Ukraina zmaga się z problemami związanymi z dostawami energii. W kraju broniącym się przed Rosją jest systematycznie niszczona infrastruktura. Jak podaje Ośrodek Studiów Wschodnich taktyka zaplanowana przez agresora na 2024 rok, znacznie skuteczniej egzekwuje założenia dotyczące niszczenia infrastruktury krytycznej Ukrainy.
Jak podaje analityk Ośrodku Studiów Wschodnich – Sławomir Matuszak, sytuacja jest dramatyczna:
W porównaniu z jesienią i zimą 2022/2023 zmieniła [Rosja] jednak taktykę – zamiast rozproszonych ostrzałów całego kraju [Ukrainy], których główny cel stanowiły elementy sieci przesyłowych, zaczęła punktowo, ale masowo niszczyć obiekty produkujące prąd i ogrzewanie – elektrownie i elektrociepłownie. W efekcie zniszczono bądź poważnie uszkodzono pięć wielkich elektrowni cieplnych oraz trzy wodne.
Tak osłabiona infrastruktura energetyczna jest niebywale chwiejna. Przykładem tego zjawiska są ostatnie decyzje ukraińskiego rządu. Ostatnio zwiększane są ograniczenia w dostawach energii elektrycznej z powodu trwających od wielu dni upałów. Jak poinformowała spółka Ukrenerho w piątek 12 lipca 2024 roku, nawet 70 proc. odbiorców nie będzie mogło korzystać z prądu.
Premier Polski Donald Tusk ogłosił inicjatywę pomocy Ukrainie. Potrzeby energetyczne sąsiedniego kraju miałyby być zaspokajane za sprawą energii produkowanej z polskiego węgla. W informacji dla PAP rzecznik Komisji Europejskiej Tim McPhie stwierdził, że Polska zwróciła się już z zapytaniem po to, aby instytucja zweryfikowała ten pomysł.
Donald Tusk w trakcie spotkania z Wołodymyrem Zełeńskim zapowiedział, że chce stworzyć dodatkowe źródło zaopatrzenia w energię elektryczną dla Ukrainy.
Pracujemy w tej chwili nad tym, aby móc spalać polski węgiel, którego mamy w tej chwili sporo tak, żeby nie płacić za jego spalanie, czyli za emisję, a prąd wytworzony przez polskie elektrownie z polskiego węgla za europejskie pieniądze przesłać istniejącym mostem energetycznym na Ukrainę – powiedział Tusk na briefingu w trakcie wizyty Wołodymyra Zełeńskiego.
Jednak na początku wypowiedź polskiego premiera spotkała się z zaskoczeniem różnych środowisk. W odpowiedzi na pytanie Interii, służby prasowe Komisji Europejskiej odpowiedziały, że nikt z polskiego rządu nie kontaktował się w sprawie nowych pomysłów. W podobnym tonie wypowiedziała się Minister Klimatu i Środowiska. Paulina Hennig-Kloska stwierdziła, że nie zna treści rozmów i nie chce się odnosić do najnowszych informacji.
Zdaniem rzecznika Komisji Europejskiej, aktualnie wspólnota wspiera się na zwiększaniu możliwości eksportu energii elektrycznej na Ukrainę. Niedługo po tym, jak Rosja napadła na naszego sąsiada, zsynchronizowano sieci elektryczne Unii Europejskiej i Ukraińskie.
Rzecznik Komisji Europejskiej w wypowiedzi dla PAP podkreślił również, że wspólnota przesyła sprzęt niezbędny do wspierania decentralizacji systemu energetycznego broniącego się kraju – dotyczy to m.in. farm wiatrowych. Z wypowiedzi rzecznika Komisji Europejskiej trudno jednoznacznie wywnioskować, że wspólnota nie spodziewała się pomysłu, który przedstawił niedawno Donald Tusk.