
Inflacja bazowa w lipcu spadła do 3,3 proc., osiągając najniższy poziom od stycznia 2020 roku. Ten spadek, kluczowy dla decyzji Rady Polityki Pieniężnej, może otworzyć drogę do kolejnych obniżek stóp procentowych, choć zdania ekonomistów co do tempa dalszych działań są podzielone.
Rządząca koalicja w Polsce ma powody do zadowolenia. Inflacja bazowa, która stanowi kluczowy wskaźnik dla Narodowego Banku Polskiego, powróciła w lipcu do trendu spadkowego, obniżając się do 3,3 proc. w skali roku. Jest to najniższy poziom od stycznia 2020 r., co stwarza przestrzeń do dalszych działań w polityce pieniężnej, chociaż ekonomiści pozostają ostrożni.
Inflacja bazowa na najniższym poziomie od 2020 roku
Jak podał Narodowy Bank Polski, inflacja bazowa z wyłączeniem cen energii, paliw i żywności wyniosła w lipcu 3,3 proc. w ujęciu rok do roku. Wskaźnik ten spadł z 3,4 proc. zanotowanych w czerwcu i 3,8 proc. w lipcu ubiegłego roku, wyrównując poziom z maja i osiągając najniższy odczyt od ponad pięciu lat. Rekord w obecnym cyklu gospodarczym miał miejsce w marcu 2023 r., gdy inflacja bazowa wynosiła aż 12,3 proc.
"Po czerwcowym, pierwszym od listopada 2024 r. wzroście, wskaźnik powrócił na cykliczne minima. Uporczywa dynamika cen z wyłączeniem żywności i energii, nie pozwoliła jednak na obniżenie się inflacji konsumenckiej poniżej 3,0 proc., przyczyniając się do jej słabszego niż pierwotnie prognozowano spadku" – komentuje Bartosz Sawicki, analityk firmy EXANTE.
Narodowy Bank Polski podkreśla, że inflacja bazowa, jako miara nieuwzględniająca cen ustalanych na rynkach międzynarodowych i podlegających w dużej mierze regulacjom, pozwala lepiej identyfikować źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje.
Ostrożne prognozy i perspektywy stóp procentowych
Spadek inflacji bazowej jest zjawiskiem pozytywnym, jednak ekonomiści pozostają podzieleni co do jego wpływu na politykę pieniężną.
Decyzja o ewentualnej kolejnej obniżce stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) może zapaść dopiero na posiedzeniu zaplanowanym na 2-3 września. Wcześniej, w maju, RPP zredukowała koszt pieniądza o 0,50 pkt proc., a w lipcu o 0,25 pkt proc., do obecnych 5 proc.
"Na kolejny ruch zapewne trzeba będzie poczekać do listopada, kiedy zostanie opublikowana nowa projekcja inflacyjna. Członkowie RPP regularnie wyrażają obawy dotyczące wpływu luźnej polityki fiskalnej i niepewności regulacyjnej na ścieżkę inflacji. W tym świetle najbliższe perspektywy polityki pieniężnej zależą od potencjalnego prezydenckiego weta tzw. ustawy wiatrakowej, mówiącej o przedłużeniu mrożenia cen energii elektrycznej od końca 2025 r. oraz projektu przyszłorocznego budżetu" – dodaje Bartosz Sawicki.
Zobacz także
Źródło: materiały prasowe.
