Euronet znalazł kolejny genialny sposób na koszenie ponadprogramowych prowizji. Korzystając z bankomatów tej sieci, musisz naprawdę dokładnie czytać, to co widzisz na ekranie. Jeśli skorzystasz z opcji podpowiadanych przez maszynę, stracisz kilka złotych i dostaniesz usługę, której nie potrzebujesz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Korzystanie z większości bankomatów, które nie należą do naszego banku, jest dodatkowo płatne. Jeśli więc masz konto na przykład w PKO BP, to z bankomatów należących do tego banku korzystasz za darmo.
Ale jeśli chcesz wypłacić pieniądze z maszyny należącej do Euronetu czy Planet Cash, płacisz na ogół prowizję. Jej wysokość to na zwykle 5-10 złotych.
Nie płacą jedynie ci, którzy w umowie o prowadzenie konta mają odpowiednie zapisy. Ale prawdopodobnie płacą za to jakąś formę "abonamentu", zaszytą w kosztach prowadzenia konta.
W czym leży problem z Euronetem?
Bankomaty dają też możliwość sprawdzenia stanu konta. I to również jest usługa płatna. W wielu bankomatach sieci Euronet pojawiła się aktualizacja systemu, która proponuje klientom jednoczesne wypłacenie pieniędzy oraz sprawdzenie salda naszego rachunku bamowego. Są to dwie płatne usługi.
Jak widzieliśmy na Twitterze Marcela Zatońskiego, dziennikarza "Pulsu Biznesu" Euronet poszedł na całość i niektóre bankomaty już na starcie proponują swoim klientom dwie opcje: wypłatę ze sprawdzeniem salda oraz "inne". Dopiero w tych "innych" znajduje się opcja wypłaty pieniędzy bez sprawdzania salda rachunku.
Aby to sprawdzić, wybraliśmy się do trzech bankomatów Euronetu w okolicy naszego zakładu pracy. Wszystkie trzy faktycznie pokazywały opcję "wypłata i saldo" na pierwszym miejscu menu wyboru. Nie znaleźliśmy jednak ekranu, którego zdjęcia można znaleźć na Twitterze.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Pytanie czy Euronet po burzy w social mediach zdecydował się porzucić ten kontrowersyjny pomysł, czy po prostu nie zdążył jeszcze wprowadzić tej opcji do wszystkich swoich maszyn...
Euronet walczy o pieniądze
Warto przypomnieć, że Euronet robi co może, by zebrać jak najwięcej prowizji od swoich klientów. W zeszłym roku obniżył limit jednorazowej transakcji do 800 zł. Klienci, którzy chcą wyciągnąć większe sumy, muszą dokonywać kilku transakcji. A więc kilka razy płacić prowizję, dzięki czemu operator zarabia więcej.
O zmianach dotyczących wypłaty pieniędzy z bankomatów sieci Euronet informuje portal bankier.pl, który otrzymał sygnał od czytelników. Klienci nie kryli zdziwienia, gdy okazało się, że nie mogą wyciągnąć z maszyny 1000 zł. Operator postanowił bowiem zmniejszyć limit jednorazowej wypłaty do 800 zł.
Jednak nie wszyscy muszą dokonywać kilku transakcji, aby pobrać z konta większe sumy. Spółka wskazuje, że nowy limit nie dotyczy klientów banków, które pozwalają na wyższe wypłaty na podstawie umów dwustronnych zawartych z Euronet.
Do tej pory maksymalna kwota, którą można było wypłacić w trakcie jednej transakcji, wynosiła 1000 zł. Euronet wyjaśnia, że próg został zmniejszony z powodu rosnących kosztów utrzymania bankomatów, które są znacznie wyższe niż przychody z lokalnych transakcji bankomatowych.
To nie pierwsza dziwna zagrywka Euronetu
Jeszcze wcześniej (w 2018 roku) Euronet, operator sieci bankomatów, znalazł kolejny dość kontrowersyjny sposób na zarabianie na prowizjach. Sugerował klientom, by wypłacali takie sumy, jakie najbardziej opłacają się Euronetowi.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Trwało wtedy zamieszanie z limitem wysokości wypłaty. Euronet najpierw go wprowadził (1000 zł), potem się z pomysłu wycofał. Cel był jasny – jeśli ktoś potrzebował wyjąć z maszyny więcej pieniędzy, to musiał wypłacać pieniądze kilka razy i kilka razy płacić prowizję.
Na ekranach bankomatów zaczęły się pojawiać komunikaty w języku angielskim (nawet pomimo wybrania języka polskiego). Brzmiały one tak: "The selected amount of PLN 1200 exceeds the maximum withdrawal amount of PLN 1000 recommended per transaction".
Wiele osób w pierwszej chwili myślało, że obowiązuje limit wypłat i wpisywały sugerowaną kwotę 1 000 złotych, pozostałe 200 złotych wyjmując za drugim podejściem. Tymczasem komunikat oznaczał, że owe 1 200 złotych przekracza rekomendowaną sumę wypłaty. A więc można go zignorować i spokojnie wypłacić 1 200 złotych lub więcej za jednym podejściem.
Euronet podkreślał, że był to błąd, szybko zresztą naprawiony. Ale "rekomendowana" kwota wypłaty pozostała, choć już w języku polskim.
Jednocześnie przypominamy, że choć wszystkie sieci bankomatów zarabiają na prowizjach, to starają się nie korzystać z tak kontrowersyjnych sztuczek. Największy konkurent Euronetu umożliwia wypłacenie nawet 4000 zł za jednym razem.