
"Hakerzy komputerowi, podsłuchy elektroniczne i superczułe mikrofony grożą przebiciem grubych murów Watykanu w przyszłym tygodniu, gdy kardynałowie zbiorą się w Kaplicy Sykstyńskiej, aby ogłosić następcę papieża".
Choć te obawy dziś wydają się bardziej aktualne niż kiedykolwiek wcześniej, powyższy tekst to fragment artykułu NBC News z 2005 roku. 20 lat temu kardynałowie również wybierali swojego następcę.
Jan Paweł II zakazuje telefonów
Nazwa konklawe pochodzi od łacińskiego cum clavis, co oznacza "zamknięcie pod kluczem". Wcześniej wystarczyło zamknąć obradujących kardynałów. Jednak wraz z rozwojem technologicznym konieczne było jednak wprowadzenie adekwatnych rozwiązań, aby chronić wielowiekową tradycję tajemnicy, która wiąże się z konklawe.
Z jednej strony to chęć chronienia informacji o nowym papieżu do momentu oficjalnego ogłoszenia wyboru. Z drugiej, podczas konklawe porusza się delikatne kwestie dotyczące relacji kandydatów z muzułmanami czy Żydami, omawia się ich poglądy polityczne i zdanie na ważne społecznie tematy.
Już w 1996 roku Jan Paweł II ustanowił zasady mające chronić "niezależność osądu" kardynałów, zakazując wnoszenia na konklawe m.in. telefonów komórkowych, które można zhakować i wykorzystać w celu podsłuchiwania obrad. Uznał zagrożenie dla konklawe za wyjątkowo poważne i wydał dekret ustawiający, że ci, którzy łamią przysięgę zachowania tajemnicy, mogą zostać wyrzuceni z Kościoła rzymskokatolickiego.
Współpraca z włoską policją i prywatnymi firmami
W trakcie konklawe z 2005 roku eksperci Watykanu współpracowali z włoską policją i prywatnymi firmami ochroniarskimi. Na wynik spotkania 115 kardynałów czekało tysiące reporterów z całego świata. Pokusa szpiegowania jest ogromna.
Usuwano więc dywany, sprawdzano poduszki krzeseł, rury wodociągowe, okablowanie i odkręcano żarówki. Wszystko po to, aby znaleźć ewentualne podsłuchy.
Ale podsłuchiwać mogą również czułe mikrofony laserowe, które wychwytują dźwięk nawet przez szyby i z odległości 400 metrów. Można utrudnić ich działanie dzięki ciężkim zasłonom i głośnymi dźwiękami otoczenia.
Konklawe w czasach zaawansowanych technologii
Dziś historia się powtarza.
Po wypowiedzeniu słów extra omnes (wszyscy wychodzą) drzwi do Kaplicy Sykstyńskiej zostaną zamknięte. Wewnątrz zostaną nieliczni urzędnicy, lekarze i kardynałowie. Tym razem będzie ich 135. Jak informuje "The Guardian", 110 z nich zostało wybranych przez papieża Franciszka w ciągu ostatnich 10 lat. Ich wybór odzwierciedla jego wizję bardziej inkluzywnego Kościoła.
Kardynałowie składają przysięgę absolutnej tajemnicy i nie mają prawa kontaktu ze światem zewnętrznym przez cały czas trwania procesu wyborczego. Telefony, gazety, telewizja, listy ani żadna inna forma wiadomości nie są dozwolone.
Jednak kardynałowie biorący udział w konklawe w czasach zaawansowanych nowych technologii, mogą być podsłuchiwani i podglądani na nowe sposoby.
Żandarmeria Watykańska stanie przed największym do tej pory wyzwaniem związanym z zapewnieniem bezpieczeństwa naradzającym się kardynałom. Musi stawić czoła systemom sztucznej inteligencji, dronom, satelitom wojskowym, mikroskopijnym mikrofonom, dezinformacji i mediom społecznościowym.
Cel się jednak nie zmienia – chronić uczestników spotkania i dopilnować, że będzie ono przebiegać w ścisłej tajemnicy do czasu podjęcia ostatecznej decyzji.
Elektroniczny bunkier
"Wired" donosi, że podczas zbliżającego się konklawe kardynałowie będą przebywać i głosować na nowego papieżu w miejscu, które zostanie otoczone zagłuszaczami sygnału. Mają one uniemożliwić komunikację między urządzeniami. Zakłócenia radiowe zaburzą przesyłanie informacji przez mikrofony, telefony czy komputery.
Sami kardynałowie zostaną również dwukrotnie sprawdzeni, a cały budynek – tak jak w latach ubiegłych – zostanie bardzo szczegółowo przeszukany.
Innym wyzwaniem jest jednak technologia, która umożliwia podsłuchiwanie i podglądanie obradujących kardynałów z zewnątrz. Nowoczesne satelity są w stanie zrobić zdjęcie twarzy z kosmosu, podczas gdy sztuczna inteligencja może interpretować ruchy ust.
Z tego powodu, drzwi będą zamknięte, a okna zostaną zaklejone folią, żeby żaden dron czy satelita nie mogła sfotografować tego, co dzieje się w środku. Również z tego powodu kardynałowie zarówno podczas obrad, jak i w prywatnych sypialniach nie mogą wyglądać przez okna.
Kandydat musi uzyskać dwie trzecie głosów
Konklawe rozpoczyna się od odprawienia mszy, po której rozpoczynają się obrady i głosowanie. Te odbywają się codziennie, rano i po południu, aż kandydat uzyska większość dwóch trzecich głosów.
Po każdej turze głosowania karty do głosowania są palone. Dodaje się substancje chemiczne, aby dym był czarny lub biały. Czarny dym wydobywający się z komina wskazuje na niejednoznaczne głosowanie. Biały ogłasza światu, że wybrano nowego papieża.
Szacuje się, że w małym państwie-mieście będzie obecnych około 200 tys. osób, gdy kardynałowie ustalą następcę papieża Franciszka podczas konklawe.