Amerykański Federalny Urząd Lotnictwa (Federal Aviation Administration) nakazał uziemienie niektórych odrzutowców Boeing 737 Max 9. W planach jest kontrola 171 samolotów, które są wykorzystywane przez amerykańskie linie lotnicze lub te, które znajdują się na terenie USA.
Jak podaje Reuters, inspekcje mogą potrwać od czterech do ośmiu godzin na każdą maszynę.
Z kolei linie lotnicze Alaska Airlines podjęły decyzję o czasowym wycofaniu wszystkich swoich samolotów tego typu. Na stanie mają ich 65. Ma to być środek zapobiegawczy do momentu przeprowadzenia inspekcji. Linie lotnicze poinformowały, że powinny zakończyć się one w ciągu kilku najbliższych dni.
Taką samą decyzję podjęły również linie lotnicze United Airlines, które uziemiły 79 odrzutowców. Boeingi 737 wykorzystują również Polskie Linie Lotnicze LOT. Jednak są to samoloty innego typu (nie MAX 9, a MAX 8).
Decyzje o uziemieniu samolotów zapadły po piątkowym incydencie, do którego doszło na pokładzie samolotu linii Alaska Airlines. Maszyna leciała z Portland do Oregonu.
Jak już pisaliśmy w naTemat.pl, z relacji i nagrań udostępnionych w sieci wynika, że samolot musiał awaryjnie lądować po około 35 minutach od startu. Powodem okazała się... dziura, która pojawiła się w ścianie maszyny. Na wysokości około 4800 metrów odpadła część kadłuba. Pasażerowie korzystali z masek tlenowych.
Jedna z pasażerek relacjonowała, że część ściany samolotu po prostu "odpadła" w trakcie lotu. Na zdjęciach opublikowanych w internecie widać nocne niebo widoczne przez wyrwę w maszynie. Wiadomo też, że pojawił się problem z nagłym obniżeniem ciśnienia w kabinie.
Na pokładzie tego feralnego lotu podróżowało 171 pasażerów oraz sześcioro członków załogi. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nikt nie odniósł obrażeń. Samolot wylądował w Portland, a przyczyny awarii nie są na razie znane. Doszło do niej około tydzień po tym, jak Boeing wezwał linie lotnicze do sprawdzenia samolotów 737 MAX. Jak tłumaczył, maszyny mogły pojawić się potencjalnie poluzowane śruby w układzie sterowania sterem kierunku.
Samolot, na pokładzie którego doszło do tego niebezpiecznego incydentu, jest zupełnie nowy. Z danych firmy analitycznej z rynku lotniczego Cirium wynika, że maszyna (MSN67501) ma niecałe trzy miesiące i została przekazana liniom lotniczym w połowie października 2023 r. Amerykański regulator rynku lotniczego oświadczył, że bada tę sprawę.