PiS rzuca rękawicę PO. Z ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że partia rządząca zamierza wprowadzić nowe wsparcie dla pracujących kobiet i tych, które zbliżają się do emerytury. W grę wchodzi co najmniej kilkanaście tysięcy złotych.
Reklama.
Reklama.
PiS walczy o kobiety. Będzie dodatkowe wsparcie po macierzyńskim
Trwają ostatnie przygotowania do startu kampanii wyborczej. W szeregach Prawa i Sprawiedliwości (PiS) pojawił się pomysł, aby zawalczyć o część elektoratu utraconego po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zaostrzył prawo aborcyjne. Badania wykonane dla PiS wskazują, że ugrupowanie powinno spróbować przekonać kobiety w wieku 35-50 zarówno z miast, jak i ze wsi.
Politycy zabrali się więc do pracy i przygotowują ustawę, której celem ma być aktywizacja kobiet. W skład komitetu, który opracowuje dokument, wchodzą m.in. wiceministerka rozwoju i technologii Olga Semeniuk–Patkowska i była wicepremierka Jadwiga Emilewicz.
Z ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że z nowych rozwiązań miałyby skorzystać kobiety w wieku 30–40 lat, które mają problem z powrotem do pracy po urodzeniu dziecka. Mamy wracające po macierzyńskim miałyby dostać przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych. W ten sposób PiS chce odpowiedzieć na "babciowe" zapowiedziane przez lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.
Dodatkowe pieniądze dla starszych bizneswomen
"DGP" donosi, że PiS chce zaktywizować też kobiety po 50. lub 55. roku życia, które są zagrożone utratą pracy przed okresem ochronnym. Miałyby otrzymać środki na założenie własnejfirmy lub przebranżowienie.
W planach są także specjalne granty dla bizneswomen, które zastanawiają się nad zakończeniem działalności swoich firm. Z ustaleń "DGP" wynika, że szczegóły tych rozwiązań PiS przedstawi w dniu matki (26 maja). Jednak w kręgach partii pojawiają się wątpliwości, czy reformę uda się przeprowadzić jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się na jesieni 2023 r.
Morawiecki o miliardach dla kobiet
Już wcześniej pojawiły się sygnały, które jasno wskazują na to, że PiS chce zawalczyć o głosy kobiet. W trakcie konferencji Polka XXI premier Mateusz Morawieckizapowiedział, że w planach jest nowy program.
– Niebawem będzie przedstawiony program – miliard złotych rocznie na działalność gospodarczą zakładaną przez kobiety – oznajmił szef rządu, ale nie ujawnił żadnych szczegółów.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
"Babciowe" to co innego niż 500 plus i RKO
Dużo bardziej konkretne są zapowiedzi PO. Tusk ogłosił, że po wygranych wyborach kobiety dostaną "babciowe". Ma to być 1,5 tys. zł dla kobiet, które po urodzeniu dziecka chcą wrócić do pracy i mają problem, aby zapewnić opiekę potomkowi.
Na obietnice lidera PO od razu zareagowali politycy PiS. Wiceminister rodziny i polityki społecznej Barbara Socha przekonywała na Twitterze, że "babciowe" to nic innego jak połączenie 500 plus z Rodzinnym Kapitałem Opiekuńczym (RKO). Jednak poza dokładnie taką sumą wsparcia (1,5 tys. zł) programy są zupełnie inne – w przypadku PiS dotyczą wszystkich kobiet, a w przypadku PO tylko tych, które będą chciały pracować.
Dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, przyznał w rozmowie z INNPoland.pl, że babciowe zasygnalizuje Polkom, że "praca się opłaca" i jest to co innego niż "rozdawnictwo" PiS–u.
– Ten program co do zasady będzie się bilansował. Jeśli kobieta wróci do pracy i zarobipłacę minimalną, to w składkach przekroczy kwotę, która zostanie jej wypłacona w formie tego świadczenia. Zatem z jednej strony państwo przyzna jej 1,5 tys. zł, ale z drugiej strony do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) i do innych funduszy np. zdrowia czy pracy, wpłyną pieniądze prawie o takiej samej wartości – tłumaczył ekspert.