Choć Jarosław Kaczyński jeszcze niedawno mówił, że waloryzacja 500 plus będzie "proinflacyjna", to obiecuje Polakom, że rząd podniesie kwotę popularnego dodatku.
– Od nowego roku program 500 plus to będzie ciągle nazwa, jak sądzę, pamiętana, ale suma będzie już inna. To będzie 800 plus – oznajmił w niedzielę prezes PiS w trakcie konwencji "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości".
Prof. Julian Auleytner, były prezes Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej i twórca 500 plus, przyznał w rozmowie z INNPoland.pl, że waloryzacja jest konieczna, ale powinna zostać przeprowadzona jak najszybciej.
Dlaczego dzieci mają poszkodowane przez inflację? Na rzecz dzieci mamy niewiele programów, a 500+ to jedyny tak powszechny. Inflacja zjadła 500+ jako program. Powinien być waloryzowany, ale uczciwie - nie od nowego roku, ale np. od 1 czerwca.
Poza tym w ocenie eksperta 800+ to kwota niewystarczająca. – Trzeba pamiętać, że 20 proc. inflacji tego jest teraz 800 zł. Od nowego roku to będzie znacznie więcej – prawdopodobnie 900 lub 950 zł – wyliczał.
Profesor podkreślił, że "projekty trzeba oprzeć o badania naukowe, ale nie opinii publicznej, tylko dotyczące sytuacji socjalnej". – Nie wiemy, co kobiety w wieku 18-40 lat sądzą o większej liczbie urodzeń i jakie warunki musiałyby zostać spełnione, żeby przyrost demograficzny następował, a nie redukował się – wskazał. Takimi badaniami obecnie nie dysponujemy.
– Politycy mają wiedzę powierzchowną i opowiadają głupstwa, żeby zaistnieć. Potrzebujemy zdecydowanie mądrzejszego i głębszego podejścia do tej sprawy – ocenił prof. Auleytner.
Po głośnych zapowiedziach szczegóły ujawnił rzecznik rządu Piotr Müller. – Podobnie jak to było w 2019 r., również teraz, po tych deklaracjach politycznych, które padły na konwencji PiS, Rada Ministrów przyjmie specjalny harmonogram działań, co do tych trzech projektów – przyznał w rozmowie z PAP. Poza 800 plus, prezes PiS zaproponował darmowe autostrady i darmowe leki dla osób powyżej 65. roku życia i dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia.
Rzecznik podkreślił, że te projekty ustaw będą przygotowywane na drodze rządowej. Następnie trafią pod obrady Sejmu. – Te projekty będą przyjęte przez rząd i uchwalone przez Sejm jeszcze w tej kadencji – zapewnił Müller.
Rząd chce, aby jedna z ustaw – dotycząca zniesienia opłat na państwowych autostradach – zaczęła obowiązywać "jeszcze w tym roku". – Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że ścieżka legislacyjna trochę trwa, ale zależy nam na wejściu tych przepisów w tym roku – przekonywał rzecznik.
Po niedzielnych zapowiedziach nie milkną pytania o koszty. Beata Szydło, europosłanka PiS i była premier, uspokoiła, że znajdą się środki na waloryzację 500 plus, ponieważ "sytuacja w finansach publicznych jest bardzo dobra". Jak wyliczała, rocznie na zwaloryzowane świadczenie trzeba będzie przeznaczyć nie 40 mld zł, a około 70 mld zł.
Ekonomiści, z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita" stwierdzili, że budżet programu trzeba będzie zwiększyć co najmniej o 25 mld zł rocznie (do około 65 mld zł). Pojawia się jednak pytanie, skąd rząd weźmie tak duże pieniądze, aby zaproponować Polakom 800 plus?
– Widać tym samym, że festiwal obietnic rozkręcił się na dobre. Budżet tego nie wytrzyma. W budżecie nie ma takich pieniędzy – stwierdził w rozmowie z INNPoland.pl ekonomista dr Sławomir Dudek. Jego zdaniem będzie to oznaczało konieczność podniesienia podatków i de facto wywieszenie białej flagi w walce z inflacją.
Czytaj także: https://innpoland.pl/192695,waloryzacja-500-wiemy-co-o-niej-sadzicie-mamy-najnowszy-sondaz