Orlen ostrzegł trzy unijne koncerny. W wiadomości przesłanej do firm z Unii Europejskiej zwraca uwagę na gaz płynący z Rosji. Polska spółka może zająć zagraniczne płatności.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W poniedziałek 24 czerwca Unia Europejska przyjęła pakiet sankcji m.in. gospodarczych, które miały utrudnić Rosji handel gazem. Zabroniono przeładunku rosyjskiego LNG na terytorium wspólnoty.
Był to 14. pakiet sankcji gospodarczych wymierzonych w Kreml i objął 116 osób, a także podmiotów odpowiedzialnych za działania podważające lub zagrażające integralności terytorialnej, suwerenności i niepodległości Ukrainy.
Działania Państw europejskich nie ograniczają się jedynie do akceptacji sankcji regularnie nakładanych przez Unię Europejską na Rosję. Poważną decyzję, o której pisze m.in. agencja Reuters, podjął polski Orlen. Ostrzegł spółki z krajów Unii Europejskiej, że może zająć ich płatności.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Orlen ostrzega spółki energetyczne z Unii Europejskiej
Jak podaje Reuters, Orlen przesłał ostrzeżenie do zarządów spółek energetycznych z trzech krajów – Austrii, Słowacji i Węgier. W wiadomości zawarto informację, że Orlen może zająć płatności spółek za gaz importowany od rosyjskiego Gazpromu.
W odpowiedzi na prośbę o komentarz, przesłaną przez agencję prasową Reutersa, Orlen wstrzymał się od wyjaśnienia swojego stanowiska. Przesłał natomiast następującą wiadomość: "Spółka ze względu na interes prawny nie komentuje toczącego się postępowania arbitrażowego ani podjętych działań prawnych"
Firmy z wymienionych państw, czyli OMV (Austria), SPP (Słowacja) i MVM CEEnergy (Węgry) stale importują gaz ziemny z Rosji. Warto przy tym podkreślić, że Unia Europejska wciąż nie wprowadziła embarga na ten surowiec. Orlen przesłał ostrzeżenie już kilka miesięcy temu.
Jak zareagowały spółki OMV, SPP i MVM CEEnergy?
Austriacki koncern OMV miesiąc temu udzielił odpowiedzi. Poinformował o opcji zawieszenia dostaw gazu z Rosji w następstwie wyroku zagranicznego sądu, nie doprecyzował jednak, do jakiej konkretnie instytucji się odnosił.
Spółka ze Słowacji SPP wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że niedawne zmiany prawne dają jej zabezpieczenie przed możliwym przejęciem importowanego gazu z Rosji, czy związanymi z tymi roszczeniami.
Ostrzeżenie Orlenu spotkało się również z reakcją władz w Budapeszcie, które zauważyły zagrożenie ciągłości dostaw gazu na Węgry. W maju 2024 roku wydano dekret, którego celem jest zapobieżenie zajęcia płatności dla Gazpromu, których dokonuje państwowy koncern.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Przyczyną ostrzeżenia jest spór Orlenu z Gazpromem
W związku z odcięciem dostaw gazu do Polski pojawił się konflikt pomiędzy Orlenem a Gazpromem. W 2022 roku Polska rozwiązała kontrakt jamalski z Rosją. Na podstawie wymienionego zestawu porozumień, do Polski trafiał gaz. Rząd odrzucił wcześniej żądanie zapłaty za paliwo w rublach. Gazprom odciął przesyłanie surowca 27 kwietnia 2022 roku. Dwa miesiące po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę.
W zeszłym roku jedna ze spółek podlegających pod Orlen – Europol Gaz (była operatorem gazociągu jamalskiego), złożyła przeciwko rosyjskiemu koncernowi pozew. Dotyczył on 1,45 mld dolarów z tytułu zaległych płatności oraz utraty przychodów z usług przesyłania gazu po 2022 roku.