"Polska, zamiast liczyć tylko na gwarancje zza oceanu, powinna rozwijać współpracę przemysłową i obronną ze Skandynawami, z krajami naszego regionu, z Francją".
"Polska, zamiast liczyć tylko na gwarancje zza oceanu, powinna rozwijać współpracę przemysłową i obronną ze Skandynawami, z krajami naszego regionu, z Francją". Fot.: WOJCIECH STROZYK/REPORTER
REKLAMA

Wyścig prezydencki znalazł się na ostatniej prostej. Przyglądamy się postulatom ich najważniejszych uczestników i uczestniczek. Skupiamy się na zagadnieniach najważniejszych dla INNPoland: gospodarki, technologii, nauki i ekologii.

Na początek: Adrian Zandberg. Miał przed sobą trudne zadanie, bo nawet partie z polskiego centrum skręciły w tej kampanii prezydenckiej w prawo. Może również z tego powodu, lewicowe postulaty kandydata partii Razem w biegu kampanii zaczęły zyskiwać rozgłos. Wśród nich najbardziej kwestia mieszkalnictwa i niezależności energetycznej.

Plan 15-letni Zandberga

Adrian Zandberg to kandydat Partii Razem – poseł na Sejm oraz współprzewodniczący swojego ugrupowania. Z wykształcenia jest historykiem i doktorem nauk humanistycznych, a zawodowo zajmował się programowaniem.

Czytaj także:

Jego program opiera się na "15-letnim planie rozbudowy Polski".

To m.in. zapowiedzi zwiększenia inwestycji publicznych, rozwoju przemysłu oraz poprawy finansowania służby zdrowia. Zandberg krytykuje również wpływ wielkiego biznesu na politykę.

Atomowa Polska

"Koryto" – to słowo Zandberg powtarza najczęściej. W ten sposób opisuje stosunek przedstawicieli partii rządzących do władzy i instytucji państwowych. Taki jest też pomysł kandydata partii Razem na jego rolę w tym wyścigu.

Zandberg twierdzi, że startuje, żeby zaatakować duopol, który jest utrzymywany przez ludzi, dla których władza jest w pierwszej kolejności źródłem zarobku.

Jak miałaby wyglądać Polska i polska gospodarka pod wodzą Adriana Zandberga?

Jednym z jego kluczowych postulatów jest program "Atomowa Polska", w którym postuluje budowę co najmniej 3 elektrowni atomowych. Kandydat Razem podkreśla również potrzebę zwiększenia wydatków na zdrowie do 8 proc. PKB oraz budowę nowych fabryk leków, aby uniezależnić się od importu substancji leczniczych.

Czytaj także:

Adrian Zandberg postulatuje również odejście od unijnych ograniczeń w finansowaniu inwestycji publicznych i większą aktywność Polski w modernizacji europejskiej gospodarki.

Opowiada się za rozbudową krajowego przemysłu – chciałby uniezależnić się od dostaw z Azji i zwiększyć odporność państwa na kryzysy.

"Polska, zamiast liczyć tylko na gwarancje zza oceanu, powinna rozwijać współpracę przemysłową i obronną ze Skandynawami, z krajami naszego regionu, z Francją" – mówi.

Dostęp do mieszkania i legalnej aborcji

W propozycjach Zandberga można znaleźć wiele klasycznych lewicowych postulatów dotyczących mieszkalnictwa i polityki społecznej.

Opowiada się za państwowym programem budowy mieszkań na wynajem jako alternatywą dla dotychczasowych projektów rządowych, czyli dopłat do kredytów.

Proponuje też wprowadzenie podatku antyspekulacyjnego na trzecie i kolejne mieszkania. Miałoby to powstrzymać flipperów, ograniczyć inwestycje kapitałowe na rynku nieruchomości i obniżyć ceny.

To m.in. postulaty Zandberga sprawiły, że kwestia mieszkalnictwa stała się kluczowym tematem kampanii wyborczej. Podjął m.in. temat wprowadzenia podatku katastralnego, który spotkał się z poparciem Magdaleny Biejat i (zupełnie nieadekwatnym) sprzeciwem Karola Nawrockiego.

Czytaj także:

"Rząd powinien rozwijać budownictwo społeczne, budować na dużą skalę w mniejszych i większych miastach porządnej jakości, dobrze zaplanowane osiedla" – mówi w Zandberg.

W jego postulatach znajduje się również wiele społeczno-kulturowych kwestii. Kandydat Partii Razem jako prezydent podpisałby ustawę liberalizującą prawo aborcyjne i zakończyłby finansowanie Kościoła z budżetu. 

"Równość płci traktujemy poważnie. Wprowadzimy jawność płac, żeby skończyć z dyskryminacją na rynku pracy" – dodaje.