W związku z chaosem politycznym pojawiły się wątpliwości w sprawie terminowego uchwalenia ustawy budżetowej na 2024 r. Jednak minister finansów Andrzej Domański zapewnia, że przyjęcie budżetu "nie jest zagrożone". Jeden ze scenariuszy może doprowadzić do przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Reklama.
Reklama.
Budżetowy zegar tyka. Hołownia przełożył termin posiedzenia Sejmu
20 dni – dokładnie tyle czasu pozostało na przekazanie ustawy budżetowej do prezydenta Andrzeja Dudy. Rząd znalazł się jednak pod presją z uwagi na ostatnie wydarzenia polityczne.
Według wstępnego harmonogramu posiedzenie Sejmu, na którym posłowie mieli analizować projekt ustawy budżetowej, było zaplanowane na 10–12 stycznia. W środę miało nastąpić drugie czytanie, a w piątek – trzecie.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Te plany pokrzyżowało zamieszanie związane z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem. – To, co dzieje się w tym tygodniu, sytuacja głębokiego kryzysu konstytucyjnego, nie daje gwarancji, że w tym tygodniu obrady Sejmu będą przebiegały spokojnie – przyznał Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, informując o przeniesieniu posiedzenia na kolejny tydzień. Posłowie zajmą się budżetem w dniach 16–18 stycznia.
Niewiele ponad tydzień później ustawa powinna trafić na biurko prezydenta (do 29 stycznia)*. W przeciwnym razie Andrzej Duda będzie mógł rozwiązać parlament, a to oznacza konieczność rozpisania nowych wyborów parlamentarnych.
Minister uspokaja w sprawie budżetu
W związku z chaosem, jaki zapanował w tym tygodniu, pojawiły się wątpliwości, czy uda się uchwalić budżet w terminie. – Przyjęcie budżetu nie jest zagrożone – zapewnił minister finansów Andrzej Domańskiw rozmowie z portalem money.pl.
Jak dodał, jego resort pozostaje w stałym kontakcie z kancelarią Sejmu i Senatu. – Dotychczasowe prace nad ustawą budżetową przebiegały sprawnie i liczę nadal, że tak będzie. Projekt ustawy budżetowej nie budził żadnych wątpliwości – podkreślił.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Kamiński nie jest już posłem. Byli szefowie CBA zatrzymani przez policję
W środę 10 stycznia 2024 r. Izba Pracy Sądu Najwyższegooznajmiła, że nie uwzględniła odwołania Mariusza Kamińskiego od decyzji Marszałka Sejmu w sprawie wygaszenia mandatu poselskiego. To oznacza, że polityk przestał być posłem.
Decyzja jest związana z wyrokiem wydanym 20 grudnia 2023 r., zgodnie z którym Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej. Sąd skazał ich na 2 lata więzienia i wyznaczył 5–letni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Prezydent uważa, że ułaskawienie z 2015 r., wydane przed prawomocnym wyrokiem, jest wiążące.
We wtorek 9 stycznia 2024 r. Kamiński i Wąsik zostali zatrzymani przez policję na terenie Pałacu Prezydenckiego. Trafili do komisariatu przy ul. Grenadierów w Warszawie. Do budynku w celu przeprowadzenia interwencji poselskiej próbował wkroczyć prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jednak kierownictwo nie wyraziło zgody.
– Mamy pierwszych więźniów politycznych po 1989 r. To jest bardzo smutne – przekonywał przed aresztem śledczym Kaczyński. Jego zdaniem to "skandal", że politycy "siedzą w więzieniu".
Skazanych posłów bronią także inni partyjni koledzy. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, Przemysław Czarnek zapowiedział uruchomienie zbiórki pieniędzy na rodziny Kamińskiego i Wąsika. – Dzieci dziś płaczą, żony modlą się na różańcach – przekonywał były minister edukacji i nauki na antenie Radia Zet.
*W Sejmie obowiązuje zasada dyskontynuacji, zgodnie z którą projekty złożone w poprzedniej kadencji są odrzucane. Tak stało się również z projektem budżetu złożonym przez rząd Morawieckiego 29 września. Rząd Tuska przedłożył swój budżet 19 grudnia.
Ustawa budżetowa musi trafić do prezydenta w ciągu czterech miesięcy. W związku z luką w prawie nie można wykluczyć, że Duda będzie liczył bieg tego czasu od momentu złożenia wniosku przez Morawieckiego. Stąd też graniczny termin – 29 stycznia.
Prezydent ma siedem dni na podjęcie decyzji – ustawy budżetowej nie może zawetować. Ma prawo podpisać dokument lub wysłać go do Trybunału Konstytucyjnego (który musi odpowiedzieć w ciągu dwóch miesięcy).