Minęło już pół roku od wprowadzenia przepisów dotyczących pracy zdalnej. Ale dopiero teraz udało się ustalić, czy pracownicy muszą płacić podatek od dodatków, jakie z tego tytułu uzyskują od pracodawcy. Każdy może żądać zwrotu pieniędzy np. za zużyty w domu prąd. Skarbówka w końcu wyjaśniła, czy te kwoty podlegają opodatkowaniu, czy też nie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od kwietnia tego roku każda osoba pracująca w domu może domagać się zwrotu kosztów takiej pracy. To dość racjonalne. Pracując w domu, zużywamy własny prąd czy wodę, zajmujemy swoje miejsce, pijemy swoją herbatę. A te rzeczy w firmie zapewnia przecież pracodawca, to jego obowiązek.
Pracodawca jest zobowiązany do tego, by zapewnić pracownikowi:
materiały i narzędzia pracy,
instalację, serwis, konserwację narzędzi pracy, w tym niezbędnych urządzeń technicznych (lub pokryć ich koszty),
inne związane bezpośrednio z wykonywaniem pracy zdalnej.
Ponadto jego obowiązkiem będzie ustalenie kwoty należnej pracownikowi za wykorzystywanie np. prywatnego laptopa lub innych materiałów, których nie zapewnił mu pracodawca.
Chociaż przepisy obowiązują od 7 kwietnia, to dopiero niedawno udało się rozwiązać problem z opodatkowaniem ryczałtu za pracę zdalną. Chodzi o pieniądze, jakie wypłaca pracodawca za to, że pracownik siedzi w domu. Wiele firm wystąpiło do urzędów skarbowych z wnioskami o tzw. interpretację indywidualną. To oficjalne stanowisko skarbówki w danej kwestii.
Jak pisze serwis Wyborcza.biz, służby skarbowe uznały, że nie będą się domagały podatku od tych pieniędzy. Jako dowód przytacza korzystne dla pracowników interpretacje skarbówki.
"Zarówno ryczałt z tytułu refundacji dostępu do internetu oraz zużytej energii elektrycznej, jak i zwrot kosztów zakupu wyposażenia miejsca do pracy, które zamierzają Państwo wypłacać pracownikom świadczącym pracę zdalną, nie będą stanowić przychodu" – odpisał urząd skarbowy na pytanie jednej z firm. Podobnych przykładów jest więcej.
Warto zaznaczyć, że w cytowanej odpowiedzi jest również informacja również o kupnie sprzętów biurowych. Firma nie ma obowiązku ich kupna bądź refundacji. Ta akurat uznała, że zwróci pracownikom pieniądze, jakie wydali na adaptację swojego mieszkania do pracy. I te kwoty również nie będą opodatkowane
Ile wynosi dodatek za pracę zdalną?
Taki ryczałt nie został prawnie określony, każda firma musi sama wspólnie z pracownikami wyliczyć jego wysokość. Na ogół nie są to duże pieniądze, zaledwie kilka złotych dziennie. Rzadkością są firmy, które płacą kilkanaście bądź kilkadziesiąt złotych za dzień.
– Obowiązek pokrycia kosztów albo wypłaty ekwiwalentu może być zastąpiony obowiązkiem wypłaty ryczałtu, którego wysokość odpowiada przewidywanym kosztom ponoszonym przez pracownika w związku z wykonywaniem pracy zdalnej – tłumaczy redakcji INNPoland Mariusz Mirosławski, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych Mirosławski, Galos. Mozes.
Pracodawca ma obowiązek pokryć koszty energii elektrycznej i usług telekomunikacyjnych koniecznych do wykonywania pracy zdalnej.
Z kolei ekwiwalent polega na zwrocie realnegozużycia energii elektrycznej oraz poniesionychrachunków na telefon i internet. To trudniejsze z samej kwestii organizacyjnej, więc większość pracodawców zapowiada, że będzie decydowała się na rozliczenie oparte o ryczałt.
Przepisy nie wskazują, jaka ma być wysokość ekwiwalentu za pracę zdalną, co było już wcześniej krytykowane przez prawników.