Święta Wielkanocne to czas rodzinnych spotkań, podróży i radości. W tym roku droga do najbliższych może nas jednak słono kosztować, a wszystko przez wysokie ceny paliwa. Pytanie, czy zatankować bak do pełna już dziś, czy może poczekać do weekendu, licząc na obniżkę cen, staje się coraz bardziej powszechne.
Reklama.
Reklama.
Eksperci analizujący trendy na rynku paliw, ostrzegają, że ceny na stacjach benzynowych w okresie Wielkanocy będą rosnąć.
Ceny paliw na Wielkanoc 2024
Nowy tydzień przynosi kolejne zawirowania na rynku paliw, a dla kierowców oznacza to niestety jedno – jest drożej i będzie drożej. Ekspert rynku paliw, Jakub Bogucki, analityk portalu e-petrol, ostrzega, że w najbliższym okresie można spodziewać się kolejnych podwyżek cen paliw, z wyjątkiem autogazu.
Według wypowiedzi Boguckiego na antenie Polskiego Radia zbliżające się dni mogą przynieść dalszy wzrost cen paliw na stacjach benzynowych i olejowych. Dlatego też, zdaniem eksperta, kierowcy nie powinni zwlekać z decyzją dotyczącą tankowania.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Aktualne ceny paliw, choć mogą się różnić w zależności od regionu, już teraz prezentują się na poziomie, który dla wielu kierowców jest niestety wyższy niż kiedykolwiek. Według danych portalu e-petrol, za benzynę 95 kierowcy płacą na stacjach średnio 6,43 zł, za olej napędowy 6,69 zł, a za autogaz 2,89 zł.
Prognozy na ten tydzień nie napawają optymizmem. Eksperci portalu e-petrol przewidują dalszy wzrost cen paliw. Benzyna 95 może zdrożeć średnio do 6,56 zł, a diesel do 6,76 zł. Warto jednak pamiętać, że są to średnie ceny, a rzeczywiste ceny na stacjach mogą być jeszcze wyższe.
Przykładowo, w Warszawie na wielu stacjach benzyna już dziś kosztuje w okolicach 6,8 zł, a olej napędowy przekracza kwotę 6,9 zł. To istotna zmiana w porównaniu z cenami sprzed kilku tygodni, co może odczuć każdy kierowca.
Kiedy paliwo będzie tańsze w 2024 roku?
Minister Finansów, Andrzej Domański, w wywiadzie udzielonym dla Polsat News, podkreślił zarówno istniejący problem, jak i złożył deklarację dotyczącą przyszłych działań rządu w tej sprawie.
– Widzimy, co dzieje się na rynku paliw. Ceny ropy wzrosły od początku roku o prawie 15 procent, i to znajduje przełożenie na ceny na stacjach benzynowych – stwierdził minister Domański.
– Te słowa potwierdzają oczywistą zależność między cenami ropy naftowej a cenami paliw na rynku krajowym, co jest dobrze znane dla każdego obserwatora gospodarczego – powiedział na antenie Polsat News szef resortu.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Jednym z istotnych aspektów, który rzadko jest podkreślany, jest powiązanie cen paliw z członkostwem Polski w Unii Europejskiej oraz związane z tym regulacje dotyczące minimalnych poziomów opodatkowania. Mówił o tym Jakub Bogucki, analityk portalu e-petrol.
– Musimy jednak mieć świadomość, że jest to powiązane z naszym członkostwem w Unii Europejskiej i podporządkowaniem regulacjom co do minimalnych poziomów opodatkowania. Bez konfliktu z Unią Europejskątrudno będzie przeprowadzić takie rzeczy – twierdzi ekspert.
Jest to ważna uwaga, ponieważ ceny paliw często są kształtowane przez różne czynniki, w tym podatki. Warto przypomnieć, że taka sytuacja miała miejsce, chociażby w 2022 roku, gdy obowiązywała obniżona stawka podatku VAT na paliwa, wynosząca 8 proc. (obecnie stawka VAT na paliwa wynosi 23 proc.).
Decyzje dotyczące podatków i opłat w Polsce są często podejmowane w kontekście polityki fiskalnej i zobowiązań międzynarodowych, w tym regulacji Unii Europejskiej. Jak zauważa Bogucki, próby obniżenia cen paliw mogą napotkać trudności w związku z wymogami i standardami ustalanymi przez UE.