Od 26 września polscy gracze mogą kupić w przedsprzedaży nową konsolę Sony PlayStation 5 Pro za 3499-4000 zł. Ja te pieniążki wolę zostawić w kieszeni, bo nie czuję, aby to była oferta dla przeciętnego gracza.
Reklama.
To kolejna ważna data dla fanów PlayStation: 26 września 2024 roku rusza przedsprzedaż PS5 Pro,konsoli mającej oferować nową jakość rozrywki i wydajności. Oficjalna premiera 7 listopada, a podstawowy sprzęt kosztować będzie 3499 złotych. Czy warto?
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Różnice widoczne dopiero pod lupą
Nowa konsola jest krótszym skokiem technologicznym, niż było to w poprzedniej generacji. Kiedy kupowałem swoje PS4 Pro, kierowałem się m.in. wyraźnie szybszym czasem ładowania w interesujących mnie grach. Na PS5 w końcu się przesiadłem dopiero, gdy zobaczyłem, że coraz więcej tytułów nie trafia już na czwórkę i poczułem, że jednak coś mnie omija.
Nieco niewdzięcznym, ale wyraźnym celem do zobrazowania porównania jest nasz rodzimy Cyberpunk 2077. W wersji na zwykłe PS4 był tak ledwo grywalny, że Sony tymczasowo wycofało produkt ze sklepu internetowego. Na PS4 Pro grało mi się przyzwoicie, acz z usterkami. Tymczasem dalsze wsparcie i dodatek Widmo Wolnościkonsolowi gracze dostali tylko na PS5, ponieważ sprzęt pozwalał dźwignąć nowe możliwości gry najlepiej.
A jak będzie z grami na PS5 Pro? Wedle pokazów nieco ładniej. Jeśli dobrze się przyjrzymy.
Według zapowiedzi obiecana jest m.in. lepsza rozdzielczość, procesor, pamięć RAM, tryb podkręcający grafikę bez spadku klatek na sekundę, zaawansowane śledzenie promieni (które znów – ma nie spowalniać grania) czy rozwiązania AI poprawiające wygląd detali i bardzo oddalonych obiektów. Pomijam już brak napędu optycznego, co zmusza ludzi posiadających kolekcje płyt do wydania dodatkowej kasy. Zdaniem prezesa Sony to ukłon w stronę dania graczom wyboru.
W teorii niektóre gry będą mogły wyciągnąć jakość nawet 120-klatek na sekundę i jakość 8k, ale jak Sony dodaje drobnym druczkiem, dostępność takich funkcji zależeć będzie od samych gier. Chwilowo nie należy oczekiwać wysypu tytułów, które obsłużą takie bajery.
Gdyby Sony na pokazach wersji Pro nie robiło zbliżeń i podkreśleń na to, co ulepsza w grach, to pewnie nawet bym nie zobaczył różnicy.
Powiedziałbym, że to oferta dla koneserów i graczy naprawdę wymagających, którzy z jakiegoś powodu wolą trzymać się konsol, a nie podkręcać możliwości komputerów do granic. Nie ma w tym nic złego i dzięki nim PS5 Pro zapewne rozejdzie się na pniu. Sprzedaż piąteczki ma się bardzo dobrze, mimo problemów przy premierze.
Nie umiem powiedzieć, czy wysoka cena Prosiaka (jak się pieszczotliwie nazywa te edycje) nr 5 jest uzasadniona zawartością jego krzemowych flaczków. Pewnie tak. Czuję jednak, że Japończycy oferują mi za mało w porównaniu do tego, co już jest dostępne dużo taniej.
Odczułem różnicę jakości w przejściu z PS4 Pro na PS5… ale moim zdaniem nowe gierki nadal nie wyczerpują wszystkich możliwości tej konsoli. Sam pad DualSense ma sporo funkcji, które w wielu produkcjach leżą odłogiem.
Kiedy pykam w gry akcji, to na ekranie dzieje się tak dużo rzeczy wymagających mojej uwagi, że ciężko byłoby mi usiąść i podziwiać np. pieczołowicie dopieszczane przez AI drzewa w oddali. Realizmu wizualnego nie poszukuję, dla mnie to przereklamowana sprawa w grach. W tej kwestii targetem zwyczajnie nie jestem.
Technologia starzeje się wolniej
Chyba doszliśmy do momentu, gdy technologia starzeje się dużo wolniej. PS4 debiutowało w 2013 roku i po jedenastu latach nadal wychodzą na nią gry świetne pod względem wizualnym. Jest ich jeszcze tyle do wyboru, że można przebierać i przebierać, a jak się ma abonament, to Sony dorzuca gratisy co miesiąc. Ósma generacja konsol ma już bardzo dobrą żywotność, a czuję, że dziewiąta zostanie z nami równie długo, jak nie dłużej.
Na horyzoncie nie widzę jeszcze nic, co krzyczałoby "bez PS5 Pro nie ma sensu tego instalować!", jak miałem z poprzednią generacją. Ostatni pokaz State of Play z 24 września tego odczucia nie zmienił, chyba że Sony będzie bez końca ulepszać graficznie gry, które wcale tego nie potrzebują.
Patrzę na ciebie, Horizon Zero Dawn.
Nie będę prędko inwestować w PS5 Pro
We wrześniu zobaczyliśmy zestawienie produkcji, które mają być ulepszone przez wersję Pro. Nie jestem przekonany, aby nowa konsola miała namacalnie poprawić moje doświadczenia. Zwłaszcza za cenę prawie dwa razy wyższą niż standardowa edycja.
Czy jeśli ktoś kupuje PlayStation po raz pierwszy, to czy warto zacząć od PS5 Pro? O ile się nie wymaga szmerów-bajerów, to ja bym podziękował.
Nie mogę jednak wykluczać, że się mylę i za rok dostaniemy zalew nowych gier. W takiej sytuacji nikt by nie był stratny, nie?
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Gdy pojawią się produkcje, które wycisną ostatnie soki ze świeżego japońskiego sprzętu, zapewne zmienię zdanie. Może za sprawą nowego GTA... czuję jednak, że na to sobie poczekam.