Zasiłek pogrzebowy wzrośnie z 4 do 7 tys. zł, będzie też waloryzowany. Projekt trafił już do konsultacji – pisze Bankier.pl. O podwyższeniu zasiłku poinformował już Sebastian Gajewski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Podwyżka tego świadczenia to jedna wyborczych obietnic Koalicji Obywatelskiej. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz–Bąk zapewniła, że rządowy projekt został zgłoszony do wykazu prac legislacyjnych, zaś pieniądze na niego są zabezpieczone w budżecie.
Więcej szczegółów nie znamy, nie wiadomo kiedy podwyżka miałaby wejść w życie. Ale jest jednak nawet wyższa, niż przewidywano. Na początku stycznia "Super Express" podawał, że minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz–Bąk zapowiedziała podniesienie świadczenia i prawdopodobnie będzie wynosić 150 proc. płacy minimalnej.
Od 1 stycznia 2024 r. najniższa krajowa opiewa na 4242 zł brutto. To oznacza, że jeśli rząd faktycznie wywiąże się ze złożonej obietnicy, to nowy zasiłek pogrzebowy będzie wypłacany w kwocie 6450 zł. 7 tysięcy obiecane przez Gajewskiego, to ponad 500 zł więcej.
Ale też mniej, niż postulowano. Branża pogrzebowa od dawna wskazuje, że zasiłek pogrzebowy trzeba podwyższyć do kwoty 8 tys. zł. Jednak w ocenie wiceministra "dwukrotnie podwyższenie to jest dosyć dużo". Jak przypomniał, ani Lewica, ani KO nie zapowiadały aż tak wysokiej kwoty w trakcie kampanii wyborczej.
Zasiłek pogrzebowy to jedno ze świadczeń, które nowy rząd chce zreformować. Jego wysokość nie była zmieniana od 12 lat. Na zorganizowanie pochówku ZUS przyznaje obecnie 4 tys. zł.
Jak pisaliśmy już w INNPoland.pl, do pogrzebu bliskiej osoby trzeba sporo dołożyć z własnej kieszeni.
– W Warszawie zmieszczenie się z pogrzebem w kwocie poniżej 10 tys. zł uważam za nierealne – przyznał w rozmowie z INNPoland.pl Dariusz Dutkiewicz, Dyrektor Instytutu Branży Pogrzebowej i Cmentarnej (IBPC).
Drogo jest także w innych miastach. Jeden z właścicieli zakładu pogrzebowego w Gdańsku stwierdził, że obecnie stawki oscylują wokół 9–11 tys. zł. W Szczecinie za samą trumnę dębową trzeba zapłacić 4 tys. zł, czyli tyle, ile ZUS wypłaca w ramach zasiłku pogrzebowego.
Dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, wyliczył dla INNPoland.pl, że przy założeniu, że mamy 400 tys. zł zgonów rocznie, taka podwyżka pochłonęłaby 3,2 mld zł. Jeśli rząd podniósłby wysokość świadczenia do kwoty 6,4 tys. zł, to oznaczałoby to konieczność wygospodarowania 2,58 mld zł.
Jednak podniesienie zasiłku pogrzebowego może przynieść również niekorzystne skutki.
– Jeżeli dojdzie do podwyżki zasiłku pogrzebowego, to firmy pogrzebowe z pewnością tak skonstruują swoją ofertę, żeby zagospodarować całą kwotę finansowaną przez państwo, a to i tak nie wystarczy na cały pochówek. Z perspektywy państwa decydujemy się zatem na udział w pokrywaniu kosztów pogrzebu w minimalny sposób – taki, aby rodzina miała pomoc, ale żeby system wspierania nie był zbyt rozbudowany – przekonywał prezes Instytutu Emerytalnego.