Każda gmina w Polsce może pobierać lokalne podatki z tytułu posiadania psa. Wiele z tego rezygnuje, bo opłata jest dość kontrowersyjna. Formalnie nie ma za to podatku od posiadania kota, są jednak sytuacje, gdy musimy zapłacić państwu daninę za futrzastego przyjaciela.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O zaskakujących nieraz podatkach przypomina Interia.pl. W zasadzie każdy posiadacz psa musi się orientować, czy w jego gminie istnieje podatek od tego zwierzęcia. Obecnie wiele samorządów odchodzi od tego rodzaju daniny, uznając ją za relikt przeszłości. W końcu korzyści z posiadania psa sprawiają, że ludzie mniej chorują, są zdrowsi, bardziej zadowoleni. A więc i budżet samorządu na tym zyskuje.
Formalnie jednak każda gmina może wprowadzić podatek od posiadania psa. Podstawą prawną jest ustawa z 1991 roku o podatkach i opłatach lokalnych. Artykuł 18a mówi o tym, że rada gminy ma prawo wprowadzić opłatę od posiadania psów przez osoby fizyczne.
Podatek nie obowiązuje "domyślnie", gmina musi go wprowadzić. Płaci się go od każdego czworonoga zarejestrowanego w urzędzie. W tym roku maksymalna stawka wynosi 150,93 zł (oczywiście za cały rok). Nawet jeśli gmina wprowadzi podatek, nie każdy posiadacz psa musi go płacić. Z tego obowiązku zwolnione są osoby, które mają:
orzeczenie o dowolnym stopniu niepełnosprawności, a twój czworonóg jest psem asystującym (np. psem przewodnikiem),
orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności,
ukończone 65 lat i samodzielnie prowadzą gospodarstwo domowe.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że wyżej wymienione zwolnienia mają zastosowanie w przypadku jednego psa. Za każdego kolejnego trzeba już płacić. Specyficzna sytuacja jest w przypadku gospodarstw rolnych. Każdy, kto płaci podatek rolny od użytków rolnych o powierzchni większej niż 1 hektar lub 1 hektar przeliczeniowy, może bez opłat mieć dwa psy. Podatek płaci dopiero od trzeciego i kolejnych.
Podatku za psa nie płacą za to... dyplomaci. Oni są ustawowo zwolnieni z tego obowiązku. Warto też przypomnieć, że w wielu gminach z podatku zwolnione są osoby, które wzięły sobie czworonożnego przyjaciela ze schroniska.
Podatek od kota?
W polskich przepisach nie ma czegoś takiego, jak podatek od posiadania kota. Trzeba jednak pamiętać, że zakup drogiego zwierzęcia może wiązać się z koniecznością opłacenia podatku od czynności cywilnoprawnych – przypomina Interia.pl.
Jak czytamy, "w świetle prawa kot czy inne zwierze przy nabyciu traktowane są jak przedmioty. Powinniśmy więc zapłacić za nie podatek od czynności cywilnoprawnych, podobnie jak za samochód czy mieszkanie".
W tym przypadku kluczowa jest jednak wartość zwierzęcia, a więc w praktyce opłata obowiązuje praktycznie tylko w przypadku drogich, rasowych kotów czy innych gatunków. Pułapem, od którego należy uiścić opłatę, jest 1 tys. zł. "W wypadku wskazanej kwoty 1 tys. zł 2 proc. to równe 20 zł" – podkreśla interia.pl.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Portal zaznacza jednak, że nabywca zwierzęcia jest zwolniony z opłaty, gdy zakupili zwierzę od sprzedawcy, który wystawił fakturę VAT.