło Pyszne.pl.

Restaurator odnosi się również do statystyk, które przygotowało dla niego Pyszne.pl. Klienci powracający stanowią 80 proc. wszystkich, a 20 proc. to nowi. Podobne dane pokazuje strona internetowa lokalu. Romański dodał, że trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jeden czynnik: w ostatnim roku ilość zamówień na wynos mocno wzrosła. U niego stanowi już 46 proc. dziennego obrotu.

Uber Eats natomiast oferuje lokalom trzy modele współpracy:

  •  restauracja korzysta z platformy do prezentacji oferty, przyjmowania zamówień, obsługi dostaw oraz np. narzędzi do komunikacji z klientami;
  • platforma prezentuje ofertę użytkownikom aplikacji, ale to restauracja realizuje dostawy;
  • klienci mają możliwość odebrania zamówienia osobiście (model z najniższą prowizją).

Eats podkreślił również, że "stanowi dla restauracji dodatkowe źródło przychodu i zapewnia (...) korzyści w postaci zwiększenia sprzedaży, optymalizacji kosztów i lepszej obsługi klienta, (...) dotarcie do większej liczby nowych klientów oraz możliwość otrzymywania danych sprzedażowych i informacji zwrotnych".

Grzegorz Romański przyznaje, że jest świadomy tych korzyści i reklamowanie się w ten sposób uważa za potrzebne.

– Ale na pewno nie godzę się na to, aby nasi stali klienci, którzy od ponad trzech lat zamawiają u nas jedzenie na wynos, przechodzili na portale zewnętrzne [zamiast zamawiać dowóz przez stronę restauracji – red.] – mówi właściciel Monte-Carlo.

Czytaj także: https://innpoland.pl/188197,zamawiamy-mniej-jedzenia-z-dowozem-ale-wydajemy-na-to-wiecej-pieniedzy