
W sezonie wakacyjnym znów straszą paragony grozy. Nad morzem oburzenie wywołały ceny smażonego dorsza, dochodzące nawet do 170 zł za kilogram. Smażalnie tłumaczą, że nie mają wyboru i wskazują, kto za to odpowiada.
O wysokich cenach dorsza informował portal slwano.naszemiasto.pl. W rozmowie z serwisem Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich, wyjaśnia, skąd bierze się ten absurd. Okazuje się, że smażalnie serwują dorsza atlantyckiego. Populacja dorsza bałtyckiego jest coraz niższa. Polscy rybacy mają zakaz połowów, z powodu limitów nałożonych przez Unię Europejską.
Ile kosztuje dorsz nad morzem?
Ceny dorsza w tym roku są około 30 proc. wyższe. Za 100 g tej ryby płacimy nawet 15-17 zł. Rybacy przypominają, że od 2020 roku nie mogą łowić tej ryby w Bałtyku. Wynika to z zakazów połowów tego gatunku wprowadzonych przez Unię Europejską.
Apetyty turystów zaspokaja więc dorsz atlantycki, łowiony przez zagraniczne kutry, co przekłada się na ceny z półki towarów luksusowych.
Polskie smażalnie kupują go w wyższych cenach, więc i turysta więcej płaci.
Czy przepisy UE wpłynęły pozytywnie na populację dorsza bałtyckiego? Niestety nie. Komisja Europejska w 2024 roku informowała, że sytuacja nie uległa poprawie. Grzegorz Hałubek mówi, że wobec Bałtyku przez ostatnie 20 lat prowadzono błędną politykę.
Populacja dorsza w Bałtyku
Populację dorsza bałtyckiego mają przetrzebiać zagraniczne kutry, tzw. paszowce, działające na skalę przemysłową. Zmniejszają również stada szprotów i śledzi, a więc pokarmu dorsza, co również utrudnia odbudowę populacji.
"One wytrzebiły Bałtyk do tego stopnia, że zachwiały ekosystem. Za tę politykę płacą teraz turyści, jedząc bardzo drogiego dorsza w nadmorskich miejscowościach" – powiedział Hałubek cytowany przez portal regionalny.
Swoje dokłada także duża populacja fok, która traktuje sieci rybackie jako darmowy bufet.
Zdaniem Hałubka sama ochrona nie wystarczy, a potrzeba konkretnej, długoterminowej strategii.
Jakość wody w Bałtyku
Zanieczyszczenie wody w Morzu Bałtyckim powoduje, że coraz większe obszary zostają pozbawione tlenu. Prowadzi to do powstania zjawiska tzw. pustyń tlenowych.
Duża kumulacja fosforu w osadach dennych sprawia, że morze nie czyści się w dostatecznie szybkim tempie. Jego nadmiar powoduje zakwity glonów, które po obumarciu opadają na dno i zużywają tlen.
To zjawisko również zagraża populacji dorsza. Przy rozmnażaniu zrzuca ikrę na dno, a ta coraz częściej ląduje w miejscach pozbawionych tlenu, przez co umiera.
Zobacz także
Źródło: Slawno.naszemiasto.pl
