Podróżowanie PKP nawet w święta nie należy do najłatwiejszych. W Wielką Sobotę na pasażerów jadących pociągiem "Niemcewicz" na trasie Warszawa–Terespol spadł sufit. Przewoźnik skomentował, że jest mu "przykro".
Reklama.
Reklama.
Sufit zawalił się na pasażerów pociągu PKP
Pasażerowie, którzy wybrali się w podróż pociągiem PKP w Wielką Sobotę, byli świadkami niecodziennego i dość groźnego zdarzenia. Jak ujawnia użytkownik Twittera, na podróżnych, którzy jechali pociągiem "Niemcewicz" na trasie Warszawa–Terespol, "zawalił się sufit".
"PKP nie zapomnijcie podwyższyć cen biletów za takie dodatkowe atrakcje" – czytamy w opisie wpisu, do którego autor dołączył nagranie.
Jak dodaje w komentarzu, "jedna dziewczyna oberwała w bark", a w miejscu zawalenia się sufitu stali ludzie, "bo nie było miejsc siedzących". Przekonuje, że autor filmiku miał szczęście, ponieważ "siedział na schodkach".
Internauci szukają przyczyny, a PKP jest "przykro"
Na nagranie zareagowali inni użytkownicy Twittera. "Czyli teraz życzenie osobie, która wsiada do pociągu, żeby jej sufit na łeb nie spadł, jest równoznaczne z życzeniem udanej podróży? – pyta z przekąsem jeden z internautów.
Niektórzy starają się wytłumaczyć, co mogło wydarzyć się w pociągu "Niemcewicz". "Nie zawalił, tylko puściło zamknięcie. Pewnie pracownik nie przykręcił do końca" – wskazuje inna osoba.
Głos w sprawie zdarzenia zabrały już PKP. "Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja nie miała miejsca w przyszłości" – czytamy w komentarzu, do którego przewoźnik dołączył link przekierowujący do strony z reklamacjami.
Wątpliwości budzi fakt, że skoro pociąg został dopuszczony do ruchu, to musiał przejść wiele kontroli okresowych. Mimo tego i tak zagraża pasażerom.
Poza tym pojawia się pytanie, dlaczego PKP sprzedają bilety "na korytarz"? Niewykluczone, że wynika to z braku konkurencji. W związku z tym podróżni są zmuszeni godzić się na godzinne opóźnienia pociągów, złe warunki podróży (za zimno lub za ciepło), a także na takie niespodziewane "atrakcje".
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Darmowe kremówki w pociągach PKP
Jeden z komentujących filmik zwrócił uwagę, że niedawno PKP rozdawały "kremówkiza darmo". W ten sposób nawiązał do akcji zorganizowanej 2 kwietnia 2023 r., w 18. rocznicę śmierci papieża Jana Pawła II.
Pierwsze pogłoski w tej sprawie pojawiły się 1 kwietnia, więc część osób myślała, że to primaaprilisowy żart. Szybko okazało się, że była to zaplanowana akcja. 2 kwietnia konduktorzy i kierownicy pociągów byli zobowiązani do przypięcia żółto-białych przypinek (w barwach flagi Watykanu), a pasażerowie byli częstowani kremówkami w pociągach Pendolino.
Niedługo później na jaw wyszło, że kremówki dla PKP wyprodukowała Cukiernia Olsza. – To była dynamiczna akcja. W tygodniu zadzwonił kupiec z Warsa i zapytał, czy jesteśmy w stanie wyprodukować do soboty określoną liczbę kremówek – przyznał w rozmowie z Wyborcza.pl Marcin Olbrysz, właściciel Cukierni Olsza.
Nie chce jednak zdradzić, ile w sumie firma przygotowała ciastek z kremem i w jakiej cenie. Pasażerowie mieli wątpliwości, czy kartony z ciastkami powinny stać na korytarzu, bez zachowania reżimu chłodniczego czy sanitarnego. Na opakowaniu widniała informacja, że kremówki należy przechowywać w temperaturze od 0 do 6 stopni Celsjusza.
– Sądząc po ilości, którą zamówili, dzieląc ją na liczbę pociągów, to nie są to wolumeny, których nie dałoby się przechować w odpowiednich warunkach. Jeśli karton z kremówkami zostanie wystawiony na 15 minut poza lodówkę, to nic się nie stanie – przekonywał Olbrysz, rozwiewając wątpliwości pasażerów.