Wszyscy oni po kolei tracą swoje prominentne posady. Tak zwana "żelazna miotła" sprząta dalej i czyści polityczno biznesowe układy minionego rządu. Sprawdzamy, kto i ile pieniędzy zawdzięcza upartyjnieniu szeregu państwowych spółek.
W ostatnim czasie państwowe spółki w Polsce doświadczają burzliwych przemian, a ich rady nadzorcze stają się areną intensywnych zmian personalnych. Po porządkach u takich monopolistów jak PGE czy Enea nadszedł czas na największy państwowy bank - PKO Bank Polski. Spekulacje na temat przyszłości rady nadzorczej nabierają tempa, gdyż na piątek zaplanowane jest nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy (NWZA), które ma dokonać kluczowych zmian personalnych.
Nadszedł czas zmian w najwyższych kręgach decyzyjnych w PKO Banku Polskim, a w centrum uwagi znajdują się dwie znane postacie: Maciej Łopiński i Wojciech Jasiński. Według doniesień dziennika "Fakt", ich dni na stanowiskach w radzie nadzorczej banku mogą być policzone, co oznacza zakończenie epoki dla dwóch długoletnich graczy na polskim rynku finansowym.
"Fakt" podaje konkretne kwoty, jakie Łopiński miał zarobić w latach pracy w sektorze finansowym. W latach 2018-2021 w PZU jego zarobki sięgały 637 tysięcy złotych brutto, zaś w latach 2021-2022, już w PKO BP, kolejne 274 tysiące złotych brutto. Przewidywane dochody za rok 2023, to około 100 tysięcy złotych brutto, co daje łączną sumę przekraczającą milion złotych brutto w ciągu pięciu lat.
W przypadku Wojciecha Jasińskiego, współczłonka rady nadzorczej PKO BP, również nieuchronnie zbliża się koniec jego kadencji. W radzie nadzorczej był równie istotny, a decyzje podejmowane w tym gronie miały wpływ na kształtowanie polityki banku i jego strategii rozwoju.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez "Fakt", Jasiński zgarnął aż około 6,5 miliona złotych brutto za swoją działalność w państwowych spółkach w ciągu ostatnich lat.
Janina Goss, wieloletnia przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego i jedna z kluczowych postaci w państwowych spółkach, ostatnio doświadcza intensywnych przemian w swojej karierze zawodowej. Po latach zasiadania w radach nadzorczych najważniejszych podmiotów gospodarczych, przyszło jej pożegnać się z dwoma prominentnymi stanowiskami, co oznacza koniec pewnej ery w polskim biznesie, gdy członkinie i członków rad dobierało się z politycznego klucza.
Jak informuje dziennik, pierwsze zmiany w karierze Janiny Goss nadeszły już w połowie grudnia 2023 roku, kiedy to straciła swoje stanowisko w radzie nadzorczej Orlenu. To stanowisko, które przez lata pozwalało jej uczestniczyć w kluczowych decyzjach dotyczących jednego z największych koncernów naftowych w Polsce. Kolejny cios nadszedł przed kilkoma dniami, kiedy Janina Goss musiała pożegnać się z radą nadzorczą Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), giganta energetycznego o strategicznym znaczeniu dla kraju.
Obecnie Goss nadal pobiera spore apanaże, ale tylko i wyłącznie w ramach zasiadania w radzie nadzorczej Banku Ochrony Środowiska, co również lada dzień ma zostać ukrócone. Oznacza to znaczne osłabienie jej pozycji w państwowych spółkach w porównaniu z minionymi latami, kiedy była obecna w radach nadzorczych największych i najważniejszych instytucji gospodarczych w Polsce.
Jednakże, mimo zmian w jej karierze zawodowej, Janina Goss może spojrzeć wstecz z zadowoleniem na swoje dokonania finansowe. Zasiadając w radach nadzorczych państwowych spółek od 2016 roku, zarobiła w sumie około 1,5 miliona złotych.
Czytaj także: https://innpoland.pl/189418,kim-jest-janina-goss-przyjaciolka-kaczynskiego-w-radzie-nadzorczej-orlenuJak informowaliśmy w INNPoland, premier Donald Tusk podjął decyzję o odwołaniu prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Gertrudy Uścińskiej – poinformowało Centrum Informacyjne Rządu w środę. Decyzję tę poprzedził wniosek złożony przez ministrę rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk.
Decyzja o odwołaniu Gertrudy Uścińskiej z funkcji szefowej ZUS została ogłoszona w środę przez premiera Donalda Tuska. To spodziewane posunięcie w kontekście strukturalnych zmian, jakie obecny rząd zamierza wprowadzić w obszarze ubezpieczeń społecznych.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, złożyła wcześniej wniosek o odwołanie szefowej ZUS, argumentując go koniecznością dostosowania instytucji do nowych wyzwań.
Szefowa MRPiPS wyjaśniła swoją decyzję w publikacji na platformie X, podkreślając potrzebę nowego otwarcia i odpowiedzialnego zarządzania w świetle nowych wyzwań, jakie stawia przed sobą rząd koalicji 15 października. To odniesienie do planowanych reform w obszarze ubezpieczeń społecznych i polityki społecznej, które rząd zamierza wprowadzić.