
Polacy wybierający się na wakacje mają niepokojące braki w wiedzy. Wedle badania Plusa, co trzeci zapomina podstawowych numerów alarmowych, a te do dedykowanych służb ratunkowych są już niemal czarną magią.
Pewne trzy cyfry powinien znać każdy, w razie bycia świadkiem wypadku lub innego nieszczęśliwego wydarzenia. Kiedy wyruszamy na wypoczynek, warto jeszcze mieć pod ręką numery telefonu do odpowiednich służb ratunkowych. Wedle badania operatora Plus mamy rażące braki w znajomości w tej sferze. Sprawdźmy więc, co powinniśmy wiedzieć.
Polacy nie znają numerów ratunkowych
Badanie Plusa "Ratownictwo – bezpieczeństwo w górach i nad wodą" wskazuje, ze co trzeci Polak nie zna podstawowych czterech numerów ratunkowych. Najczęściej respondenci wskazywali na numer 112. Dla zasady przypominamy:
Jeszcze gorzej jest ze służbami ratunkowymi nad wodą i w górach. Tylko 44 proc. Polaków zna numer do GOPR i TOPR: 601 100 300.
Z kolei jedynie 36 proc. wie, jak wezwać pomoc nad wodą z numerem 601 100 100 - można nim połączyć się z MOPR (Mazurskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym) lub WOPR (Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym).
Bezpłatna aplikacja Ratunek pozwala nam wezwać pomoc do odpowiednich służb, z podaniem numeru GPS.
Jak informuje Plus, jednocześnie co trzeci Polak jest świadkiem wypadku wymagającego interwencji ratowników. Większość z nas wypoczywa nad wodą (82 proc.), mniej w górach (59 proc.).
Jakie numery alarmowe warto znać na wakacjach?
Dla własnego bezpieczeństwa warto przypomnieć kolejne numery telefonów, które możemy zapisać w naszych urządzeniach na wyjazdy. Podajemy kilka przykładów:
Pewne numery alarmowe warto znać nie tylko ze względu na bezpieczeństwo ludzi. Organizacja WWF uruchomiła tzw. Błękitny Patrol, który pomaga w ratowaniu bałtyckich fok i ptaków, w którym działa 200 wolontariuszy (co ciekawe, finansowanych m.in. przez... Lidl Polska). Jeśli widzimy więc fokę na plaży i martwimy się jej staniem, dobrze zadzwonić pod ich numer: 795 536 009.
Zobacz także
Źródło: Plus.
