W przyszłym roku na pracowników czeka aż osiem długich weekendów. Wykorzystując maksymalnie pięć dni z puli urlopowej, będzie można odpoczywać od pracy nawet przez 11 dni. Już pojawiają się kuszące oferty takie jak m.in. spędzenie Wielkanocy na Teneryfie czy wizyta w USA na Święto Niepodległości.
Reklama.
Reklama.
Długie weekendy w 2024 r. Jak zaplanować urlop?
Do realizacji podróżniczych marzeń potrzebne są nie tylko pieniądze, lecz także dni wolne od pracy. Jednak kalendarz świąt na 2024 r. jest wyjątkowo sprzyjający dla zatrudnionych.
Z uwagi na dni ustawowo wolne od pracy pracownikom będzie przysługiwało aż 11 dodatkowych dni wolnych. Dzięki temu będzie można wykorzystać osiem długich weekendów. Pierwsza okazja – już na początku 2024 r.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Nowy Rok przypada w poniedziałek, a następnie 6 stycznia obchodzimy Święto Trzech Króli. Oznacza to, że pracodawcy muszą wyznaczyć dodatkowy dzień wolny za sobotnie święto i jeśli wybór padnie na 5. lub 8. dzień miesiąca, to już na początku roku pracownicy będą mogli cieszyć się aż ośmioma dniami bez pracy przy wykorzystaniu trzech lub czterech dni urlopowych. A to skłania do wyjazdu – tylko gdzie?
– Z naszych danych wynika, że kilkudniowa podróż w ofercie wakacje lub city break lot+hotel w pakiecie jest już dostępna od 800 zł za osobę w przypadku Rzymu i Londynu, podczas gdy bilet i nocleg w Berlinie, Wiedniu i Paryżu kosztują obecnie od 1,3 tys. zł za osobę – wskazuje Deniz Rymkiewicz, ekspert platformy podróży eSky.pl.
Wielkanoc na Teneryfie lub city break od 500 zł
Sezon wiosenny możemy rozpocząć od urlopu w trakcie Wielkanocy. Wystarczy wykorzystać cztery dni urlopu – od 2 (wtorek) do 5 kwietnia (piątek) – aby cieszyć się nawet 9–dniowym odpoczynkiem od 30 marca do 7 kwietnia.
Eksperci eSky.pl podpowiadają, że w tym czasie możemy wybrać się m.in. na hiszpańską Teneryfę, do Dubaju czy Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Za lot i hotel w pakiecie zapłacimy od 2,5 tys. zł za siedem nocy.
Natomiast jeśli chcemy postawić na krótki wyjazd i nie sięgać do puli dni urlopowych, to kwiecień jest idealną porą na wypad do Włoch, Czarnogóry i Gruzji, a także do już ciepłej Hiszpanii. Taki city break można zorganizować już od 500 zł od osoby za przelot i nocleg w pakiecie.
Majówka na Cyprze, Boże Ciało w Budapeszcie
Kolejna okazja do podróżowania to majówka. Święto Pracy 1 maja (środa) i Święto Konstytucji 3 maja (piątek) można wykorzystać jako okazję, by kosztem jednego dnia urlopowego (2 maja) odpoczywać przez pięć dni. Gdy dodamy do tego jeszcze wolne 29 i 30 kwietnia, to zagwarantujemy sobie dziewięciodniowy urlop.
W tym czasie możemy np. wybrać się na tydzień do tureckiej Alanyi czy na Cypr. Za ofertę lot+hotel zapłacimy w tym czasie od 1,3 tys. zł od osoby.
Następnie 30 maja (czwartek) obchodzimy Boże Ciało, a więc skorzystanie z urlopu w piątek na przełomie maja i czerwca pozwoli wylecieć na czterodniowy city break. Obecnie najkorzystniejsze cenowo oferty to Budapeszt, Kopenhaga i Wiedeń – ceny za podróż samolotem w dwie strony oraz zakwaterowanie zaczynają się od 800 zł od osoby.
Sierpniowe wakacje na Sardynii lub krótki wypad do Mediolanu
Okazję do wydłużenia urlopu daje także Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. 15 sierpnia wypada bowiem w czwartek. W zależności od tego, ile urlopu jeszcze będziemy mieli w zanadrzu, można rozważyć zarówno wyjazd wakacyjny, jak i city break.
Jeśli zależy nam na dłuższym odpoczynku, to musimy wziąć urlop 12, 13, 14 i 16 sierpnia. Dzięki temu już od soboty 10 sierpnia możemy wybrać się do Włoch m.in. na Sardynię, Sycylię czy nad Jezioro Como. W ofercie są także Riwiera Ateńska w Grecji i region Algarve w Portugalii. Za lot i pięciodobowy pobyt w hotelu zapłacimy w tym czasie od 1,4 tys. zł.
Jeśli preferujemy krótszą podróż w dniach 15-18 sierpnia, to możemy polecieć do Mediolanu, Wenecji, Barcelony, Sewilli czy Splitu. Za przelot i nocleg zapłacimy od 900 zł od osoby.
Listopad w USA lub w Tajlandii
Duże pole manewru dają także listopadowe święta. 1 listopada, czyli Wszystkich Świętych, będziemy obchodzić w piątek, a 11 listopada, czyli Święto Niepodległości – w poniedziałek. Bliskość obu dat otwiera dla polskich podróżników zarówno możliwości połączenia ich w dłuższą przerwę, jak i zarezerwowania kilku odrębnych wyjazdów. Co ciekawe, te drugie mogą okazać się znacznie korzystniejsze pod kątem finansowym.
Dla przykładu za osiem dni pobytu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, USA (Nowy Jork, Floryda), Singapurze czy Tajlandii zapłacimy od 4,3 tys. zł za osobę. Natomiast city break w greckich Atenach czy na Lazurowym Wybrzeżu we Francji (Nicea, Cannes i Saint-Tropez) jest w naszym zasięgu, jeśli na wakacje czy city break w ofercie lot+hotel będziemy w stanie przeznaczyć przynajmniej 1 tys. zł za osobę.
Boże Narodzenie w Azji lub w Afryce
Z kolei w grudniu możemy zapomnieć o służbowych obowiązkach aż na dziewięć dni. Wszystko dzięki temu, że Boże Narodzenie (25 grudnia) wypada w poniedziałek. Wystarczy więc, że zaplanujemy swój urlop 23–24 grudnia oraz 27 grudnia, cieszyć się z dłuższego odpoczynku.
– Jeśli w tym czasie zaplanujemy wakacje, to w zależności od preferowanych warunków klimatycznych możemy zdecydować się na egzotyczną ciepłą podróż w kierunku Azji czy Afryki albo wybrać się w góry do Francji, Włoch, Austrii czy Szwajcarii. Popularnością w okresie okołoświątecznym cieszą się również city breaki, gdyż przyozdobione sklepowe witryny, bożonarodzeniowe lokalne przysmaki i grzańce serwowane na głównych rynkach europejskich miast sprawiają, że zimowe spacery zamieniają się w przygodę po krainie świateł i smaków – podpowiada Rymkiewicz.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Za kilka dni wolne przepadnie
Jednak niektórzy mają do dyspozycji dni wolne jeszcze w tym roku. Dla przypomnienia: wymiar urlopu wypoczynkowego wynosi 20 lub 26 dni i zależy od stażu pracy. Prawo do urlopu nabywamy z początkiem roku kalendarzowego i należy skorzystać się z niego w tym samym roku. Jeżeli to się nie wydarzyło, w kolejnym roku staje się on urlopem zaległym.
Jednak jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, te zasady nie dotyczą urlopu na żądanie, czyli 4 dni w roku, gdy pracownik może zażądać dnia w wolnego w terminie przez siebie wybranym, ale nie później niż w dniu rozpoczęcia urlopu.
Zatem jeśli siadamy przed komputerem o 9:00, to musimy zgłosić żądanie przed tą godziną. Jednak prawnicy ostrzegają, że zakomunikowanie wzięcia chęci urlopu np. w tym przypadku o 8:45 może nie być wystarczające.