
Ten kraj musiał podpisać umowę z Australią, żeby ewakuować na jej terytorium wszystkich swoich obywateli. Ich ojczyzna ma znaleźć się w całości pod powierzchnią wody do 2050 roku.
Nieduże wyspiarskie państwo Tuvalu osadzone na wyspie pośrodku Pacyfiku planuje ewakuację wszystkich swoich obywateli. Rosnący poziom wód ma doprowadzić do zatopienia całej ich ojczyzny.
Loteria na przeprowadzkę
Według doniesień portalu Wired, 11 tys. obywateli Tuvalu ma zostać relokowanych do Australii. Dwa kraje miały podpisać umowę, na podstawie której co roku przeniesionych zostanie 280 mieszkańców na podstawie wizy klimatycznej.
Relokacja odbywa się na zasadzie loterii. W tym tygodniu poinformowano o rosnącym zainteresowaniu programem, sięgającym nawet 8750 zgłoszeń tygodniowo.
"W ciągu dekady mogłoby się przenieść blisko 40 procent populacji" – komentuje na łamach The Conversation Jane McAdam, zajmująca się przypadkiem Tuvalu na Uniwersytecie w Sydney.
Przeprowadzka do metawersu
Tuvalu trafiło na nagłówki w 2022 roku kiedy rozpoczęło projekt "przenoszenia" swojej wyspy do cyfrowego świata. Jej dokładna, digitalowa replika została ogłoszona przez Ministra spraw zagranicznych Simona Kofe w trakcie szczytu COP27.
Jednak nie tylko ten wyspiarski kraj odczuwa skutki kryzysu klimatycznego. Jedną z jego konsekwencji jest właśnie podnoszenie się poziomu wód wywołane m.in. topnieniem lodowców.
Według raportów publikowanych przez ONZ w tym momencie ich skutki odczuwa nawet miliard osób.
"To egzystencjalne zagrożenie nie zostało wywołane przez nas" – komentował premier Tuvalu Falati Teo. "Jednak to nas odmieni".
Zobacz także
