
Cały świat patrzył na dyplomatyczne spotkanie Trumpa z Putinem w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. W poniedziałek odbędą się kolejne rozmowy z europejskimi przywódcami, w tym z Wołodymyrem Zełenskim. Ekonomiści oceniają sytuację na rynkach i czekają na jedno, nie oszczędzając krytyki prezydentowi USA.
"Podczas konferencji prasowej Putin nie dał od siebie niczego, a otrzymał wszystko" – oceniła Kristine Berzina z German Marshall Fund. Donald Trump i Władimir Putin rozmawiali przez 2,5 godziny. Świat nie ma wątpliwości, że rosyjski przywódca wyszedł z tego spotkania zwycięską ręką. Ekonomiści również nie mają złudzeń, ale na rynkach nadal jest spokojnie... a czasem optymistycznie.
Jak rynki zareagowały na spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina?
Reakcje na rynkach są umiarkowane i mieszane. W poniedziałek przed spotkaniem Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim ropa drgnęła nieznacznie w górę, a jeszcze w piątek traciła przed rozmowami z Władimirem Putinem. Złoto pozostaje stabilne mimo porannych skoków, a bitcoin spadł o 2 proc. poniżej wartości 116 tys. dolarów. Inwestorzy pozostają ostrożni.
Optymizmu nie widać na warszawskiej giełdzie, która od rana odrabia spadki po reakcjach na spotkaniu obu przywódców. Europa czeka na rozstrzygnięcie rozmów pokojowych i obawia się związanego z tym ryzyka – bądź co bądź Donald Trump, który niedawno zaostrzył retorykę, znowu stara się być "miłym gościem" wobec Rosji, czym zaskoczył europejskich przywódców.
Mimo ostrożnych reakcji rynku są pozytywne głosy.
– Perspektywa pokoju w Ukrainie jest dziś bardziej realna niż kiedykolwiek wcześniej od lutego 2022 roku – mówi Eryk Szmydt, analityk XTB. Jak wyjaśnia, już sama taka perspektywa może krótkoterminowo mieć korzystny efekt na rynki, w tym GPW. Co wtedy zmieni się na giełdzie? Zależy od przyjętych ostatecznie warunków.
Eryk Szmydt
analityk XTB, komentarz dla INNPoland.pl
Jak podaje Reuters, źródła znające stanowisko Moskwy informują, że Trump omawiał z Putinem propozycję, zgodnie z którą Rosja miałaby oddać niewielkie obszary okupowanej Ukrainy w zamian za oddanie przez Kijów pasa ufortyfikowanego terenu na wschodzie i zamrożenie linii frontu w innych miejscach. Najwyżsi rangą urzędnicy Trumpa zasugerowali, że stawką jest los wschodniego Donbasu, który i tak znajduje się w większości pod kontrolą Rosji.
Jak oceniają Donalda Trumpa ekonomiści?
"Po wydarzeniach ostatnich dni jedynym scenariuszem pozytywnym rynkowo wydaje się zmuszenie Ukrainy do ustępstw, które rodzą duże ryzyka długoterminowe z perspektywy Europy. Naszym scenariuszem bazowym pozostaje zakończenie rozmów fiaskiem (spotkanie na Alasce oceniamy jako porażkę Trumpa), realne wydają się również turbulencje, które mogą towarzyszyć obarczeniem winą za ten efekt Ukrainy. Jest to jeden z wielu argumentów za tym, by w najbliższych tygodniach oczekiwać relatywnej słabości rynków europejskich i GPW na tle USA" – napisał w porannym komentarzu Kamil Cisowski z Domu Inwestycyjnego Xelion.
Równie negatywnie ocenia starania Donalda Trumpa Michał Stajniak z działu analiz XTB.
"Wall Street Journal ocenił, że szczyt na Alasce był dla Putina okazją do zrobienia sobie zdjęć i zakończył jego izolację od Zachodu, ale rosyjski przywódca nie dał nic w zamian. Ambasador Rosji w Waszyngtonie przyznał, że spotkanie "nie przyniosło żadnych poważnych przełomów". Spotkanie na Alasce potwierdza, że Putin prawdopodobnie omamił Trumpa, uzyskując prestiżowe przyjęcie na amerykańskiej ziemi bez żadnych konkretnych ustępstw. Rosyjski przywódca osiągnął swój cel – przerwanie międzynarodowej izolacji i uznanie jako równorzędnego partnera negocjacyjnego" – wyjaśnia Michał Stajniak.
Na rynkach azjatyckich i amerykańskich pojawiło się pewne rozluźnienie, bo w rozmowach z Władimirem Putinem amerykański prezydent stwierdził, że "nie musi myśleć o nakładaniu nowych sankcji na Rosję przez 2-3 tygodnie". Wcześniej deklarował, że gdyby nie doszło do osiągnięcia porozumienia między Ukrainą a Rosją (z terminem 50 dni), tej drugiej i jej partnerom handlowym nałożyłby 100 proc. cła. Mogły one objąć kluczowe naftowe spółki Rosji jak Rosneft i Lukoil.
Nie padły konkrety
Przede wszystkim rynki dalej czekają na konkretne deklaracje.
Michał Stajniak
wicedyrektor Działu Analiz XTB
Jak zaznacza ekspert, kluczowym faktem jest, że nie padła jednoznaczna decyzja o zawieszeniu broni, a Donald Trump przyznał, że "zostało kilka dużych problemów".
Jakie warunki postawiono Ukrainie?
W niedzielę 17 sierpnia Donald Trump na platformie społecznościowej Truth Social ogłosił jakie warunki przedstawi Wołodymyrowi Zełenskiemu. W telegraficznym skrócie: nie dla wejścia Ukrainy do NATO i nie dla oddania Krymu.
"Prezydent Ukrainy jeżeli zechce może zakończyć wojnę z Rosją niemalże natychmiast, lub kontynuować walki. Pamiętajcie, jak to się zaczęło. Nie ma mowy o powrocie Krymu, oddanego za Obamy (12 lat temu, bez jednego wystrzału!) i NIE MA mowy o wejściu Ukrainy do NATO. Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają!!!" – napisał amerykański prezydent.
Wołodymyr Zełenski jest już w Waszyngtonie, gdzie w poniedziałek 18 sierpnia ma spotkać się z Trumpem.
Prezydent Polski Karol Nawrocki nie potwierdził, czy polska delegacja będzie na pokojowych rozmowach w Waszyngtonie.
Zobacz także
Źródło: materiały prasowe, naTemat.
