Jak informuje CNN Business, problem został ujawniony w notatce wysłanej do pracowników Boeinga w niedzielę. Szef jednostki ds. samolotów komercyjnych, Stan Deal poinformował, że dwa otwory mogą nie być wiercone zgodnie z wymaganiami Boeinga. 50 maszyn zostało w efekcie wycofanych, aby zapobiec możliwej katastrofie. To jednocześnie kolejny cios dla reputacji Boeinga.
Otwory w kadłubach samolotów 737 Max miał tworzyć dostawca Spirit AeroSystems. W oświadczeniu potwierdził, że popełniono błąd przy wierceniu.
– Członek naszego zespołu zidentyfikował problem, który nie spełnia standardów inżynieryjnych. Po otrzymaniu powiadomienia natychmiast podjęliśmy działania w celu zidentyfikowania i wdrożenia odpowiednich rozwiązań naprawczych. Jesteśmy w ścisłym kontakcie z Boeingiem w tej sprawie – przekazał CNN Joe Buccino, rzecznik Spirit AeroSystems.
W niedzielnym liście Stana Deala napisano, że fabryka 737 Max Boeinga w Renton w stanie Waszyngton poświęci "kilka dni... w tym tygodniu na skoncentrowanie się na tej ważnej pracy, odzwierciedlając nasze priorytety związane z jakością, bezpieczeństwem i ostatecznie stabilnością w naszych fabrykach".
Nowy problem został wykryty podczas produkcji samolotów 737 Max, co zmusi giganta branży lotniczej do ponownej pracy nad około 50 maszynami, które jeszcze nie zostały dostarczone do klientów.
Jak podaje CNN, ze względu na cięcia kosztów Boeing coraz częściej zleca pewne prace podwykonawcom. Spirit AeroSystems konstruuje kadłuby i kokpity, a sam Boeing przeprowadza końcowy montaż.
Deal przyznał, że istnieją problemy z innymi dostawcami, ale również w zakładach produkcyjnych samego Boeinga. W notatce padły sformułowania o frustracji pracowników z powodu niedokończonych projektów. Problemy mają jednak nie wpływać na bezpieczeństwo lotów jednostek już działających.
Wprawdzie potencjalny stan nie jest natychmiastowym zagrożeniem dla bezpieczeństwa lotu, a wszystkie 737 mogą kontynuować bezpieczne operacje, obecnie uważamy, że będziemy musieli przeprowadzić ponowną pracę nad około 50 niedostarczonymi jeszcze samolotami.
Amerykański Federalny Urząd Lotnictwa (Federal Aviation Administration) nakazał uziemienie niektórych odrzutowców Boeing 737 Max 9. W planach jest kontrola 171 samolotów, które są wykorzystywane przez amerykańskie linie lotnicze lub te, które znajdują się na terenie USA.
Decyzje o uziemieniu samolotów zapadły po incydencie 5 stycznia br., do którego doszło na pokładzie samolotu linii Alaska Airlines. Maszyna leciała z Portland do Oregonu.
Jak już pisaliśmy w naTemat.pl, z relacji i nagrań udostępnionych w sieci wynika, że samolot musiał awaryjnie lądować po około 35 minutach od startu. Powodem okazała się... dziura, która pojawiła się w ścianie maszyny. Na wysokości około 4800 metrów odpadła część kadłuba. Pasażerowie korzystali z masek tlenowych.