
Chyba nikt nie spodziewa się, że doczeka podróży na Alfa Centauri. Nie powstrzymuje to naukowców! Pewien zespół zaprojektował międzygwiezdny okręt dla 2400 kolonistów i zebrał za to nagrody.
Ambitny, wizjonerski projekt o nazwie Chrysalis (Poczwarka) otrzymał najwyższą nagrodę w konkursie Project Hyperion Design Competition. Zaprojektował go zespół pięciu naukowców i inżynierów celem stworzenia praktycznego środka transportu do innej gwiazdy. Można więc uznać, że to obecnie najbardziej realistyczny międzygwiezdny statek kosmiczny. Przynajmniej na papierze.
Czym jest Chrysalis?
Chrysalis to długi na blisko 58 km statek kosmiczny, mający zabrać 2400 pasażerów komfortowo na planetę orbitującą Alfa Centauri. Złożony projekt zawiera autonomiczny habitat ze sztucznym ciążeniem, zapewnianym przez ruch obrotowy dookoła własnej osi. Pomieszczenia są ułożone warstwowo jak w cebuli, dostarczając wszystkich potrzebnych udogodnień i zakładów produkcyjnych dla kolonistów.
Nie zabrakło miejsca na bioróżnorodność. Dla komfortu tysięcy pasażerów są lasy tropikalne i tajgi. Hipotetyczni pasażerowie preferujący jednak widoki kosmiczne, mogą nacieszyć się przestronną kopułą w zero g do podziwiania przestrzeni.
Do tego parki, szkoły, szpitale, fabryki... To praktycznie wędrowne miasto ułożone warstwami jak nadzienie w roladzie, kręcącej się na patyku. W którym pewne pokolenia spędzą całe życie.
Jak długo trwają loty kosmiczne?
Skoro o tym mowa, to jak długo potrwa lot? Dość, by wychować kilka pokoleń w czasie drogi do planety Proxima Centauri b. To razem 400 lat drogi przez 40 bilionów kilometrów. Do tego rok na przyśpieszenie i rok na hamowanie. Chrysalis zaprojektowano z myślą, aby zapewnić stabilną populację 1500 osób (czyli próg minimalny zabezpieczający genetyczną różnorodność).
Wymaga to pewnych poświęceń, jak ścisłe trzy lata w wieku 28-31 na rozmnażanie się i limit do dwóch dzieci na głowę. Tak, na głowę. Zakłada się możliwość wyboru kilku partnerów.
Co ciekawe, autorzy projektu zakładają potrzebę 70-80 lat treningu adaptacyjnego na Antarktydzie dla pierwszego pokolenia podróżników. W drogę wyruszy 500 osób.
Nad bezpieczeństwem społeczeństwa będzie czuwać sztuczna inteligencja, odpowiadać będzie za stabilność systemu społecznego i poziom edukacji. Oraz oczywiście zarządzać systemami statku. Niektóre warstwy Chrysalis mogłyby być zarządzane wyłącznie przez roboty. Do tego na potrzeby pasażerów dostępne będzie wewnętrzne metaversum do życia wirtualnego.
Czy możemy zbudować statek do dalekich podróży kosmicznych?
Wedle projektu Chrysalis ma być zasilane serią reaktorów kontrolowanej syntezy termojądrowej. Budowa samego statku miałaby potrwać 20-25 lat.
I w tych dwóch zdaniach mamy główne powody, dlaczego taki projekt jeszcze nie powstanie. Bezpieczna i komercyjna produkcja wspomnianych reaktorów to perspektywa jeszcze kilku dziesięcioleci. Z kolei produkcja statku w takiej skali wymagałaby infrastruktury na orbicie i roju autonomicznych maszyn budowlanych, co jest również bardzo odległą perspektywą.
Do tego nadal brakuje nam rzetelnych i sprawdzonych badań o życiu w kosmosie. Nie przebywaniu na stacji kosmicznej, ale życiu – od efektów promieniowania kosmicznego na organizm, przez zagadkę jak podróż gwiezdna wpływa na ciąże i rozwój dzieci. Po takie "drobiazgi" jak system prawny. A co dopiero mieszkanie na innej planecie.
Jeśli chcecie się przekonać, jak dużo mamy jeszcze do rozwiązania w tej materii polecamy książkę "Miasto na Marsie", której fragment znajdziecie na INNPoland.pl tutaj.
Niemniej, cała praca zespołu Giacomo Infelise, Veronici Magli, Guido Sbrogio, Nevenki Martinello i Federici Chiara Serpe jest całkiem interesująca i niezwykle szczegółowa. Włącznie z wyliczeniami materiałowymi, pełnym planem lotu na każdym etapie czy dokładnie rozplanowanymi mieszkaniami dla kolonistów... może nie co do śrubki, ale blisko.
Został oceniony jako najbardziej kompleksowy i złożony system tzw. statku pokoleniowego. Nagroda za pierwsze miejsce w konkursie Hyperion wynosiła 5 tys. dolarów. Z całością możecie zapoznać się tutaj.
Zobacz także
Źródło: LiveScience.
