Wakacje kredytowe będą obowiązywały przez cztery miesiące 2024 r. – wynika z projektu nowelizacji autorstwa Ministerstwa Finansów. Dokument został opublikowany w Rządowym Centrum Legislacji.
W Ocenie Skutków Regulacji czytamy, że zawieszenie spłaty rat kredytów ma obowiązywać "w wymiarze jednego miesiąca od dnia 1 marca 2024 r. do dnia 31 marca 2024 r., zaś w przypadku kolejnych kwartałów – w wymiarze miesiąca w każdym kwartale".
Szacunki rządowe, przygotowane na podstawie danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), wskazują, że przy założeniu, że z wakacji kredytowych skorzysta 100 proc. uprawnionych, koszt tego rozwiązania wyniesie 3,6 mld zł. Jednak resort zwraca uwagę, że jeśli o zawieszenie spłaty rat kredytów zgłosi się tyle samo osób, co w poprzedniej edycji, to program pochłonie 2,5 mld zł.
Przypomnijmy, że do 30 września 2023 r. wakacje kredytowe kosztowały banki aż 12,8 mld zł.
Nowy rząd chce wprowadzić zmiany w programie, który wprowadziła Zjednoczona Prawica. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, ma pojawić się próg dochodowy.
"Proponuje się, aby kryterium, zgodnie z którym zawieszenie spłaty kredytu będzie przysługiwało konsumentowi, jeżeli średnia arytmetyczna wartości wskaźnika RdD (Rata do Dochodu) w rozumieniu ustawy z dnia 9 października 2015 r. o wsparciu kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy i znajdują się w trudnej sytuacji finansowej) za okres ostatnich trzech miesięcy poprzedzających miesiąc złożenia wniosku będzie przekraczać 35 proc." – czytamy w projekcie nowelizacji.
Ten zapis ostro skrytykował na platformie X (dawniej Twitter) były minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, który odpowiadał za pierwsze wakacje kredytowe. Jego zdaniem wprowadzenie "kryterium dochodowego dla wszystkich" to "katastrofa", ponieważ oznacza "ograniczenie uprawnienia dla małych kredytów a włączenie tych nawet bardzo dużych".
Jednak wakacje kredytowe to niejedyny program wsparcia dla kredytobiorców, który chce zreformować Koalicja 15 października. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman chce wprowadzić spore zmiany w Bezpiecznym Kredycie 2 proc.
Jego zdaniem program powinien być "otwarty dla większej liczby rodaków". W rozmowie na antenie TVN24 podkreślił, że kredyt "może być nawet mniejszy, między 0 a 2 procent", ale czeka na analizy w tym zakresie.
Hetman zapewnił, że jego resort podejmie dwa kroki. Pierwszym będzie kontynuacja programu "Bezpieczny kredyt 2 procent". Drugim zaś opracowanie "bardziej kompleksowego programu, który będzie oddziaływał nie tylko na rynek popytu, ale także na rynek podaży".