Jeszcze niedawno prezes Glapiński przekonywał, że warszawiaków nie obchodzą "ceny chleba", bo wydają pieniądze na "dobra luksusowe". Tymczasem najnowsze dane GUS wskazują, że to wcale nie w stolicy zarabia się najlepiej. W siedmiu miastach wojewódzkich zarobki są wyższe niż średnia krajowa.
Reklama.
Reklama.
W tych miastach zarabia się powyżej średniej krajowej
Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS)wynika, że w kwietniu 2023 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 7430,65 zł brutto. To wzrost o 12,1 proc. rdr. i spadek w porównaniu do marcowych danych, gdy instytucja zaraportowała średnią krajową na poziomie 7508,34 zł.
Na finansowej mapie Polski są jednak miejsca, gdzie zarabia się więcej. Do tej pory na czele tego rankingu zazwyczaj była Warszawa. Nawet prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński wspomniał na jednej z konferencji prasowych o bogactwie warszawiaków.
– Ludzie w Warszawie nie interesują się tak bardzo ceną chleba, masła, ziemniaków, podstawowych towarów żywnościowych. Wydają większość swoich dochodów na dobra bardziej luksusowe – te, które są ponad podstawowymi, na które większość Polaków nie ma pieniędzy – mówił w styczniu 2023 r. szef banku centralnego. Jednak najnowsze szacunki plasują stolicę dopiero na trzecim miejscu.
"Fakt", bazując na wyliczeniach GUS, podaje, że mieszkańcy siedmiu miast wojewódzkich zarabiają więcej niż średnia krajowa. Liderem jest Kraków, gdzie średnie wynagrodzenie opiewa na 10 051 zł. To jedyne miasto, które przebiło barierę 10 tys. zł.
Drugie miejsce zajmuje Gdańsk ze średnią pensją w wysokości 9645 zł, a trzecie – Warszawa, gdzie średnie zarobki kształtują się na poziomie 9490 zł.
Tuż za podium znalazł się Poznań (9161 zł), a zaraz za nim są Katowice (8308 zł). Stawkę zamykają Wrocław (8146 zł) oraz Toruń (7647 zł).
Z kolei w dwóch miastach wojewódzkich średnie wynagrodzenie wynosi mniej niż 6 tys. zł. Takie zarobki są w Gorzowie Wielkopolskim (5989 zł) i Białymstoku (5893 zł).
Dlaczego akurat Kraków? To magnes dla firm i turystów
Ekonomista Marek Zuber tłumaczy, że dla wielu firm outsourcingowych to właśnie Kraków jest dobrą lokalizacją. Według niego sekret stolicy Małopolski tkwi także w jego atrakcyjności turystycznej.
– Kraków nastawiony jest na turystów, przede wszystkim na tych z zagranicy. Zatem zarobki w branży hotelowej i w gastronomii rosną tutaj najszybciej. W Krakowie trudno znaleźć szefa kuchni za 8–9 tys. zł na rękę – przekonuje ekspert, cytowany przez "Fakt".
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Problematyczna średnia krajowa. Dwie trzecie Polaków marzy o takich zarobkach
Do oficjalnych wyliczeń GUS warto jednak podchodzić z ostrożnością, ponieważ średnia krajowa jest wyliczana w sektorze przedsiębiorstw, czyli w firmach zatrudniających przynajmniej 10 osób. Statystyki nie uwzględniają firm małych i dużych, a także wynagrodzeń w edukacji, administracji publicznej, pomocy społecznej czy ochronie zdrowia.
W efekcie średnie wynagrodzenie w praktyce wyliczane jest na podstawie zarobków 6,5 mln pracowników, podczas gdy w Polsce prawie 17 mln osób. W związku z tym eksperci od lat przekonują, że realne zarobki Polaków są niższe, niż raportuje GUS. Około dwie trzecie Polaków zarabia mniej niż średnia krajowa.