Kamila L. znanego jako Budda oglądało ponad 2 miliony widzów. Nie jest jedynym youtuberem, którego kariera ulega rozsypce. Kłopoty ma nawet największy influencer z YouTube'a, MrBeast.
Reklama.
Zrobiła nam się w Polsce tradycja, że co roku na przełomie września i października wybucha grubsza afera z influencerami. W 2023 roku – Pandora Gate (ciągnąca się nadal). W tym – zatrzymanie Buddy.
Tymczasem ze skandalem mierzy się także "król YouTube", czyli MrBeast. A afer z udziałem influencerów jest jeszcze więcej.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Jak podaje prokuratura krajowa, w trakcie czynności przy zatrzymaniu Buddy oraz 9 innych osób, zabezpieczono mienie na łączną kwotę około 140 mln zł, w tym nieruchomości oraz 51 samochodów. A także dokonano blokady środków na rachunkach na kwotę ponad 77 mln zł.
Wobec czterech osób skierowane zostaną do sądu wnioski o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.
– I powiem wam szczerze, że pewnie wielu z was zauważyło, że ta szerząca się w internecie patologia, ta chęć krwi, te ciągłe konflikty, to napięcie, i tak dalej... Powiem wam szczerze, że ja nie czuję się w tym środowisku jako twórca dobrze po prostu. Ja nawet jako widz w tym środowisku nie czuję się już najlepiej – tak swoje odejście z sieciowej działalności komentował Budda kilka dni przed zatrzymaniem.
Rok po Pandora Gate
Nazwana od frazy "otworzyć puszkę Pandory" afera rozkręciła się na dobre od publikacji filmu "Mroczna tajemnica Stuu i youtuberów: Pandora gate". Był to efekt kilkutygodniowego śledztwa, które Sylwester Wardęga przeprowadził wspólnie z innym youtuberem Mikołajem "Konopskyym" Tylko.
W materiale przedstawili dowody – zdjęcia rozmów, nagrania głosowe, relacje ofiar, które obciążają Stuu – twórcę youtubowej grupy TeamX. Wynikało z nich, że kilka lat temu (ujawniono materiały z 2014 i 2018 roku) Stuu spotykał się z dziewczynkami, które miały mniej niż 15 lat.
Stuu w Wielkiej Brytanii oczekuje obecnie na ekstradycję.
Badziewie Ekipy
Zanim rozpadła się Ekipa, byli "polskim youtubem" – najwięksi. Trochę jak Big Brother, trochę jak kumple z sąsiedztwa. A biznesowo – dobrze przemyślana maszyna do robienia pieniędzy.Spółka Ekipa Holding S. A. w zeszłym roku weszła na giełdę. Ostatecznie okazało się to niewypałem.
Grzeszkom Ekipy wyczerpujący artykuł poświęcił Bartosz Godzińskiw naTemat:
"O tym, że Wersow ukradła grafikę sowy z internetu i używała jak swojej (a potem się nieumiejętnie broniła) mówił cały internet. Ekipa reklamowała też scam oraz wysadziła auto dla zabawy i trafiła przez to pod lupę prokuratury. Mógłbym tak wymieniać jeszcze długo, bo pominąłem inne oskarżenia o plagiaty czy kopiowanie pomysłów od youtuberów z USA" – pisał.
Abstrachuje bankrutuje
Trzech młodych chłopaków w żartobliwy sposób komentowało rzeczywistość – Rafał Masny, Czarek Jóźwik i Roberta Pasuta to pionierzy Youtube'a. Abstrachuje powstali w 2013 roku i szybko stali się jednymi z pierwszych sieciowych celebrytów.
Jak ujął w rozmowie z INNPoland Jakub Wątor, byli jednymi z pierwszych "gówniarzy" polskiego YouTube.
Ułożyli tory, po których idzie wielu dzisiejszych influencerów: mieli merch AbstraWar, restauracje sushi Om Nom Nom Sushito oraz klub BAL.
Rozrośli się na dodatkowe kanały tak bardzo, że musieli w 2016 roku założyć Abstra sp. z o.o.
Trzy lata później ogłoszono ich "milionerami z YouTube" w magazynie My Company Polska. Trafili tam na okładkę.
W pewnym momencie wspomniany wcześniej Sylwester Wardęga, ujawnił jednak, że spółka posiada stratę 7 milionów złotych. Informację chłopaki potwierdzili w wywiadach, a Abstra się rozpadła.
Jak chłopakom idzie dalej? Redaktor naTemat Kamil Frątczak tak komentuje marcowy występ Roberta Pasuta w podcaście:
"W trakcie rozmowy gospodarze podcastu postanowili zapytać Pasuta, co sądzi na temat nieprzychylnych komentarzy na swój temat. Jak influencer sobie to tłumaczy? No przecież nie inaczej, jak tym, że stoją za nimi "brzydkie dziewczyny", które marzą o tym, by znaleźć się z nim w łóżku" – czytamy.
Wardęga – "szeryf internetu"
Bohater niektórych z powyższych afer, Sylwester Wardęga przez internautów nazywany "szeryfem" (on sam o sobie mówi per "druid"), niedawno sam znalazł się w świetle reflektorów.
Na kanale FreakFightPolska pojawiło się nagranie, na którym udostępniono informacje o czterech pozwach, jakie federacja miała rzekomo wystosować w stronę Wardęgi.
Sam zainteresowany podejrzewa, że włodarze federacji postawili mu zarzuty o zniesławienie.
Pod adresem "druida" pojawiały się również głosy kobiet ws. możliwego molestowania. Chodzi o nagranie z 2013 roku "Boobsman", mające rzekomo na celu "promować badanie piersi". Wardęga twierdzi, że bohaterki filmu miały wyrazić na nagranie zgodę, ale nie wszystkie się z tym zgadzają, jak na przyklad Marta Kozłowska.
W kwietniu br. opowiedziała, że rozważa złożenie przeciw Wardędze pozwu. Zapraszała też do udziału inne uczestniczki materiału, które czują się poszkodowane.
MrBeast utraci koronę?
Upada gigant. Miał kiedyś ponad pół miliarda fanów (liczba właśnie spada, w chwili pisania tekstu wynosiła 320 mln) i imperium warte wiele milionów. Jimmy Donaldson, czyli MrBeast był nazywany"najmilszą osoba w sieci". Teraz trafia pod gilotynę.
Piątka kobiet, uczestniczek jego reality show Beast Games, który ma wyjść na Prime Video, wystąpiła z pozwem (54 strony) przeciw jego firmie MrB2024 i Amazonowi. Pozew może całkowicie zablokować start nowego programu influencera.
Wedle dokumentu, w czasie produkcji panie mierzyły się z seksizmem. Miało też dojść do wielu naruszeń praw pracownika – uczestnicy programu byli przemęczeni i nie zapewniano im dość posiłków. A na planie miało również dochodzić do molestowania.
Jeszcze w sierpniu New York Times rozmawiał z ponad tuzinem uczestników Beast Games, którzy potwierdzali te informacje. W skrajnym przypadku jedna z osób przez 20 godzin nie otrzymała posiłku. Doszło też do szeregu kontuzji i nie zapewniono należytej opieki lekarskiej.
Nie pierwszy raz MrBeast toczy walkę z zarzutami. Wcześniej podejrzewano go m.in. o grooming nastolatki i podejrzane praktyki biznesowe. Krytykowano również jego filantropię – że np. za pośrednictwem działania w Afryce (gdzie kopał studnie) wybielał jedynie swój wizerunek.
YouTuber Dogpack404 w swoim materiale ujawniał sporo na temat działalności MrBeasta dla którego niegdyś pracował. Wprost określił go oszustem.
Wspominał m.in. manipulowaniu wynikami publikowanych na YouTube wyzwań, nielegalnych loteriach, naciąganie nieletnich, promocje niezdrowej żywności, sprzedaż fałszywych autografów... nawet o zatrudnieniu przez firmę MrBeasta osobę skazaną za przestępstwa seksualne. Za opublikowany materiał ścigają go prawnicy Donaldsona.