Skutki tej reformy mogą być opłakane nie tylko dla podmiotów zarządzających ogródkami działkowymi w całej Polsce, ale i obywateli, którzy spędzali swój wolny czas na dzierżawionych przez siebie działkach.
Wraz z wejściem zmian w życie, wszystkie gminy w Polsce zostały obligatoryjnie zobowiązane do utworzenia specjalnych planów ogólnych, które będą wykorzystane do wyznaczenia stref planistycznych. Jak przekazał dziennik "Rzeczpospolita", na realizację powierzonego zadania mają czas do 2025 roku.
W projekcie rozporządzenia dotyczącego przygotowania planu ogólnego gminy przewiduje się ograniczenia dotyczące lokalizacji rodzinnych ogrodów działkowych. Zgodnie z tym projektem, w jedenastu spośród trzynastu stref planistycznych nie będzie możliwe przeznaczenie terenów na tego rodzaju ogrody. Oznacza to, że działkowcy nie będą mieli możliwości zakładania ogrodów działkowych w tych konkretnych obszarach.
Działkowcy wyrażają swoje niezadowolenie wobec tego rozwiązania, twierdząc, że ograniczenie dostępu do terenów pod ogrody działkowe jest nieuzasadnione i niekorzystne dla społeczności, zwłaszcza w kontekście funkcji, jakie pełnią takie ogrody w miastach.
Radca prawny Bartłomiej Piech z biura Polskiego Związku Działkowców podkreśla w rozmowie z "Rz", że do Ministerstwa Rozwoju i Technologii wpłynęło co najmniej kilkaset wniosków o zmianę projektu rozporządzenia, zarówno od jednostki krajowej PZD, jak i od indywidualnych działkowców.
Piech argumentuje, że ograniczenia w lokalizacji ogrodów działkowych nie są zgodne z zasadami zawartymi w samym rozporządzeniu, które przewiduje dostępność zieleni zarówno w formie naturalnej, jak i urządzonej we wszystkich strefach planistycznych. Działkowcy postulują, aby projekt zawierał zapis umożliwiający lokalizację ogrodów działkowych w większej liczbie stref niż tylko dwóch, jak to przewiduje obecny plan.
Bartłomiej Piech zwraca uwagę na istotną rolę, jaką pełnią ogrody działkowe w miejskich przestrzeniach, pełniąc funkcję zieleni. Protestujący uważają, że ograniczenie dostępu do terenów pod tego rodzaju obiekty jest niezgodne z zasadą równego traktowania różnych form zieleni w planowaniu przestrzennym. Sprawa ta wzbudza zainteresowanie i stanowi przedmiot dyskusji między działkowcami, a organami odpowiedzialnymi za planowanie przestrzenne.
Działkowcy walczą o zmianę projektu rozporządzenie. W tym celu wysłali już ponad kilkaset wniosków do Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Domagają się znaczącego zwiększenia areału, na którym możliwe będzie prowadzenie ogródków działkowych.
– Postulujemy, żeby w rozporządzeniu znalazł się zapis, że ogrody działkowe mogą być wprowadzane w większej liczbie stref planistycznych niż tylko w dwóch. Nie byłby to jakiś eksces, ponieważ zgodnie z rozporządzeniem zarówno zieleń naturalna, jak i "zieleń urządzona" mają być dostępne we wszystkich strefach. A przecież w miastach ogrody działkowe pełnią funkcję zieleni – wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem Bartłomiej Piech.
Aż 65 proc. warszawskich ogródków działkowych może zostać zlikwidowanych w wyniku nowelizacji przepisów dotyczących zagospodarowania przestrzennego. W Polsce istnieje około miliona działek, z czego 900 tysięcy jest zrzeszonych w Polskim Związku Działkowców. Nowelizacja przepisów nie wpływa bezpośrednio na obowiązujące miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego – twierdzi "Rzeczpospolita"
Jak informuje "RZ", w samej Warszawie około 40 proc. Rodzinnych Ogrodów Działkowych (ROD) zarządzanych przez PZD jest uwzględnionych w miejskim planie zagospodarowania przestrzennego jako "zielona działka", a 7 proc. ma inne przeznaczenie zgodnie z MPZP. Jednak pozostałe 60 proc. Rodzinnych Ogródków Działkowych nie jest obecnie uwzględnionych w żadnym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, co oznacza, że mogą zostać objęte zmianami wynikającymi z nowelizacji. To właśnie te ogrody działkowe, które nie są jeszcze uregulowane w miejscowych planach, mogą zostać zlikwidowane.
W przypadku Warszawy, gdzie Polski Związek Działkowców zarządza ROD na obszarze około 1080 hektarów, około 25 proc. ogrodów jest uznanych w miejskim planie zagospodarowania przestrzennego jako "zielona działka", a około 20 proc. ma inne przeznaczenie zgodnie z MPZP. W rezultacie w stolicy Polski może zniknąć około 65 proc. ogrodów działkowych, gdyż te, które nie są jeszcze uregulowane w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, zostaną potencjalnie objęte zmianami lub likwidacją zgodnie z nowymi przepisami.
W INNPoland informowaliśmy, że ceny dzierżawy ogródków działkowych stale rosną. Od 2005 roku funkcjonują już nie jako pracownicze, ale Rodzinne Ogrody Działkowe. Pierwsze zakładano już w XIX wieku. Również dziś nie brakuje osób, które gospodarują na nich miejsce na grządki. Ich aktualna cena zwala jednak z nóg. Za kawałek trawy z mini ogródkiem trzeba zapłacić setki tysięcy złotych.
Za najstarszy uznaje się ROD Kąpiele Słoneczne w Grudziądzu, który został założony w 1897 roku. Liczba ogrodów zwiększyła się znacznie po II wojnie światowej, gdy wzrosła potrzeba posiadania własnych warzyw i owoców. W 1981 roku został też powołany Polski Związek Działkowców.