Czy to możliwe, że w dwóch sklepach Biedronki w tym samym mieście produkty mają różne ceny? Okazuje się, że tak. O sprawie pisze lokalny portal z Jaworzna, jaw.pl. Jego dziennikarze zainteresowali się doniesieniami od czytelników i ruszyli do sklepów. Ich ustalenia mogą zaskakiwać.
Okazuje się, że w sklepie Biedronka w dzielnicy Szczakowa rukola kosztowała 5,49 zł, zaś w placówce w okolicach urzędu skarbowego - 3,99 zł. Różnica wynosiła 1,50 zł. Podobnie było ze śmietaną Zott. Kubek Primo 30 proc. w Szczakowej kosztował 4,14 zł, w drugim sklepie - 3,89 zł. Różnica wynosiła więc 25 groszy.
Podobne różnice dziennikarze jaw.pl znaleźli w przypadku pomidorów. W jednym ze sklepów kosztowały 12,99 zł, w innym - 14,99 zł. O sprawę zapytali w centrali sieci.
"Sieć Biedronka co do zasady prowadzi jednolitą politykę cenową na terenie całego kraju, która zakłada codzienne oferowanie klientom produktów ze wszystkich kategorii produktowych w najkorzystniejszych cenach w Polsce. Jednocześnie, jako firma dbająca o konkurencyjność na lokalnych rynkach, dopuszczamy możliwość wprowadzenia dodatkowych obniżek na poszczególne produkty, jeśli jest to korzystne dla naszych klientów" - pisze Biedronka w odpowiedzi na pytania portalu.
Przedstawiciele sieci dodali, że "tego typu decyzje są podejmowane w oparciu o lokalne uwarunkowania, poziom konkurencji oraz potrzeby naszych klientów, i z zasady obowiązują przez określony czas".
Z odpowiedzi Biedronki wynika więc, że niektóre sklepy mają możliwość stosowania obniżek. Sieć sugeruje więc, że nie ma droższych i tańszych sklepów, ale niektóre mogą być tańsze od innych.
Biedronka dokonała niedawno poważnych zmian dla klientów. Na oficjalnej stronie internetowej sieci handlowej czytamy, że od 13 marca 2023 r. zaczął obowiązywać nowy regulamin zwrotów. Jest stosowany względem produktów, które zakupiono od tego dnia.
W gąszczu nowych przepisów udało nam się znaleźć tylko jeden korzystny dla klientów. Po zmianach mają 30 dni na zwrot produktu od daty zakupu. Poprzednio regulamin wskazywał na 14 dni.
Inne ważne zmiany nie są już tak optymalne. Poprzednio produkty można było oddać w dowolnym sklepie należącym do sieci Biedronka z wyjątkiem sklepów franczyzowych.
Od 13 marca klienci mogą "dokonać zwrotu towarów pełnowartościowych wyłącznie w sklepie Biedronka, w którym dokonano zakupu". Zatem jeśli kupimy artykuł, będąc przy okazji po drugiej stronie miasta, to aby go zwrócić, musimy ponownie udać się na dłuższą wycieczkę.
To nie koniec niedogodności. Poprzednio za zwrócony towar otrzymamy gotówkę. Od 1 marca zamiast pieniędzy klienci dostają "voucher płatniczy na kwotę stanowiącą jego równowartość, tj. tożsamą z kwotą na przedłożonym oryginale dowodu zakupu".
W praktyce oznacza to, że nie będą mogli bez ograniczeń wydawać odzyskanych środków. Zwrot będą mogli spieniężyć wyłącznie w Biedronce.
Biedronka informuje, że do dokonania zwrotu niezbędne jest okazanie paragonu. Zwracany towar musi być w nieuszkodzonym opakowaniu fabrycznym i nie może mieć śladów użytkowania. W przypadku towarów tekstylnych musi mieć posiadać oryginalne metki.
Jednak nie wszystkie produkty podlegają zwrotom. Biedronka nie przyjmuje z powrotem: