
W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej, w środę 10 września MSWiA opublikowało ostrzeżenie o dezinformacji. Premier Donald Tusk podkreślił, że należy zachować szczególną ostrożność w sieci, gdy rosyjskie media już kwestionują przekazy władzy i zestrzelenie ich dronów.
Zagrożenie ze strony dronów uznano za zneutralizowane, ale walka toczy się nadal w sieci. "STOP DEZINFORMACJI! W sprawdzaniu informacji kieruj się wyłącznie komunikatami wojska i służb państwa" – informuje MSWiA. W sieci aktywne są już rosyjskie boty i prorosyjscy aktywiści, kwestionując wydarzenia i materiały dowodowe. Jak prorosyjski portal KP.ru, należący do prokremlowskiego dziennika "Komsomolskaja Prawda" podkopuje informacje ze strony polskiego rządu.
Rosyjska dezinformacja w sieci
Premier Polski Donald Tusk poinformował w środę, że naliczono 19 naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej. Obiekty zostały zestrzelone i trwają poszukiwania ich szczątków. Przywracane są połączenia lotnicze na cywilnych portach. Apel o pozostanie w domach dla mieszkańców zagrożonych regionów został odwołany.
MSWiA przypomina o niebezpieczeństwie dezinformacji. Jak podaje Business Insider, Rosja nie zwlekała z własną narracją. Wspomniany na wstępie portal KP.ru podważa, czy Donald Tusk przedstawił jakieś dowody na wtargnięcie. Państwowa agencja RIA Nowosti prezentuje identyczne stanowisko.
Tym samym argumentem posługują się rosyjscy influencerzy. Bloger wojenny Aleksandr Koc na Telegramie sugeruje, że materiał dowodowy może pochodzić z Ukrainy i uznaje reakcje Europy za przesadzoną. O tym, że to mogłyby być ukraińskie drony, usłyszymy również z aktywnych na mediach społecznościowych botów, bombardujących komentarze. Rozpowszechniana jest także sfałszowana mapa lotów dronów, zmierzających w kierunku Rzeszowa.
Gdzie spadły drony?
Prokuratura Regionalna w Lublinie informuje, że szczątki zestrzelonych dronów zabezpieczane są w następujących lokalizacjach woj. lubelskiego:
Opinie publiczna będzie informowana na bieżąco na temat ustaleń śledczych. Portal ePiotrków poinformował, że w Mniszkowie za Sulejówkiem (woj. łódzkie) odnaleziono jedną z maszyn.
W sieci można odnaleźć nagrania pokazujące moment zestrzelenia drona przez polski myśliwiec F-16 lub holenderski F-35, które brały udział w akcji, ale póki nie padnie oficjalny komunikat, nie można ręczyć za ich autentyczność.
Giełda zareagowała na drony
Napięcia odbiły się na spadku złotego i reakcji Giełdy Papierów Wartościowych, gwałtownie słabnącej. Inwestorzy zareagowali z niepokojem, a zyskały za to akcje spółek pracujących dla służb mundurowych.
Około godziny 9:00 za dolara amerykańskiego płacono 3,63 zł, co oznacza wzrost o 0,08 proc. w porównaniu z wtorkowym notowaniem.
Kurs euro wynosił 4,25 zł (+0,15 proc.), a frank szwajcarski kosztował 4,56 zł (+0,21 proc.). Funt brytyjski był wyceniany na 4,92 zł (+0,22 proc.).
Źródło: Business Insider.
Zobacz także
