
Stereotyp Polaka - cwaniaka jest mocno zakorzeniony. Wie o tym każdy, kto ściągał kiedyś długi i usłyszał ciekawe wymówki. Co właściwie nami kieruje, gdy dokonujemy przekrętów?
Kasjer się pomylił na naszą korzyść przy liczeniu? Lepiej nie powiedzieć ani słowa. Rząd oferuje sute dotacje? Coś się pokombinuje, kupi spółkę i będzie bonus. Od małych przekrętów do całych afer, cwaniactwo wciąż żyje w narodzie. Niektórzy bez zastanowienia usprawiedliwiają takie działania, bo "głupi by nie skorzystał". Raport "Moralność finansowa Polaków 2025" zebrał kilka najciekawszych argumentów, którymi Polacy tłumaczą swoje duże czy małe nadużycia finansowe i wyjaśnia, dlaczego takie zjawiska akceptujemy.
Kiedy Polacy kombinują?
Publikacja Związku Przedsiębiorstw Finansowych (ZPF) w Polsce skupia się wokół kilku najczęstszych nadużyć finansowych.
Raport wymienia także jako nadużycie zaciąganie kredytów bez zapoznania się dokładnie z warunkami spłaty, w kontekście unikania tejże spłaty. Tutaj ludzie potrafią być nieraz kreatywni, włącznie z sięganiem po starą sprawdzoną szkolną wymówkę z głodnym psem.
Jakie są najczęstsze wymówki?
Jakub Kostecki
prezes Kaczmarski Inkasso
Z raportu ZPF dowiadujemy się przede wszystkim, że Polacy są przekonani o nieuczciwości innych i dążą do "wyrównania rachunków" – od osób po instytucje. Publikowany przez związek Indeks Akceptacji Nieetycznych Zachowań Finansowych to barometr społecznego przyzwolenia na "naruszanie przez konsumentów norm prawnych bądź standardów etycznych". W tym roku wyniósł on 41,3 pkt., co autorzy tłumaczą jako akceptację nadużyć w ponad dwóch piątych badanych sytuacji.
Czyli może nie większość, ale blisko. Widzieliśmy to przy okazji afery KPO. W komentarzach pod publikacjami polityków i mediów między wyrazami gniewu znajdziemy formy usprawiedliwiania dla przedsiębiorców w stylu "tak się robi na dotacjach".
Kradnij, zanim okradną ciebie
Adam Łącki, prezes KRD Biura Informacji Gospodarczej wskazuje, że akceptowanie nieetycznych zachowań wynika z dużych emocji, braku zaufania do instytucji finansowych i niskiego poziomu wiedzy.
Adam Łącki
prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej
Trzeba pokazać systemowi
Sfera finansów często jawi się jako wroga dla Polaków. Banki czy urzędy wydają się instytucjami nieprzyjaznymi.
Szeroko rozumiany sektor finansowy jest głównym wierzycielem Polaków, wedle danych Krajowego Rejestru Długów (KRD) od 55 do 65 proc. zarejestrowanych w nim długów jest wobec instytucji finansowych. Do tego Polacy z małym entuzjazmem podchodzą do wieści o tym, jak bogacą się prezesi banków, podczas gdy wielu walczy o uczciwe traktowanie ws. kredytów w sądach.
Anna Lewicka-Strzałecka
prof. dr hab. badaczka etyki życia gospodarczego z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
Dlaczego nie spłacamy kredytów?
Dla wielu osobista sytuacja finansowa jest usprawiedliwieniem dla nadużyć finansowych. Takim argumentem posługują się dłużnicy, w tym ci podejmujący się pracy na czarno by uniknąć ściągania długów z pensji.
Osoby kombinujące ze spłatą kredytu tłumaczą się najczęściej, że umowy są za długie. Należałoby doprecyzować, że nie chodzi tylko o samą ich objętość, ale również poziom skomplikowania. Wiele osób deklaruje także że umów nie czyta, bo... nie czuje obowiązku.
Zobacz także
Źródło: "Moralność finansowa Polaków 2025".
